Budowa suchego zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny, który ma chronić 2,5 mln mieszkańców dorzecza Odry przed powodzą zostanie opóźniona. Inwestor Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach (RZGW) odstąpił od umowy z wykonawcą zbiornika. Resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej rozważa zaś, czy nie zmienić jego funkcji - z suchego na mokry, wielofunkcyjny.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach (RZGW) odstąpił w piątek od umowy z firmą Dragados na budowę suchego zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny. Powód to m.in. opóźnienia.
Dlaczego?
- Decyzja została podyktowana brakiem możliwości ukończenia kontraktu przez wykonawcę w założonym terminie i akceptowalnych kosztach, brakiem możliwości efektywnej współpracy z wykonawcą, przebiegającej z dochowaniem należytej staranności, poszanowaniem przepisów prawa powszechnego, wzajemnych zobowiązań oraz zasad właściwej współpracy przy realizacji inwestycji przez wykonawcę - mówi Linda Hofman, rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach (RZGW). Rzeczniczka RZGW wyjaśniła, że pierwotnym terminem zakończenia prac był styczeń 2017 roku, ale potem wydłużono go do listopada 2018 roku. Mimo to RZGW musiała odstąpić od umowy. - Okazało się, że również drugi termin nie jest możliwy do zachowania przez wykonawcę, co miało wpływ na podjęcie takiej a nie innej decyzji - mówiła Hofman. Hofman podkreśliła, że odstąpienie od umowy nie oznacza, że inwestycja jest zagrożona. - Są zabezpieczone źródła finansowania - zapewniła rzeczniczka. Jednak możliwe, że teraz zmieni się cała koncepcja budowy zbiornika. Pierwotnie zaprojektowano go jako polder (suchy zbiornik wypełniany wodą tylko przy powodzi). Zasugerowało to Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, które poinformowało, że rozważy, w jaki sposób doprowadzić do zmiany jego funkcji – ze zbiornika suchego na mokry, wielofunkcyjny. - Rozważamy sytuację, (…) czy nie warto zrobić już Raciborza docelowo – czyli (zbiornik – red.) wielofunkcyjny. Rozważamy, jakie ponieślibyśmy jako państwo straty oddając środki unijne z tego tytułu - wyjaśnił wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Jerzy Materna. Podkreślił, że za zmianą charakteru inwestycji optują zainteresowani samorządowcy; zaznaczył też, że zarówno ministerstwo – pod kątem realizacji swego programu rozwoju żeglugi śródlądowej – jak i kraj w znacznie szerszym kontekście, potrzebują wody. „Polska potrzebuje wielu zbiorników; my mamy, przypomnę, najmniej zbiorników w Europie, jeśli chodzi o gromadzenie wód przepływowych - zaznaczył wiceminister. - Dzięki IV klasie (żeglowności - red.) będziemy budować retencję, zbiorniki, aby zabezpieczyć przeciwpowodziowo i zrealizować to, co jest ważne: przez 270 dni w roku musimy zapewnić żeglowność. To obok tej pięknej autostrady daje wiele rolnictwu, leśnictwu, przemysłowi - podkreślił.
Ważna inwestycja
Pierwotny projekt zakładał, że suchy zbiornik powodziowy Racibórz Dolny o powierzchni 26 km kw. będzie chronić ok. 2,5 mln mieszkańców dorzecza Odry - od Raciborza do Wrocławia. Umowę na budowę podpisano ze spółką Dragados SA w czerwcu 2013 r. Prace ruszyły w lipcu 2013 r.; ich zakończenie planowano wtedy na styczeń 2017 r. Ostatnim podawanym terminem ukończenia budowy był listopad 2018 r. Inwestorem jest reprezentujący Skarb Państwa gliwicki RZGW.
Zobacz. Nieboczowianie zgadzają się opuścić wieś, bo im obiecali taką samą (wideo z 14.08.2016 r.)
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: programodra.pl