Ceny w Stanach Zjednoczonych w ujęciu rocznym wzrosły o 7,5 procent, a w miesięcznym - o 0,6 procent - podało w czwartek Biuro Statystyk Pracy (BLS). To najwyższe poziomy od 1982 roku. Najszybciej rosły ceny żywności i energii.
Wzrost wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) był wyższy od przewidywanego przez ekonomistów, którzy oczekiwali wzrostu o 0,4 proc. w ujęciu miesięcznym, a w rocznym o 7,3 proc.
Ostatni raz inflacja osiągnęła w Stanach Zjednoczonych poziom 7,5 proc. w ujęciu 12-miesięcznym w lutym 1982 roku.
Inflacja w USA. Ceny nie przestają rosnąć
Według BLS najbardziej przyczyniły się do tego podwyżki cen żywności, prądu i mieszkań. Indeks żywności wzrósł o 0,9 proc., podobnie jak indeks cen energii. Ale wzrosty zanotowano też w wielu innych sektorach, m.in. na rynku aut używanych.
Jak ocenia "Wall Street Journal", źródłem inflacji jest wciąż wywołana przez pandemię COVID-19 nierównowaga między popytem i podażą, tj. podaż nie nadąża za popytem z uwagi na zakłócenia w łańcuchach dostaw.
Styczeń był siódmym spośród ostatnich 10 miesięcy, w którym inflacja w USA wzrosła co najmniej o 0,5 proc.
Mimo braku oznak spowolnienia wzrostu cen, Biały Dom liczy na to, że wkrótce presja inflacyjna wyhamuje.
- Czołowi eksperci nadal przewidują, że inflacja zmniejszy się i będzie umiarkowana w ciągu tego roku - przekonywała w środę rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Sondaże wskazują, że wysoka inflacja jest obecnie największym problemem politycznym dla administracji prezydenta Joe Bidena, zaciemniająca resztę danych wskazujących na szybki wzrost gospodarczy i niskie bezrobocie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: blvdone / Shutterstock