Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku zaliczają najmocniejszy wzrost od roku po nieoczekiwanej i znacznej obniżce dostaw surowca z krajów sojuszu OPEC+.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na V kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 80,69 USD, wyżej o 0,34 proc., po wzroście w poniedziałek o ponad 6 proc.
Ropa Brent na ICE w dostawach na maj wyceniana jest po 85,21 USD za baryłkę, wyżej o 0,33 proc.
Redukcja wydobycia
Arabia Saudyjska i inni producenci ropy z OPEC+ zapowiedzieli dobrowolną redukcję wydobycia ropy naftowej od maja do końca 2023 r. Równolegle Rosja zadeklarowała wydłużenie podobnych ograniczeń do końca roku.
Nieoczekiwane ogłoszenie przez OPEC+ redukcji podaży ropy naftowej było mocnym zaskoczeniem dla światowego rynku ropy i już skłoniło wielu analityków do podwyższenia prognoz cen surowca, chociaż pozostali też i "niedźwiedzio" nastawieni eksperci.
"OPEC ma teraz bardzo znaczącą >>moc cenową<< w porównaniu z przeszłością" - piszą w rynkowej nocie analitycy Goldman Sachs.
"Oczekuje się, że Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Kuwejt będą w pełni i +prawie natychmiast+ przestrzegać ustalonych zasad, podczas gdy przestrzeganie umowy przez np. Irak będzie bardziej stopniowe i raczej niedoskonałe" - dodają.
Na rynkach nasilają się obawy, że działania OPEC+ i zmniejszenie podaży ropy doda nowej siły presji inflacyjnej.
Sekretarz skarbu USA Janet Yellen określiła postanowienie OPEC+ jako "niekonstruktywne". Prezydent USA Joe Biden na razie bagatelizuje problem spadku podaży ropy.
- Wpływ decyzji o zmniejszeniu dostaw z OPEC+ nie będzie tak zły, jak myślimy - ocenił w poniedziałek prezydent Stanów Zjednoczonych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock