Grecja nie zgodzi się na utrzymanie w mocy polityki oszczędności, jaką musiały prowadzić Ateny pod presją UE - powiedział przedstawiciel rządu Grecji. USA zaapelowały do Grecji o wypracowanie porozumienia z Unią Europejską.
W rozmowie z Reuterem anonimowy przedstawiciel nowego greckiego rządu powiedział, że minister finansów Janis Warufakis podczas zaplanowanego na środę spotkania z eurogrupą zapowie, iż Ateny nie przyjmą w ramach renegocjacji swego zadłużenia żadnych warunków, które zmusiłyby je do korzystania nadal z europejskiego pakietu pomocowego. To wiązało się bowiem do tej pory z koniecznością prowadzenia polityki drastycznego cięcia wydatków i bolesnych reform.
Coś tymczasowego?
Według rozmówcy Reutera Warufakis poprosi ministrów finansów strefy euro o przyjęcia "porozumienia pomostowego", które pozwoli uniknąć zapaści greckich finansów przez okres przygotowywania przez rząd nowego programu reform i restrukturyzacji długu. Niemcy, którzy są zdecydowanie przeciwni rozwiązaniom proponowanym przez nowy grecki gabinet przygotowali tymczasem swoje rekomendacje na spotkanie eurogrupy, w którym podkreślają, że nie wolno pozwolić Atenom na wycofanie się z programu oszczędności i reform narzuconego im w ramach europejskiej pomocy. Jednak również premier Grecji Aleksis Cipras zapowiedział w parlamencie położenie "raz a dobrze" kresu polityce zaciskania pasa i zdecydowane występowanie o nowe rozwiązanie dla Grecji.
Głos Ameryki
W piątek stanowisko zajął Waszyngton, który za pośrednictwem ambasadora USA w Grecji Davida Pearce'a zaapelował do rządu w Atenach, by współpracował ze swymi europejskimi partnerami oraz Międzynarodowym Funduszem Walutowym. "Grecja powinna kontynuować reformy administracyjne i strukturalne, a także zachować fiskalną ostrożność" - głosi komunikat wydany przez ambasadora w Atenach, który wcześniej w piątek spotkał się z premierem Ciprasem i innymi przedstawicielami rządu. W czwartek grecki minister finansów rozmawiał ze swoim niemieckim odpowiednikiem Wolfgangiem Schaeuble, jednak nie zdołali oni wypracować nawet w miarę zbliżonego stanowiska w sprawie rezygnacji Aten z polityki oszczędności. Nazajutrz po spotkaniu ministrów rzecznik Schaeuble'a Martin Jager powiedział, że Berlin daje Atenom czas tylko do środy na przedstawienie swojego planu spłaty zadłużenia.
Coraz mniej czasu
AFP przypomina, że szef eurogrupy zwołał na środę nadzwyczajne spotkanie ministrów finansów poświęcone Grecji, ponieważ obecny program pomocy finansowej, jakim objęty jest ten kraj wygasa pod koniec lutego. Jak komentuje Reuters, Grecja jest na razie "osamotniona" wśród państw strefy euro, które nie chcą zgodzić się na nowe propozycje Aten. Środowa konfrontacja greckiej delegacji z pozostałymi ministrami finansów będzie trudna. Ponadto niektórzy analitycy finansowi przewidują, że jeśli Ateny nie dostaną kolejnych pożyczek od UE, rządowi zabraknie funduszy już w marcu. "W ciągu najbliższych pięciu lat Grecja, by sfinansować swoje potrzeby, potrzebować będzie 30-35 mld euro (...). Tak czy inaczej potrzebna jest pilna pomoc, bo Grecji może zabraknąć pieniędzy w marcu" - głosi analiza banku Unicredt.
Wybory i nowe otwarcie
Grecja chce renegocjować warunki spłaty zadłużenia. Rządząca partia - lewicowa SYRIZA - wygrała w styczniu wybory, obiecując odejście od narzuconej przez wierzycieli polityki zaciskania pasa, wynegocjowanie restrukturyzacji długu zagranicznego i wstrzymanie prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. W 2010 roku Grecja została pierwszym krajem strefy euro, który otrzymał wsparcie finansowe od innych państw eurolandu oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Największa część greckiego długu to tzw. programy ratunkowe (bailouts), w ramach których w latach 2010-2014 do Grecji trafiło 240 mld euro. Kredytów tych udzielały państwa członkowskie strefy euro, specjalny Europejski Fundusz Stabilności Finansowej oraz MFW.
Autor: mn / Źródło: PAP