Airbus stoi przed poważnym dylematem. Europejski koncern lotniczy zastanawia się, czy unowocześnić swój flagowy samolot A380 czy w ogóle zrezygnować z jego produkcji.
Airbusowi nie udało się znaleźć w tym roku przewoźników chętnych na kupno dwupoziomowego A380. - Przed grupą stoi decyzja dotycząca przyszłości samolotu - powiedział inwestorom Ton Enders, prezes Airbusa.
Niepewna przyszłość
Liczby nie wyglądają dla Airbusa najlepiej. Wprawdzie przez najbliższe trzy lata - dzięki zamówieniom od dotychczasowych klientów - produkcja wydaje się niezagrożona, ale już perspektywy na 2018 rok i później są bardzo niepewne.
Airbus poinformował, że priorytetem dla koncernu jest uczynienie A380 bardziej atrakcyjnym dla klientów i upewnienie się, że nie uderzy to w zyski grupy. Ale szef finansów Harald Wilhelm przyznał, że jednym z rozważanych rozwiązań jest zaprzestanie produkcji maszyny.
Airbus pozyskał w tym roku tylko jednego nowego klienta - firmę Amadeo, która leasinguje samoloty.
Tymczasem Air France odłożył dostawę dwóch z dwunastu zamówionych A380. Enders powiedział, że decyzja o przyszłości samolotu zostanie podjęta wyłącznie w oparciu o względy komercyjne. - Oznacza to, że musimy mieć przekonujące argumenty biznesowe, musimy mieć bazę przekonanych klientów i nie możemy dopuścić do zmniejszenia zysków - zaznaczył.
Presja
Airbus jest obecnie pod sporą presją, aby zmodernizować A380 o nowe silniki, co ma uczynić samolot bardziej wydajnym.
Koncern rozwijał projekt A380 przez 15 lat. Kosztowało to 25 mld dolarów.
Akcję Airbusa spadły w środę o 10 proc., a w czwartek o 5 proc.
Autor: Tol/bgr / Źródło: CNN Money
Źródło zdjęcia głównego: EPA