Opublikowane w piątek wyniki dwóch sondaży pokazują, że przed niedzielnym referendum zwolenników przystania na warunki zagranicznych wierzycieli jest w Grecji minimalnie więcej niż przeciwników. Różnice są znacznie mniejsze niż margines błędu.
Według najnowszego, opublikowanego w piątek wieczorem, sondażu instytutu Ipsos, 44 proc. pytanych Greków opowiedziało się za zaakceptowaniem warunków porozumienia z kredytodawcami a 43 proc. było temu przeciwnych. 12 proc. było niezdecydowanych.
Wszystko jest możliwe
Ipsos podkreślił w opublikowanym komunikacie, że w tej sytuacji wynik niedzielnego referendum jest niemożliwy do przewidzenia. Wcześniejsze sondaże instytutu badania opinii publicznej ALCO - dla niezależnego dziennika "Ethnos" oraz dla gazety "Pro Thema" przyniosły zbliżone wyniki (odpowiednio 41,5 proc. na "tak" i 40,2 proc. na "nie" oraz 41,7 proc. na "tak" i 41,1 proc. na "nie"). Margines błędu określono na 3,1 proc. Zdecydowana większość ankietowanych opowiedziała się jednak za pozostaniem Grecji w strefie euro. W przypadku "Ethnos" było to 74 proc., a w przypadku "Pro Thema" 76 proc.
Apel premiera
Premier Aleksis Cipras w wystąpieniu telewizyjnym ponownie apelował o głosowanie na "nie", wzywając, by nie ulegać "szantażowi i ultimatom". Zapewniał jednocześnie, że referendum nie jest głosowaniem nad pozostaniem Grecji w strefie euro. Wielokrotnie podkreślał, że jest zwolennikiem wspólnej waluty europejskiej. Zapowiadał kontynuowanie negocjacji z wierzycielami. Piątek był ostatnim dniem kampanii przed referendum. Tego dnia w Atenach odbywały się wielotysięczne demonstracje zwolenników i przeciwników zaakceptowania ostrych warunków stawianych przez wierzycieli.
Autor: mn / Źródło: PAP