Gazprom twierdzi, że przekazanie przez Kanadę do Niemiec turbiny po konserwacji do Nord Stream 1 było niezgodne z kontraktem - powiedział wiceszef rosyjskiego koncernu naftowego Witalij Markiełow w rozmowie z Agencją Reutera. Nord Stream 1 jest głównym źródłem dostaw surowca z Rosji do Niemiec. Według Rosji to właśnie turbina miała być powodem ograniczenia przepływu gazu do Europy. Unia Europejska oskarża Moskwę o szantaż energetyczny.
Unia Europejska kwestionuje argumenty podnoszone przez Rosję i Gazprom, że problemy z turbinami są winne gwałtownemu spadkowi dostaw gazu przez Nord Stream 1. UE oskarża Rosję o szantaż energetyczny. Niższe dostawy surowca gazociągiem do Niemiec zwiększają ryzyko niedoborów i konieczności racjonowania gazu w Europie w trakcie najbliższej zimy.
Witalij Markiełow powiedział również, że Rosja wielokrotnie skarżyła się Siemens Energy na problemy z innymi turbinami. Jego zdaniem, firma naprawiła tylko jedną czwartą zidentyfikowanych błędów. Ponadto - jak przekazał - Gazprom miał wysłać do rosyjskiego przedstawicielstwa Siemensa dziesięć listów z zażaleniami w sprawie innych turbin wymagających naprawy.
Markiełow przekazał, że turbina serwisowana w Kanadzie nadal nie dotarła do Rosji. - Została wysłana do Niemiec, a nie do Rosji, bez zgody Gazpromu - powiedział wiceszef rosyjskiego koncernu.
Siemens nie skomentował wypowiedzi Markiełowa, ale w środę firma podała, że nie miała dostępu do turbin na miejscu i nie otrzymała od Gazpromu żadnych informacji o uszkodzeniach. Siemens podkreślał również poprzednio, że to Gazprom musi wypełnić dokumenty celne dotyczące zwrotu turbiny, która utknęła w Niemczech.
Rosja ograniczyła dostawy gazu do Unii Europejskiej
Turbina do Nord Stream 1 była naprawiana w Montrealu i została po decyzji rządu Kanady z 9 lipca br. o wyjątkowym uchyleniu sankcji, przekazane Niemcom. Ruch ten miał zapewnić ciągłość dostaw gazu z Rosji.
Od środy Gazprom zmniejszył dostawy gazu do Niemiec przez położony na dnie Bałtyku Nord Stream 1 do około 20 proc. nominalnej zdolności przesyłowej gazociągu. Dzienna zdolność produkcyjna tłoczni Portowaja została zmniejszona do 33 m3 gazu dziennie. Dla porównania maksymalna przepustowość wynosi około 160 mln m3 dziennie.
Rosyjski koncern twierdzi, że musiał wyłączyć kolejną turbinę w głównej tłoczni gazociągu. Zastępczyni rzecznika rządu Niemiec Christiane Hoffmann powiedziała, że nie ma przyczyn technicznych, które uzasadniałyby zmniejszenie dostaw gazu z Rosji.
Źródło: Reuters, PAP