Według badania Krajowego Rejestru Długów ponad połowa małych i średnich firm skarży się, że ich klienci nieterminowo płacą za produkty lub usługi. Eksperci wskazują, że zatory płatnicze idą w parze z niewiedzą przedsiębiorców.
Autorzy badania "Zatory płatnicze", zrealizowanego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów, wskazali, że 60 proc. MŚP słyszało o wejściu w życie ustawy antyzatorowej, ale "jedna trzecia z nich nie wie, jakie modyfikacje wprowadzono".
Konieczne rozwiązania
Firmy biorące udział w badaniu, którym zaprezentowano wszystkie zmiany, oceniły je jako przydatne (ponad 60 proc. wskazań). Zdaniem przedsiębiorców najbardziej potrzebne jest zmniejszenie podstawy opodatkowania w podatku PIT i CIT o kwotę zobowiązania nieuregulowanego przez kontrahenta w ciągu 90 dni i konieczność doliczenia jej do podstawy opodatkowania przez dłużnika (71 proc.).
Z badania wynika, że 66 proc. wskazuje na konieczność wprowadzenia maksymalnego 60-dniowego terminu zapłaty w transakcjach, w których dostawcą towarów lub usług jest MŚP, a odbiorcą duży przedsiębiorca. Z kolei 64 proc., firm uważa za potrzebne skrócenie terminu zapłaty do 30 dni w transakcjach, w których odbiorcą produktów lub usług jest podmiot publiczny, bez możliwości jego wydłużenia.
W raporcie podano, że 63 proc. przedsiębiorstw "dostrzega sens podniesienia o 2 pkt proc. wysokości odsetek ustawowych za opóźnienia w transakcjach handlowych", a 39 proc. badanych docenia uzupełnienie katalogu czynów nieuczciwej konkurencji "o działanie polegające na nieuzasadnionym wydłużaniu terminów zapłaty".
Ponad połowa firm skarży się na zatory
Według badania ponad połowa małych i średnich firm skarży się, że ich klienci nieterminowo płacą za produkty lub usługi. Głównym powodem zatorów płatniczych w czasie pandemii jest spadek sprzedaży i zleceń - na co wskazuje 95 proc. MŚP - niemal wszyscy przedstawiciele firm, które przyznały, że zdarzają im się opóźnienia w płatnościach. Inne przyczyny to m.in. oczekiwanie na uregulowanie zaległości przez klientów (47 proc.) oraz wyższy priorytet innych płatności, jak raty kredytu, wynagrodzenia czy składki ZUS (41 proc.).
- Biorąc pod uwagę potrzeby przedsiębiorców zgłaszane podczas rozmów z naszymi doradcami, a także dane z naszej bazy, widzimy, że jest mocna potrzeba wprowadzenia modyfikacji w prawie - wskazał cytowany w badaniu Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Przyznał, że problem opóźnionych płatności zawsze istniał w małych i średnich firmach, ale podczas pandemii "przybrał na sile i paraliżuje firmy".
- Gospodarka musi działać niezależnie od okoliczności, a teraz bardzo potrzebuje ponownego rozpędu. Bez płynności finansowej to niemożliwe - ocenił Łącki.
Zniesienie zakazu cesji wierzytelności
Eksperci KRD wskazali, że jednym z postulatów, na który zwróciły uwagę m.in. firmy faktoringowe, jest zniesienie zakazu cesji wierzytelności w kontraktach między przedsiębiorstwami. Obecnie przepisy zezwalają na wprowadzanie do umów B2B zakazu cesji. To powoduje realny problem z płynnością finansową najmniejszych podmiotów na rynku - podkreślili.
Wyjaśnili, że cesja należności w kontraktach między przedsiębiorcami umożliwia firmom przeniesienie ryzyka nieterminowego regulowania płatności, czy wręcz niewypłacalności kontrahenta, na podmioty silniejsze finansowo, czyli na przykład na firmy faktoringowe.
- Tym samym cesja chroni wielu przedsiębiorców przed zatorami i poprawia ich płynność finansową, zapobiegając spirali zadłużenia i bankructwom - zaznaczył cytowany w badaniu prezes firmy faktoringowej NFG Dariusz Szkaradek. Zwrócił uwagę, że Kodeks cywilny pozwala stosować w umowach między przedsiębiorstwami zakaz przenoszenia wierzytelności na osobę trzecią, ale z tej możliwości korzystają zwłaszcza duże firmy w stosunku do mniejszych.
- Nie płacą im w terminie, a umowach zabraniają przenoszenia wierzytelności na kogoś innego. W efekcie małe firmy zostają bez pieniędzy - podkreślił.
Czego firmy obawiają się najbardziej
Z badania wynika też, że tym, czego małe i średnie firmy obawiają się najbardziej jako konsekwencji pandemii, są zatory płatnicze u partnerów biznesowych (77 proc. respondentów). Natomiast trzy czwarte boi się wzrostu postępowań upadłościowych wśród kontrahentów. Jednocześnie 49 proc. respondentów słyszało o możliwości założenia sprawy przeciwko dłużnikowi wyłącznie za pośrednictwem internetu. Utrudnieniem dla przedsiębiorców jest natomiast niemożność dokonywania pewnych czynności online, np. wysyłania wezwań do zapłaty (45 proc. wskazań).
Zdaniem ekspertów, przy wprowadzaniu kolejnych rozwiązań przeciwdziałających zatorom płatniczym, "ustawodawca powinien zwrócić uwagę na to, by istotne dla przedsiębiorców usługi bądź czynności były dostępne online".
Badanie "Zatory płatnicze" przeprowadził instytut badawczy Mands na zlecenie Krajowego Rejestru Długów w czerwcu 2020 r. metodą API/CAWI na reprezentatywnej grupie 302 małych i średnich przedsiębiorstw.
W Polsce nie ma centralnego rejestru dłużników. Krajowy Rejestr Długów to jedna z prywatnych firm, która, działając w oparciu o ustawę o udostępnianiu i wymianie danych gospodarczych, przyjmuje, przechowuje i udostępnia informacje gospodarcze o przeterminowanym zadłużeniu osób i firm.
Oprócz niego na rynku funkcjonują jeszcze BIG InfoMonitor, ERIF Biuro Informacji Gospodarczej, Krajowe Biuro Informacji Gospodarczej oraz Krajowa Informacja Długów Telekomunikacyjnych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock