FIFA, którą wstrząsnęła ostatnio afera korupcyjna na ogromną skalę, płaci swoim pracownikom 34 proc. więcej niż fundusze hedgingowe oraz 25 proc. więcej niż wynoszą wynagrodzenia bankowych traderów - pisze Bloomberg. Mniej hojna jest również UEFA; w europejskiej centrali piłkarskiej zarobki są aż o 37 proc. mniejsze niż w tej światowej.
Zgodnie z raportem opublikowanym przez Emolument, średnia roczna pensja w FIFA wynosi 242 tys. dolarów, podczas gdy specjaliści z funduszy hedgingowych (rodzaj funduszy inwestycyjnych, które dają nadzieję na ponadprzeciętne zyski, ale odznaczają się także wysokim ryzykiem) zarabiają 180 tys. dolarów. Banki płacą swoim traderom średnio 194 tys. dolarów (wyłączając bonusy).
"Zdumiewająca przepaść"
Natomiast średnie roczne wynagrodzenie w organizacjach typu non-profit, do których należy przecież również FIFA, wynosi 66 tys. dolarów. - Przepaść pomiędzy FIFA, a przeciętną organizacją non-profit jest po prostu zdumiewający - komentuje Alice Leguay z Emolument. - Pomijam już fakt, że pracownicy w FIFA zarabiają więcej niż bankowcy, którzy często są uosobieniem chciwości - dodaje.
Emolument oparł swój raport zbierając dane dotyczące zarobków 2,7 tys. pracowników bankowych i funduszów hedgingowych. Dane na temat wynagrodzeń pracowników FIFA pochodzą z ich rocznych sprawozdań.
27 maja wybuchła wielka afera w FIFA. Jej siedmiu wysokich rangą działaczy zostało zatrzymanych przez szwajcarską policję na zlecenie służb amerykańskich pod zarzutem korupcji przy wyborze Rosji i Kataru na organizatorów mundialu w 2018 i 2022 roku. W wyniku afery, rządzący FIFA od 1998 roku Sepp Blatter podał się do dymisji.
Autor: ToL//km / Źródło: Bloomberg