Jeśli do niedzieli nie będzie porozumienia w sprawie pomocy dla Grecji, kraj ten może zbankrutować - ostrzegł w środę w Parlamencie Europejskim przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Na znalezienie ostatecznego porozumienia między Atenami a wierzycielami w strefie euro zostały tylko cztery dni.
- Jeśli nie będziemy zdolni do zawarcia porozumienia, może dojść do tego, że Grecja zbankrutuje, a jej system bankowy się załamie - powiedział Tusk.
I dodał, że "będzie to najbardziej bolesne dla greckiego społeczeństwa". Tusk ostrzegł też, że konsekwencje takich wydarzeń poniesie też cała Unia Europejska. Szef Rady Europejskiej przypomniał, że na znalezienie ostatecznego porozumienia między Grecją a wierzycielami w strefie euro pozostają tylko cztery dni.
Jeszcze możliwe
Unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Pierre Moscovici podkreślił w środę, że "porozumienie z Grecją jest możliwe, a nawet konieczne, ale zależy od przedstawienia przez rząd w Atenach wiarygodnych w oczach partnerów ze strefy euro propozycji reform". - Od dzisiaj do niedzieli musi zostać znalezione rozwiązanie i myślę, że może tak się stać. (...) Tak, porozumienie jest możliwe, tak, porozumienie jest konieczne - oświadczył Moscovici w wywiadzie dla telewizji francuskiej France 2. - Piłka jest oczywiście po stronie greckich władz - zastrzegł.
We wtorek w nocy przywódcy państw eurolandu uzgodnili na nadzwyczajnym szczycie, że Grecja ma przedstawić strefie euro szczegółowe propozycje, które umożliwią podjęcie negocjacji nad nowym programem wsparcia dla tego kraju. Wtorkowy szczyt poświęcony był konsekwencjom niedzielnego referendum, w którym Grecy odrzucili warunki pomocy, zaproponowane przez wierzycieli. Już 30 czerwca wygasł drugi program pomocowy dla Grecji, która znów stanęła na krawędzi bankructwa. Rząd premiera Aleksisa Ciprasa zamierza wystąpić o nowy program wsparcia z Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS).
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: European Commision