Żadnej z partii opozycyjnych w Grecji nie uda się sformować rządu po rezygnacji premiera Aleksisa Ciprasa, Syriza po wyborach pozostanie największą partią w tamtejszym parlamencie, a program pomocowy nie jest zagrożony - uważa brukselski analityk Zsolt Darvas.
W czwartek wieczorem lider rządzącej Syrizy Cipras poinformował, że składa rezygnację. Krótko po tym 25 radykalnie lewicowych członków jego ugrupowania wyszło z partii, by utworzyć nową formację. Grupa ta jest przeciwna wynegocjowanemu programowi pomocowemu i uważa, że Grecja powinna zrezygnować ze spłaty zadłużenia i przywrócić drachmę.
Cipras liczy na wzmocnienie swej pozycji po wyborach.
Co z reformami?
- W obecnym parlamencie greckim jest duża większość, która popiera program pomocowy. Nawet jeśli jest niepewność co do wyników przedterminowych wyborów, jeśli nie wiadomo, która partia będzie tworzyła przyszły rząd, to wszystkie główne partie popierają i będą popierać program - powiedział w piątek PAP Darvas, który pracuje dla działającego w Brukseli think-tanku Breugel. Jego zdaniem w tej sytuacji nie powinno być poważniejszych obaw, że dojdzie do spowolnienia reform, które zostały ustalone między wierzycielami a przedstawicielami rządu w Atenach w ramach nowego programu pomocy w wysokości do 86 mld euro. Jak ocenił ekspert, mimo prób podejmowanych przez liderów ugrupowań opozycyjnych, nie uda im się sformować nowego rządu. Mandat do utworzenia nowego gabinetu otrzymał w piątek lider Nowej Demokracji, głównej greckiej partii opozycyjnej, Wangelis Meimarakis.
- Każda z trzech największych partii opozycyjnych ma teraz po trzy dni aby spróbować stworzyć rząd. Jeśli którejś z nich by się to powiodło, nie byłoby wyborów. Jednak jestem dość pewny, że żadnej z nich się to nie uda. Wcześniej czy później dojdzie do wyborów - przewiduje Darvas.
Termin wyborów
Jak zaznaczył nie wiadomo jednak kiedy dokładnie Grecy pójdą do urn, bo jeśli każda z partii opozycyjnych wykorzysta przysługujący jej z mocy prawa mandat do podjęcia próby utworzenia rządu, to możliwość rozpisania głosowania odsunie się o 9 dni. Darvas przewiduje, że Grecy pójdą głosować pod koniec września lub na początku października. "Najprawdopodobniej po tych wyborach Syriza będzie największym ugrupowaniem. W tej chwili nie wygląda na to, by mogła sama utworzyć rząd, ale wydaje mi się, że będzie mogła stworzyć koalicję" - powiedział.
Co z populistami?
Jego zdaniem przyszła koalicja rządząca w Grecji będzie bardziej stabilna niż obecna, ponieważ Syrizie nie będzie ciążyło radykalne lewicowe skrzydło. - To naturalne, że Cipras zrezygnował i zaapelował o nowe wybory, ponieważ stracił większość w parlamencie, a partie opozycyjne oświadczyły, że nie będą wspierać rządu mniejszościowego Syrizy - zaznaczył Darvas. Jak dodał trudno przewidywać, jakim poparciem będzie cieszyło się nowe ugrupowanie, które tworzą rozłamowcy z partii Ciprasa. - Z pewnością ta lewicowa platforma może stać się opozycją i jeśli program pomocowy w przeciągu kilku lat okaże się porażką, ugrupowanie to może zyskać na popularności - wskazał analityk think-tanku Breugel. Dodał jednak, że jest pełen nadziei, iż sytuacja w Grecji będzie się stabilizowała, pojawi się perspektywa wzrostu gospodarczego. Zaznaczył, że liczy na powtórkę scenariusza, jaki zrealizowała Portugalia, która z powodzeniem zakończyła program pomocy, a poparcie dla populistów spadło. - Sadzę, że to samo może się wydarzyć w Grecji - uważa ekspert.
Autor: mb / Źródło: PAP