"Europa jest na niebezpiecznym rozdrożu". Apel do króla

Królowa Matylda z Belgii i król Filip
Rosjanie nauczyli się obchodzić sankcje. Widać to po tym, jak rosyjska sklejka trafia do magazynów w Europie
Źródło: Katarzyna Górniak/Fakty TVN
Parlamentarzyści z 17 krajów Europy zaapelowali do króla Belgii Filipa I o przejęcie zamrożonych rosyjskich aktywów i przekazanie ich Ukrainie.

W ocenie sygnatariuszy listu, europejska jedność w sprawie obostrzeń nałożonych na Rosję zaczyna się chwiać. Zamrożenie rosyjskich aktywów wymaga przedłużania co pół roku jednomyślną decyzją wszystkich 27 krajów członkowskich - kolejny termin przypada w czerwcu.

Apel do króla Belgii

Pod listem podpisali się parlamentarzyści z Polski, Niemiec, Francji, Włoch, Holandii, Czech, Słowacji, Bułgarii, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii, Danii, Szwecji, Chorwacji, Węgier i Ukrainy.

Wśród sygnatariuszy są też członkowie Parlamentu Europejskiego, w tym jego wiceprzewodniczący Martin Hojsik ze Słowacji i Roberts Zile z Łotwy oraz szefowa komisji bezpieczeństwa i obrony Marie-Agnes Strack-Zimmermann z Niemiec. Pod listem podpisali się również eurodeputowana Marta Wcisło z KO oraz europosłowie z PiS Arkadiusz Mularczyk i Tobiasz Bocheński, a także posłowie na Sejm Patryk Gabriel (PO) i Radosław Fogiel (PiS).

Czytaj więcej: Reuters: władze USA szykują plany złagodzenia sankcji wobec Rosji >>>

W liście do króla Belgów, który widziała PAP, przypomniano, że belgijskie centrum rozliczeniowe Euroclear trzyma większość spośród 250 mld euro rosyjskich aktywów, które zostały unieruchomione przez UE w związku z napaścią Rosji na Ukrainę w 2022 r. W ocenie parlamentarzystów nie są to zwykłe aktywa. "Są to zyski państwa odpowiedzialnego za prowadzenie brutalnej wojny, systematyczne popełnianie okrucieństw i łamanie najbardziej podstawowych zasad prawa międzynarodowego. W każdym dniu, w którym te aktywa pozostają unieruchomione, Rosja czerpie korzyści z ostrożności Belgii" - podkreślili. Parlamentarzyści uznali, że prawo międzynarodowe uznaje możliwość przejęcia aktywów agresora, by zrekompensować straty ofiarom konfliktu. Istnieją precedensy, chociażby w Libii i Iraku.

"Europa jest na niebezpiecznym rozdrożu"

"Wzywamy Belgię do działania nie tylko dlatego, że jest to słuszne — ale również dlatego, że Europa jest na niebezpiecznym rozdrożu" - uznali deputowani. "W związku z planowanym odnowieniem sankcji wobec Rosji w czerwcu pojawiły się poważne wątpliwości co do jedności wszystkich państw członkowskich UE w utrzymaniu stanowczego stanowiska wobec Kremla. Zarówno nasi partnerzy, jak i przeciwnicy uważnie obserwują pęknięcia w determinacji Europy, a konsekwencje będą odczuwalne daleko poza Ukrainą" - napisali.

Królowa Matylda z Belgii i król Filip
Królowa Matylda z Belgii i król Filip
Źródło: ANDY RAIN/EPA/PAP

Weto i dekret wojenny z 1944 roku

W styczniu sankcje europejskie na Rosję stanęły pod znakiem zapytania ze względu na weto Węgier, które traktowały polityczną zmianę w USA jako powód do trzymania UE do ostatniego momentu w niepewności. Podobny scenariusz - w ocenie parlamentarzystów - nie jest wykluczony przy kolejnym przedłużaniu obostrzeń za pół roku. Wyjściem mogłoby być zaangażowanie w sprawę króla Filipa I i zastosowanie dekretu wojennego z 1944 r. Dokument sprzed 81 lat daje królowi Belgów możliwość zablokowania transferu aktywów z kraju. Zgodę na uruchomienie dekretu musiałby wydać rząd i wymagałaby królewskiego podpisu.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: