Nowy pakiet ceł, zatwierdzony w środę przez Senat, obejmie towary z krajów, które nie mają umów o wolnym handlu z Meksykiem, m.in. Chin, Tajlandii, Indii i Indonezji. Taryfy sięgną do 50 proc., a lista obejmuje ponad 1,4 tys. produktów.
Prezydent Claudia Sheinbaum podkreśla, że środki te są konieczne, aby "zwiększyć krajową produkcję".
Pekin wzywa do "skorygowania decyzji"
Rzecznik chińskiego ministerstwa handlu skrytykował decyzję Meksyku, mówiąc, że nałożone taryfy "poważnie zaszkodzą interesom partnerów handlowych, w tym Chin".
Pekin prowadzi już dochodzenie w sprawie polityki handlowej Meksyku i wezwał do "skorygowania decyzji".
Chińskie przedsiębiorstwa, w tym producenci aut BYD i MG, w ostatnich latach intensywnie rozwijają działalność w Meksyku.
Waszyngton sugeruje jednak, że Pekin może wykorzystywać Meksyk do omijania amerykańskich ceł.
"To bardzo niesprawiedliwe"
W tym samym czasie rząd Sheinbaum prowadzi negocjacje z administracją Donalda Trumpa, starając się ograniczyć amerykańskie taryfy nałożone na Meksyk – w tym 50-proc. cła na stal i aluminium.
Trump wielokrotnie groził dodatkowym podniesieniem ceł, m.in. o 25 proc. w ramach presji na państwa, by ograniczyły napływ syntetycznego opioidu fentanylu do USA.
W poniedziałek prezydent zapowiedział także nowe 5-proc. cło, oskarżając Meksyk o naruszenie historycznego porozumienia wodnego. "To bardzo niesprawiedliwe wobec naszych amerykańskich farmerów, którzy zasługują na tę tak potrzebną wodę" – napisał Donald Trump w mediach społecznościowych.
Spór dotyczy ponad 80-letniego traktatu przyznającego USA dostęp do wody z dopływów Rio Grande. Stany Zjednoczone od dekad oskarżają Meksyk o niewywiązywanie się z jego zapisów. USA pozostają największym partnerem handlowym Meksyku.
Autorka/Autor: Jan Sowa
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: ISAAC ESQUIVEL/PAP/EPA