Mam nadzieję, że będzie możliwość wynegocjowania, także razem z władzami węgierskimi, pakietu sankcji wobec Rosji w takiej postaci, żeby mógł być on zastosowany - mówił prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z prezydent Węgier Katalin Novak. Dodał, że "sytuacja Polski jest w jakimś sensie politycznie znacznie prostsza niż sytuacja Węgier".
Andrzej Duda podczas wspólnej konferencji w Warszawie podkreślał wagę dywersyfikacji źródeł energii w momencie, kiedy Rosja odcięła dostawy gazu bezpośrednio do Polski. "Okazuje się, że byliśmy w stanie poradzić sobie z tą sytuacją i gaz do Polski jest dostarczany alternatywnymi drogami" - wskazywał. "Niestety Węgrzy dzisiaj takiego komfortu nie mają. Nie mają takiego poziomu bezpieczeństwa energetycznego i możliwości dywersyfikacji dostaw, jakie my, na całe szczęście, zdążyliśmy sobie zapewnić" - dodał.
Andrzej Duda: rozmawialiśmy na temat sankcji
- Rozmawiałem z panią prezydent na temat szóstego pakietu sankcji, przekonując do tego, że jest on potrzebny w kontekście wojny, którą Rosja rozpoczęła na Ukrainie, co pani prezydent doskonale rozumie - poinformował polski prezydent.
Jak podkreślał Duda, "nikt z nas nie ma wątpliwości, że tę wojnę, tę agresję rosyjską trzeba zatrzymać". - Trzeba starać się ją zatrzymywać środkami jak najbardziej pokojowymi, używanymi przez międzynarodową wspólnotę - takimi środkami są sankcje - dodał. - Mam nadzieję, że będzie możliwość wynegocjowania, także razem z władzami węgierskimi, pakietu sankcji w takiej postaci, żeby mógł być on zastosowany - podkreślił prezydent Duda. - Ale jednocześnie proszę pamiętać, że Węgrom będzie bardzo trudno prowadzić działania dywersyfikacyjne, które są związane z poważnymi inwestycjami, jeżeli środki europejskie na odbudowę są dla Węgier zablokowane, zresztą podobnie jak dla Polski - podkreślał. Duda wskazywał ponadto, że "bezpieczeństwo energetyczne Węgier to także bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej, a w każdym razie jej istotnej części".
"Sytuacja Polski jest znacznie prostsza"
- Sytuacja Polski jest w jakimś sensie politycznie znacznie prostsza niż sytuacja Węgier. Związki Węgier z Rosją, także te związki o charakterze fundamentalnym dla węgierskiej gospodarki, są bardzo silne i bardzo trudne do szybkiej zmiany, co w Polsce jest dziś znacznie prostsze - mówił prezydent.
Jak zauważył, Polska już dość dawno rozpoczęła politykę dywersyfikacji dostaw energii, przede wszystkim gazu, ale i ropy naftowej, energii elektrycznej. - Przede wszystkim z inicjatywy pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, myślę tu o budowie gazoportu w Świnoujściu, ale myślę też o późniejszej natychmiastowej decyzji Zjednoczonej Prawicy co do tego, by rozpocząć budowę gazociągu z szelfu norweskiego. Ale mówię też o decyzjach związanych z budową całego szeregu interkonektorów i mówię tu o decyzjach związanych z ostatnimi kontraktami podpisanymi w ciągu ostatnich lat na dostawy ropy naftowej - wyliczał Duda.
Podkreślił, że to wszystko "stawia Polskę w sytuacji znacznie łatwiejszej dziś wobec jakiegokolwiek rosyjskiego szantażu".
Pomoc dla uchodźców. "Oba kraje nie otrzymują wsparcia"
Duda poinformował po rozmowach, że tematem rozmów była między innymi kwestia pomocy humanitarnej Ukrainie oraz pomoc ukraińskim uchodźcom. - W tej chwili mieszka u nas około 2 miliony przybyszów z Ukrainy, uchodźców, ale przez naszą granicę przeszło ponad 3 miliony. Węgry mają do czynienia z ponad 700 tysiącami uchodźców, ale jest też różnica w potencjale mieszkańców kraju - zauważył. Jak zaznaczył, oba kraje "nie otrzymują wsparcia europejskiego, by mogły realizować program wspierający uchodźców". - Niestety nie mam żadnych wątpliwości, że taka polityka podważa jedność europejską - ocenił. - Jako prezydent Polski chcę zapewnić wszystkich przybyszów, gości z Ukrainy, którzy schronili się tutaj przed wojną, że będziemy czynili wszystko, żeby w Polsce czuli się jak najlepiej i żeby otrzymywali tutaj pomoc niezależnie od tego, jak będzie decydowała Komisja Europejska i inne instytucje europejskie - dodał Duda.
Szósty pakiet sankcji
Od kilku dni UE bezskutecznie próbuje uzgodnić szósty pakiet sankcji wobec Rosji w odpowiedzi na inwazję na Ukrainę, zakładający embargo na rosyjską ropę. Część krajów UE jest krytyczna wobec tej propozycji.
Przyjęcie sankcji wymaga jednomyślności państw Wspólnoty. W UE jest grupa państw sceptycznie odnoszących się do niektórych elementów propozycji Komisji Europejskiej. Najbardziej aktywne są Węgry, które sprzeciwiają się planom nałożenia embarga ze względu na uzależnienie swej gospodarki od rosyjskiego surowca. Do tej grupy należą też Czechy i Słowacja. UE proponuje tym państwom tymczasowe odroczenie embarga, które w ich przypadku weszłoby w życie w 2024 roku. Jednak takie ustępstwo na razie nie wystarczyło do wypracowania kompromisu.
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej zwracają też uwagę na konieczność modernizacji infrastruktury paliwowej, która przystosowana jest do rosyjskiej ropy. Wiązałoby się to z kosztami, które – jak nieoficjalnie mówi się w Brukseli – miałaby pokryć UE.
Źródło: PAP