Minister finansów Rosji Anton Siłuanow zdecydowanie popiera propozycję Gazpromu, która zakłada rozszerzenie schematu płatności za gaz w rublach na skroplony gaz ziemny (LNG).
Minister finansów Rosji Anton Siłuanow wyraził swoją opinię w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla dziennika "Wiedomosti". Zapytany o zdanie na temat propozycji Gazpromu, powiedział: "Popieramy (ją) pod każdym względem".
Chodzi o ubiegłotygodniową wypowiedź wysokiego rangą menedżera Gazpromu, którego cytowała agencja Interfax. Rozmówca agencji przekazał, że rosyjski koncern zaproponuje rozszerzenie nowego schematu płatności o LNG.
Dzień później rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówił w rozmowie z dziennikarzami, że nie podjęto żadnych decyzji w tej sprawie.
Płatność za gaz w rublach
Od początku kwietnia br. wszedł w życie dekret Władimira Putina, który wprowadził płatności w rublach za dostawy rosyjskiego gazu, wysyłanego do Europy rurociągami.
W ramach dotychczasowych umów większość firm europejskich płaciła za gaz w euro na konta Gazprombanku w Luksemburgu. Tymczasem dekret wprowadził m.in. obowiązek założenia przez kupujących rosyjski gaz kont walutowych i rublowych w Gazprombanku oraz dokonywanie płatności w schemacie dwuetapowym: najpierw przelew należności w walucie, a następnie konwersja środków na ruble. Według dokumentu uznanie płatności następuje dopiero z chwilą zaksięgowania wpływu na koncie rublowym.
Agencja Reutera zwracała uwagę, że wprowadzony system płatności ujawnił pęknięcia w jednolitej reakcji Europy wobec Rosji za inwazję na Ukrainę. Polska, Bułgaria i Finlandia odrzuciły żądania Rosji i w konsekwencji dostawy surowca do tych krajów zostały wstrzymane. Później pojawiły się informacje, że Gazprom odciął dostawy gazu m.in. do duńskiej firmy Orsted oraz do holenderskiej spółki GaSTerra. Tymczasem spółki z innych krajów dostosowały się do nowej sytuacji.
Przegląd infrastruktury Nord Stream 1
Obecnie również pozostałe kraje Unii Europejskiej w związku ze zmniejszonymi dostawami rosyjskiego gazu mają problem z zapełnieniem magazynów, co może okazać się szczególnie bolesne w okresie zimowym, ale już teraz powoduje niedobory i wysokie ceny surowca na rynku.
Gazprom w czerwcu br. zmniejszył dostawy gazociągiem Nord Stream 1, którym którym rosyjski gaz płynie do Niemiec, do zaledwie 40 procent zwykłego poziomu, powołując się przy tym na opóźnienia w zwrocie sprzętu serwisowanego przez niemiecką firmę Siemens Energy w Kanadzie. Z kolei w poniedziałek rozpoczęło się stopniowe wyłączanie gazociągu. Przesył surowca jest zmniejszany w celu przeprowadzenia prac konserwacyjnych. Prace remontowe mają potrwać do 21 lipca.
Ekonomiści Credit Agricole zwrócili w poniedziałek uwagę, że zgodnie z danymi Eurostatu 35,8 proc. całkowitego zużycia energii w niemieckim przemyśle pochodzi z gazu. Jak dodali, ewentualne ograniczenia w niemieckiej produkcji odbiją się na sytuacji polskich dostawców komponentów i półproduktów.
Ponadto ograniczenie dostaw gazu do Niemiec to ryzyko mniejszych przepływów surowca do Polski z kierunku zachodniego za pomocą rewersu na gazociągu jamalskim.
Źródło: Reuters, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock