Amerykańsko-japoński koncern Westinghouse Electric Company i ukraiński Enerhoatom podpisały we wtorek w Brukseli umowę o dostawach paliwa jądrowego dla ukraińskich elektrowni atomowych do 2020 roku, co spotkało się z ostrą reakcją MSZ Rosji.
"Pogłębiona współpraca między firmami pomoże zdywersyfikować dostawy paliwa jądrowego do ukraińskich elektrowni atomowych i zapewni ich niezawodność i bezpieczeństwo" - napisano w komunikacie wydanym przez Westinghouse.
Ważna umowa
W połowie grudnia szef Enerhoatomu Jurij Nedaszkowski poinformował, że rozpatrywana jest możliwość dostarczania przez Westinghouse paliwa do 13 bloków ukraińskich elektrowni atomowych. W marcu 2008 roku Enerhoatom podpisał z Westinghouse pierwszy kontrakt na dostawy paliwa jądrowego do 2015 roku, umożliwiający po raz pierwszy w historii stronie ukraińskiej dywersyfikację dostaw. Chodziło o paliwo do 3-6 bloków energetycznych dla ukraińskich elektrowni wyposażonych w reaktory typu WWER-1000. W kwietniu 2014 roku obydwie firmy porozumiały się wstępnie o przedłużeniu kontraktu do 2020 roku.
Bloki jądrowe
Obecnie paliwo jądrowe z Westinghouse wykorzystywane jest tylko w Południowo-Ukraińskiej Elektrowni Atomowej i rozważana jest możliwość jego stosowania w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Enerhoatom jest operatorem wszystkich czterech działających na Ukrainie elektrowni atomowych i eksploatuje 15 bloków jądrowych. MSZ Rosji z zaniepokojeniem przyjęło podpisanie przez Enerhoatom umowy o dostarczaniu paliwa jądrowego na Ukrainę przez koncern Westinghouse. Według rosyjskiego resortu dyplomacji wykorzystanie w ukraińskich elektrowniach tego paliwa stanowi zagrożenie zarówno dla Ukrainy jak i Europy.
Oświadczenie
"W Moskwie z niepokojem przyjęto oświadczenie premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka z 30 grudnia o podpisaniu umowy z amerykańską firmą Westinghouse w sprawie dostaw paliwa jądrowego dla ukraińskich elektrowni atomowych" - czytamy w komentarzu rosyjskiego MSZ. Strona rosyjska przypomina, że koncern Westinghouse już od wielu lat usiłuje zająć miejsce na rynku paliwa jądrowego dla reaktorów atomowych rosyjskiej konstrukcji WWER-1000. Jednak - jak twierdzi MSZ - paliwo to nie nadaje się do reaktorów tego typu. Według niego miały miejsce próby wykorzystania tego paliwa w czeskiej elektrowni Temelin, co doprowadziło do poważnego incydentu. Do wypadków doszło też przy wykorzystaniu tego paliwa w elektrowniach na Ukrainie - twierdzi MSZ Rosji. Rosyjski resort dyplomacji uważa, że zaniepokojenie wywołuje fakt, iż wtorkowa umowa została podpisana, gdy na Ukrainie "panuje niestabilna sytuacja, kiedy polityczne zaangażowanie bierze górę nad bezpieczeństwem jądrowym, a możliwości kraju reagowania na nadzwyczajne sytuacje są ograniczone".
Autor: msz//km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com