Turcja odblokowuje dostęp do mediów społecznościowych

W Turcji przywrócono we wtorek rano dostęp do mediów społecznościowych, po tym jak zablokowano je w poniedziałek za zamieszczenie zdjęć uprowadzonego w Stambule prokuratora, któremu porywacz przystawia do głowy pistolet i który zginął w nieudanej próbie uwolnienia.

Według dziennika "Hurriyet" także serwis YouTube podporządkował się zaleceniom tureckich władz, domagających się usunięcia zdjęć prokuratora, jak wcześniej zrobiły to już Twitter i Facebook.

"Bezsensowne"

Dostęp do trzech sieci i ponad 150 innych stron internetowych był zablokowany przez wiele godzin w poniedziałek na wniosek sądu w Stambule. Władze Turcji ostro skrytykowały media za zamieszczenie obrazów, które uznały za antyrządową propagandę. Rzecznik tureckiego prezydenta Ibrahim Kalin oświadczył, że prokuratura wystąpiła o blokadę dostępu do mediów społecznościowych, ponieważ część z nich postępowała "jakby szerzyła propagandę terrorystyczną", przekazując fotografie z wzięcia zakładnika.Wcześniej tureckie władze wywierały presję na gazety, które miały zamiar opublikować fotografię zrobioną po porwaniu 31 marca prokuratora Mehmeta Selima Kiraza.Turecka organizacja dziennikarska - Turecka Rada Prasowa - powiedziała, że chociaż rozumie obawy władz związane z publikacją zdjęć prokuratora, to jednak blokada mediów społecznościowych jest sprzeczna z demokracją. - Bezsensowne jest całkowite zamykanie platform społecznościowych, które zawierają olbrzymią ilość pożytecznych informacji, z powodu jakiejś niestosownej treści - twierdzi Rada.

Skutek porwania

Władze Turcji zablokowały w roku 2014, przed wyborami lokalnymi w marcu, serwisy Twitter i YouTube, gdy na ich stronach ukazały się nagrania audio sugerujące korupcję w najbliższym otoczeniu ówczesnego premiera, a obecnego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Posunięcie to wywołało falę zdecydowanej krytyki ze strony społeczności międzynarodowej.Do porwania prokuratora Mehmeta Selima Kiraza, badającego sprawę śmierci nastolatka zmarłego na skutek obrażeń, które odniósł w czerwcu 2013 roku podczas antyrządowych protestów, przyznali się członkowie skrajnie lewicowej organizacji Rewolucyjny Front-Partia Wyzwolenia Ludu (DHKP-C).Dwaj porywacze zostali zabici w czasie policyjnej operacji mającej na celu odbicie prokuratora. Postrzelony w czasie tej akcji Kiraz zmarł tego samego dnia w szpitalu w Stambule.DHKP-C jest uznawana za organizację terrorystyczną przez Turcję, Stany Zjednoczone i Unię Europejską. Jest odpowiedzialna za wiele zamachów bombowych, w tym samobójczych, oraz podpaleń w Turcji. Działa w tym kraju od końca lat 70. XX wieku.

Autor: mb / Źródło: PAP

Zobacz także: