Imperium restauracyjne znanego prezentera Gordona Ramsaya potroiło straty aż do 3,4 miliona funtów w ubiegłym roku - pisze "The Guardian". Kosztów przybyło przede wszystkim w wyniku przygotowań do otwarcia pięciu nowych restauracji. Sam Ramsay przyznaje, że sytuacja branży jest niełatwa, a firmy toczą "walkę o utrzymanie się na powierzchni".
Gordon Ramsay to kucharz, autor książek kucharskich, restaurator i gwiazdor telewizyjny. Brytyjczyk ma blisko 60 restauracji na całym świecie.
Sprzedaż w brytyjskich lokalach gastronomicznych słynnego szefa kuchni wzrosła o 21 procent do 95,6 mln funtów w ubiegłym roku.
Ramsay liczy straty
Kosztowne inwestycje sprawiły jednak, że finalnie straty imperium gastronomicznego słynnego kucharza wzrosły do 3,4 mln funtów.
Straty wynikają głównie z kosztów poniesionych na przygotowania do otwarcia nowych restauracji, w tym lokalu Lucky Cat w Manchesterze, Bread Street Kitchen w stołecznej dzielnicy Battersea i lokalu Street Pizza w Edynburgu.
- W trudnych czasach zadziwia mnie, jak silna jest nasza branża. Firmy walczą o utrzymanie się na powierzchni, są rosnące koszty, takie jak czynsz i ceny żywności, liczne strajki. To jest walka - mówił Ramsay.
Gwiazdor nie traci jednak nadziei, której upatruje w rosnącej liczbie klientów i nieustającej chęci Brytyjczyków do odwiedzania restauracji.
Odbicie po pandemii wciąż zauważalne
Chociaż straty przewyższyły te sprzed roku, są wciąż dużo mniejsze w stosunku do tych pandemii, gdy przekroczyły aż 12 milionów funtów. Zamknięcie restauracji i wstrzymanie działalności gospodarczej w całym kraju wymusiły na restauratorze trudne decyzje. W lokalach Ramsaya zlikwidowano aż 300 miejsc pracy.
Źródło: "The Guardian"