Zachodnie sankcje na Rosję, nakładane za inwazję na Ukrainę, uderzają w tamtejszą gospodarkę. "Choć oficjalne dane należy traktować z dużą rezerwą, nawet one pokazują narastający kryzys gospodarczy" - podkreślił Polski Instytut Ekonomiczny. Jak wskazano, recesję odczuwa także rosyjskie społeczeństwo. Konsumpcja gospodarstw domowych gwałtownie spadła.
Według wstępnych szacunków Banku Centralnego Rosji, produkt krajowy brutto (PKB) w drugim kwartale br. spadł o 4,3 proc., a w trzecim kwartale spadnie o 7 proc. PIE zwrócił jednak uwagę, że "perspektywy gospodarcze Rosji nieco się ustabilizowały względem pierwszych dni inwazji na Ukrainę".
Z prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że rosyjska gospodarka skurczy się w tym roku o 6 proc. MFW zrewidował swoją prognozę tegorocznej recesji w górę. Wcześniej oceniano bowiem, że PKB spadnie o 8 proc.
"Rosyjskim władzom udało się także ustabilizować kurs walutowy. Przyczyniły się do tego zwłaszcza popyt na rubla, związany z wprowadzeniem płatności w rublach za zakup rosyjskiego gazu oraz ograniczenia wypłaty zachodnich walut w gotówce, wprowadzone przez bank centralny. Zostały one przedłużone o kolejne 6 miesięcy, co oznacza, że Rosjanie mogą wypłacić ze swoich kont do 10 tys. USD" - czytamy w "Tygodniku Gospodarczym PIE".
W ocenie analityków Instytutu przejawem stabilizacji w rosyjskiej gospodarce jest także wyhamowanie inflacji. Wzrost cen w maju sięgnął 17,8 proc., podczas gdy w czerwcu wyniósł 16,7 proc.
Gospodarka Rosji pod wpływem sankcji
Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego "najwyraźniejszym przykładem działania sankcji jest załamanie krajowej produkcji samochodów". "W tej branży, silnie uzależnionej od importu zaawansowanych technologicznie komponentów, w maju br. doszło do spadku produkcji o 96,7 proc." - czytamy.
Dramatyczny spadek importu do Rosji dotknął również innych sektorów uzależnionych od dostaw z zagranicy, m.in. przemysłu lekkiego.
Jak zaznaczono, pogorszenie dotyczy jednak także branż produkujących na eksport, takich jak obróbka drewna, metalurgia i przetwórstwo chemiczne.
Z prognoz Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że "kryzys gospodarczy w Rosji będzie się jednak rozwijać, a część skutków sankcji ma charakter odłożony w czasie".
"Jedną z najbardziej niepokojących dla Kremla ocen zawiera wydany niedawno raport Yale CELI, z którego wynika, że 1000 zagranicznych firm, które opuściły rosyjski rynek, może odpowiadać za tworzenie ok. 40 proc. rosyjskiego PKB. Masowa ucieczka kapitału sprawia, że odłączanie gospodarki rosyjskiej od gospodarek państw rozwiniętych (decupling) będzie zjawiskiem trwałym" - wskazali analitycy.
Jednocześnie zwrócono uwagę, że poprawa niektórych prognoz i utrzymywanie się części wskaźników na poziomie wyższym niż podczas kryzysu 2015 roku sprawiają, że badacze różnią się w ocenie skali negatywnego wpływu sankcji na rosyjską gospodarkę.
"Recesję odczuwa także rosyjskie społeczeństwo"
PIE zwrócił uwagę, że "recesję odczuwa także rosyjskie społeczeństwo". "Konsumpcja gospodarstw domowych gwałtownie spadła – wydatki na towary i usługi w II kwartale zmniejszyły się realnie o 7,5 proc. r/r" - wskazali analitycy. Ponadto inwazja spowodowała skok inflacji, choć nie jest ona napędzana cenami surowców jak w UE.
Z drugiej strony - jak zauważono - utrzymują się niskie odczyty bezrobocia. Według PIE nie oddaje to jednak faktycznego stanu gospodarki, "ponieważ specyfika rosyjskiego rynku pracy polega na dużym udziale zatrudnienia nieformalnego oraz zatrudnienia w sektorze państwowym".
Źródło: TVN24 Biznes