Zmniejszenie wydobycia ropy przez Organizację Krajów Eksportujących Ropę Naftową i jej sojuszników (OPEC+), w tym Rosję, budzi kontrowersje. Zdaniem sekretarz skarbu USA Janet Yellen decyzja jest "niekorzystna i nierozsądna" dla światowej gospodarki, zwłaszcza rynków wschodzących. Tymczasem z cięcia produkcji surowca cieszy się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni krajami rozwijającymi się i problemami, z którymi się borykają - powiedziała Janet Yellen w rozmowie z "Financial Times". Do rynków rozwijających są zaliczane kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska.
Yellen skrytykowała też sojuszników za opieszałość w wysyłaniu pomocy finansowej dla Ukrainy. - Tempo przekazywania pieniędzy na Ukrainę jest zdecydowanie zbyt wolne - oceniła sekretarz skarbu USA, wskazując, że niektóre kraje choć zadeklarowały pomoc, to nadal jej nie wypłaciły.
Tymczasem Kreml pochwalił OPEC+ za pomoc w przeciwdziałaniu - zdaniem Dmitrija Pieskowa - chaosowi zasianemu przez Stany Zjednoczone na światowych rynkach energetycznych. Rzecznik Kremla mówił o "wyważonej, przemyślanej i zaplanowanej pracy krajów w ramach OPEC, przeciwstawiających się działaniom USA".
- To przynajmniej równoważy zamęt, który wywołują Amerykanie - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez rosyjskie agencje informacyjne.
OPEC+ tnie wydobycie ropy naftowej
Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową i jej sojusznicy, w tym Rosja, spotkali się w środę w Wiedniu. Rosję w stolicy Austrii reprezentował wicepremier Aleksander Nowak.
Podczas posiedzenia doszło do porozumienia w sprawie cięcia produkcji ropy naftowej o 2 mln baryłek dziennie. Agencja Reutera zwróciła uwagę, że to najgłębsze cięcia od czasu pandemii COVID-19 w 2020 roku. Cięcia mają wejść w życie od listopada.
Decyzja OPEC+ doprowadzi do zmniejszenia podaży ropy na rynku, który i tak jest już zdestabilizowany z powodu wojny na Ukrainie. "Co prawda członkowie OPEC+ od dłuższego czasu i tak nie są w stanie wypełnić swoich produkcyjnych celów i faktyczny spadek podaży ropy będzie mniejszy - według saudyjskiego ministra ds. energii wyniesie od 1 miliona do 1,1 mln baryłek, ale ten ubytek skomplikuje i tak trudną sytuację z zaopatrzeniem rynku w surowiec i utrudni zachodnim gospodarkom walkę z inflacją" - zwrócili uwagę analitycy e-petrol w piątkowym komentarzu.
Stany Zjednoczone naciskały na kartel naftowy, by nie ograniczał podaży ropy. Prezydent USA Joe Biden, który w lipcu br. odbył podróż po Bliskim Wschodzie, nie zdołał przekonać Arabii Saudyjskiej do zwiększenia wydobycia ropy w związku z wojną na Ukrainie. Jak komentowały wtedy amerykańskie media, Rijad nie chce pogorszyć bliskich relacji z Rosją w ramach grupy OPEC+.
OPEC+ obejmuje kraje należące wcześniej do kartelu oraz 10 innych państw produkujących ropę, którym przewodzi Rosja.
Źródło: Reuters, TVN24 Biznes, PAP