Negocjacje pokazały fundamentalną rozbieżność w sprawie praw obywateli po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - poinformował w czwartek Michel Barnier, główny negocjator w sprawie Brexitu z ramienia Komisji Europejskiej.
Barnier dodał, że rozbieżności dotyczą między innymi praw rodzin osób pracujących za granicą.
Merytoryczne negocjacje
- W porozumieniu o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE obywatele muszą mieć zagwarantowaną pewność prawną, której potrzebują w swoim codziennym życiu. Podczas kolejnej sesji negocjacyjnej musimy wyjaśnić powody rozbieżności" - powiedział Barnier na konferencji prasowej.
Unijny negocjator wezwał też stronę brytyjską do przedstawienia wizji rozliczeń finansowych Wielkiej Brytanii w związku z Brexitem oraz przyszłości granicy między Irlandią a Irlandią Północną. Podkreślił również, że Trybunał Sprawiedliwości UE powinien być gwarantem wolności obywatelskich po opuszczeniu Unii przez Wielką Brytanię. Barnier uważa, że Brytyjczycy powinni przedstawić swój konkretny punkt widzenia w tych kwestiach podczas sierpniowej rundy negocjacyjnej. - Pierwsza runda miała charakter organizacyjny, w tym tygodniu jest czas na prezentację. W trzeciej rundzie powinniśmy otrzymać wyjaśnienia - powiedział Barnier.
Tymczasem brytyjski minister do spraw wyjścia z Unii Europejskiej David Davis podkreślał na konferencji, że rozmowy trwają i że jest pozytywnie nastawiony do ostatecznego przebiegu negocjacji. Zaznaczył, że obie strony rozumieją znaczenie "rozstrzygnięć co do zobowiązań wobec siebie". Jego zdaniem rozmowy w drugiej rundzie były "konstruktywne", ale nie należy oczekiwać "postępu na każdej sesji".
Cztery obszary
Pod koniec kwietnia na szczycie europejskim unijna "27" przyjęła wytyczne do negocjacji w sprawie. Brexitu. Obejmują one cztery główne obszary. Głównym priorytetem negocjacji w ciągu najbliższych kilku miesięcy ma być ochrona statusu i praw obywateli - zarówno obywateli krajów UE-27 w Zjednoczonym Królestwie, jak i obywateli Zjednoczonego Królestwa w UE-27 - a także ich rodzin. Chodzi o 3,2 mln obywateli unijnych mieszkających w Wielkiej Brytanii i 1,2 mln Brytyjczyków żyjących obecnie w 27 krajach UE. Mandat przewiduje zagwarantowanie tym osobom oraz członkom ich rodzin prawa do uzyskania prawa do stałego pobytu po pięcioletnim okresie zamieszkiwania. KE chce, żeby datą graniczną, po której obywatele UE będą mogli być traktowani przez Wielką Brytanię jak obywatele państw trzecich, była data Brexitu, jednak nie jest przesądzone, że uda się to wynegocjować. KE chce też, by gwarancje prawne dotyczyły osób, które w przeszłości mieszkały w Wielkiej Brytanii lub tylko w niej pracują, mieszkając jednocześnie w innym kraju UE. Nie wiadomo, ile w sumie jest takich osób, ale samych pracowników transgranicznych doliczono się ok. 60 tys. Drugi z kluczowych elementów projektu mandatu dotyczy rozliczenia finansowego. W zaleceniu KE zapisano, że umowa dotycząca zasad porozumienia finansowego musi być gotowa, zanim rozpocznie się drugi etap negocjacji. Chodzi m.in. wieloletni budżet UE obejmujący lata 2014-2020 (czyli kończący się już po Brexicie), zobowiązania wynikające np. z umowy z Turcją w sprawie napływu migrantów do UE (chodzi ogółem o 3 mld euro) czy płatności na inne fundusze i instrumenty finansowe. Trzecią kwestią, którą KE chce załatwić na początku negocjacji, jest granica między Irlandią i Irlandią Północną. UE chce zapobiec utworzeniu tam "twardej granicy" po Brexicie, która utrudniałaby przemieszczanie się Irlandczyków. Wreszcie czwartym blokiem rozmów mają być ustalenia w kwestii rozstrzygania sporów i zarządzania umową o wystąpieniu. KE chce, by zawsze, gdy w grę wchodzi stosowanie prawa UE (jak np. w kwestii praw obywateli czy rozliczenia finansowego), ewentualne spory rozstrzygał Trybunał Sprawiedliwości UE mieszczący się w Luksemburgu.
Autor: mb/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock