Pochodzący z Vals deweloper Remo Stoffel ogłosił właśnie plany wybudowania w tym szwajcarskim mieście "Kobiety Vals" - 82-piętrowego hotelu ze 107-luksusowymi pokojami. Budynek, zaprojektowany przez amerykańskiego architekta Thoma Mayne'a byłby jednocześnie najwyższym i najcieńszym hotelem na świecie. Koszt 381-metrowej wieży szacuje się na 300 mln franków szwajcarskich (312 mln dolarów).
Vals to małe alpejskie miasteczko, które na turystycznej mapie Szwajcarii znalazło się dzięki łaźniom termalnym otwartym w 1996 roku. Obok głównej atrakcji Vals znajduje się zbudowany w 1960 roku hotel, który od momentu oddania do użytku przechodził tylko niewielkie renowacje i dzisiaj dość mocno odstaje od współczesnych standardów jakości.
Zdecydują mieszkańcy
Właścicielem zarówno łaźni jak i hotelu jest Stoffel, który teraz chce w miejsce hotelu postawić 381-metrową wieżę. - Muszę przyznać, że chciałbym mieszkać w wieży - powiedział 38-letni Stoffel, który oprócz hotelu, chce w swoim rodzinnym mieście wybudować również park wielkości pięciu boisk piłkarskich. Oazę zieleni ma zaprojektować Japończyk Tadao Ando.
Aby marzenia Stoffela stał się rzeczywistością, projekt budowy wieży musi zostać przegłosowany przez mieszkańców Vals i rząd kantonu Gryzonia, do którego miasto należy. Niezbędny będzie bowiem nowy plan zagospodarowania przestrzennego. Pius Truffer, właściciel lokalnego kamieniołomu i biznesowy partner Stoffela podkreślił, że projekt nie będzie forsowany, jeśli mieszkańcy będą przeciwni.
Przeciwnicy inwestycji już podnieśli krytyczne głosy. Raimond Rodewald, dyrektor szwajcarskiej fundacji ds. ochrony krajobrazu wskazuje na względy bezpieczeństwa. Uważa, że lokatorzy "Kobiety Vals" byliby zagrożeni w przypadku pożaru lub trzęsienia ziemi.
Autor: ToL//bgr / Źródło: Swiss Info
Źródło zdjęcia głównego: Swiss Info