Port lotniczy w hiszpańskim Castellonie, określany jako lotnisko-widmo, we wtorek rano przyjął pierwszy komercyjny lot rejsowy. Nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że port otwarto niemal pięć lat temu. - Myślałem, że to się nigdy nie stanie - ocenił jeden z pasażerów.
Samolot linii Ryanair z lotniska Londyn Stansted z 196 pasażerami na pokładzie wylądował na płycie lotniska we wschodniej Hiszpanii kilka minut przed godz. 10:40 we wtorek.
Był to pierwszy, ale nie ostatni, lot irlandzkiego przewoźnika między brytyjską stolicą i lotniskiem w Castellonie, w pobliżu Walencji. Ryanair planuje bowiem kolejne loty w najbliższych trzech tygodniach.
Jednocześnie przewoźnik już zapowiedział rozszerzenie swojej oferty o loty z Bristolu.
Lotnisko-symbol
Lotnisko zostało otwarte w marcu 2011 roku i już okrzyknięto je symbolem lekkomyślnych wydatków na infrastrukturę w Hiszpanii, jeszcze z czasów boom inwestycyjnego.
Jak informuje Business Insider, budowa i utrzymanie portu lotniczego kosztowało hiszpańskich podatników już 170 mln euro. Wcześniej odbywały się tam bowiem loty wyłącznie prywatnych maszyn. Z portu lotniczego korzystała m.in. pierwszoligowa drużyna piłkarska Villarreal CF.
To jednak nie koniec problemów portu lotniczego. W toku jest dochodzenie prowadzone przez Komisję Europejską, która zdecyduje, czy dotacje na budowę lotniska przyznane firmie SNC-Lavalin nie stanowiły nielegalnej pomocy ze strony państwa.
Radom: lotnisko-widmo straszy pustkami. Materiał "Faktów" TVN:
Autor: mb / Źródło: Business Insider