Chińska gospodarka może zachorować na paskudną grypę, a co gorsza może nią zarazić resztę świata - pisze serwis CNN Money, zwracając uwagę na ekonomiczne problemy Państwa Środka. Pekin, druga największa gospodarka świata, może pociągnąć za sobą tą pierwszą - czyli Stany Zjednoczone. A dziś ze Wschodu dochodzą kolejne pesymistyczne informacje - giełda w Szanghaju spadła o 8,5 procent – to drugi największy spadek w Chinach w tym stuleciu. Czy grozi nam powtórka kryzysu z 2008 roku?
W Chinach, po latach wybuchowej i gorącej ekspansji, nastąpiło wyraźne ochłodzenie. Wzrost gospodarczy spadł do najniższego poziomu od 2009 roku, a inwestorzy obawiają się, że może być jeszcze gorzej, bo Pekin może fałszować oficjalne liczby.
Strach inwestorów
Inwestorzy na całym świecie pozostają w najwyższej gotowości, odkąd na przełomie czerwca i lipca chińska giełda zaczęła się kruszyć. Chociaż władze ustabilizowały nieco sytuację, to przerażenie inwestorów spowodowało spadek cen na rynku ropy, złota i miedzi. Goldman Sachs podaje, że w drugim kwartale tego roku z Chin uciekło 220 mld dol. kapitału.
Chińskie akcje wzrosły o 150 proc. w ciągu 12 miesięcy przed 12 czerwca. Potem nagle spadły o 32 proc. To wystraszyło inwestorów, którzy pomyśleli, że jest to sygnał głębszych kłopotów ekonomicznych. Rząd podjął bezprecedensowe kroki, by powstrzymać gwałtowne spadki, ale dziś znów dochodzą niepokojące informacje ze Wschodu.
Indeks giełdy SCI w Szanghaju spadł o 8,5 proc., najmocniej od lutego 2007 roku. Dzisiejszy spadek giełdy w Chinach jest najgłębszy od 2007, ale też drugi najgłębszy w tym stuleciu - pisze Rafał Hirsch z tvn24bis.pl
- Dzisiejsza wyprzedaż w Chinach to kubeł zimnej wody na sentyment inwestorów - mówi Mari Oshidari, strateg Okasan Securities Group Inc. - Nadal widać, że chiński rynek jest bardzo kruchy bez pomocy ze strony rządu - dodaje.
Chiny są obecnie drugą co do wielkości gospodarką na świecie. I mogą pociągnąć za sobą inne największe gospodarki, w tym amerykańską. To byłoby straszne, biorąc pod uwagę, jak wolno rośnie światowa gospodarka - pisze CNN Money. CNN Money wymienia trzy obszary zagrożenia:
1. Handel
To co w największym stopniu łączy Chiny i USA to handel zagraniczny. Szacuje się, że w ciągu najbliższych dwóch lat wielkość handlu na linii USA-Chiny prześcignie handel pomiędzy USA i Kanadą. A Kanada jest obecnie największym partnerem handlowym dla swojego sąsiada z południa. Jeżeli jednak gospodarka chińska jeszcze bardziej spowolni, to Pekin może stracić apetyt na zagraniczne towary, w tym te wyprodukowane w Ameryce. Dobrą wiadomością dla Stanów Zjednoczonych jest to, że ich gospodarka nie jest aż tak bardzo napędzana przez handel zagraniczny. Eksport stanowi zaledwie 13 proc. PKB, w wydatki konsumpcyjne to ponad 2/3 PKB. Oznacza to, że tak długo, jak Amerykanie będą wydawać pieniądze napędzając wewnętrzną konsumpcję, amerykańska gospodarka powinna być w stanie przetrwać burzę.
- Jesteśmy bardziej izolowani niż inne kraje. Jeżeli Chiny złapią grypę, my dostaniemy lekkiego kataru - powiedziała Kristina Hooper, strateg inwestycyjny w Allianz Global Advisors.
2. Giełda
Chińskie kłopoty mogą sprawić, że portfele inwestorów na amerykańskiej giełdzie zostaną uszczuplone. To dlatego, że 40 proc. przychodów generowanych przez firmy notowane na S&P500 pochodzi zza granicy. Amerykańskie akcje spadały w ub. tygodniu, częściowo z powodów obaw o spowolnienie w Azji. Dow Jones stracił 3 proc., najwięcej od stycznia b.r. Ogólnie rzecz biorąc, Chiny są źródłem niepokoju, ale tak naprawdę niewielu prezesów bije na alarm. Niektóre firmy - takie jak Apple i Nike - twierdzą, że świetnie radzą sobie w Chinach.
Jak pisze CNN Money, inwestorzy powinni uważnie słuchać, jak w ostatnim kwartale radziły sobie firmy ze znaczącą ekspozycją na Chiny. W tym tygodniu swoje wyniki finansowe przedstawią m.in. American Express, Ford, Goodyear, MasterCard, Protect&Gamble i UPS. Inną kluczową sprawą będzie reakcja Rezerwy Federalnej, czyli banku centralnego USA. Czy spowolnienie w Chinach spowoduje, że Fed opóźni pierwszą od dekady podwyżkę stóp procentowych? Wydaje się to mało prawdopodobne w tym momencie. Bank centralny USA przekaże nowe wskazówki w tym tygodniu po dwudniowych posiedzeniu.
3. Długi
Wzrost gospodarczy w Chinach jest częściowo napędzany przez eksplozję zadłużenia. Teraz, gdy gospodarka zwalnia, istnieją obawy dotyczące toksycznych kredytów, które mogą wywołać kryzys finansowy rozprzestrzeniający się na cały świat. Podobnie, jak miało to miejsce w 2008 roku ze złymi kredytami hipotecznymi w USA. - Panika finansowa może potencjalnie pogrążyć świat w recesji, szczególnie jeżeli rozprzestrzeni się w całej Azji - powiedział George Hoguet, strateg inwestycyjny w State Street Global Advisors. Ale Hoguet wierzy, że Pekin wkroczy do akcji, zanim panika wybuchnie. Chiński rząd ma ogromny zapas gotówki w wysokości 4 bln dolarów. Władze wydały już sporo, aby powstrzymać krach na giełdzie, a bank centralny agresywnie obniżył stopy procentowe, aby wspomóc gospodarkę. Wiele chińskich banków jest własnością rządu, który ogranicza skutki uboczne do innych krajów i inwestorów.
Autor: tol / Źródło: CNN Money, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia