Przepisy ograniczające handel w niedziele już obowiązują. Jak będą działać w praktyce, dowiemy się jednak dopiero w niedzielę 11 marca. Wątpliwości nie brakuje, bo ustawa zawiera cały katalog wyjątków i wyłączeń. W ich interpretacji ma pomóc wspólne stanowisko, które opublikowały Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Państwowa Inspekcja Pracy.
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele zawiera ponad 30 wyjątków. Tak szeroki i - w ocenie części ekspertów - nieprecyzyjny katalog sprawia, że część sklepów może próbować mimo zakazu handlować w niedziele (niektóre już to nawet zapowiedziały). Część przedsiębiorców nie ma przy tym pewności, czy jeśli otworzą swój sklep w niedzielę niehandlową, złamią prawo, czy też nie.
W interpretacji nowych przepisów może im pomóc wspólne stanowisko, które opublikowały resort pracy i Państwowa Inspekcja Pracy. Znajdują się w nim odpowiedzi na wątpliwości, które mogą budzić niektóre zapisy ustawy.
Magazyny objęte zakazem
Jedna z pierwszych kwestii poruszonych w stanowisku dotyczy tego, jakie warunki muszą być spełnione, by w ogóle uznać dany obiekt za "placówkę handlową", która jest objęta zakazem.
Ustawowa definicja mówi o obiekcie, "w którym jest prowadzony handel oraz są wykonywane czynności związane z handlem". Czy oznacza to, że aby dany obiekt został uznany za placówkę handlową, muszą być w nim prowadzone obydwie te czynności? Według resortu i PIP - nie. Wystarczająca jest jedna z nich. W praktyce oznacza to, że zakaz obejmuje też np. magazyny sklepów, nawet te zlokalizowane w innym miejscu, gdyż wykonywane są tam "inne czynności związane z handlem".
W odpowiedzi na kolejne pytanie, resort wraz z PIP-em podaje także zbiór czynności, które należy traktować jako bezpośrednio związane z handlem, a więc zakazane w niedziele. Chodzi m.in. o przyjmowanie i realizację zamówień, ekspozycje towaru, usuwanie produktów wadliwych lub przeterminowanych czy pakowanie.
Do czynności bezpośrednio związanych z handlem nie można zaś - zdaniem ministerstwa i inspekcji - zaliczyć między innymi ochrony obiektu, sprzątania przez ekipę sprzątającą, prac konserwatorskich i serwisowych związanych z obsługą sprzętu.
Gdyby jednak te czynności powierzono w ramach dodatkowych obowiązków pracownikom lub zatrudnionym, wykonującym w placówce handlowej od poniedziałku do soboty handel, byłoby to uznane za obejście ustawy - czytamy w interpretacji.
Pomoc członków rodziny
Kolejne pytanie dotyczy tego, czy przedsiębiorca może w niedziele i święta korzystać z pomocy członków rodziny.
Przy tej okazji przypomniano, że wyłączeni spod zakazu są przedsiębiorcy będący osobami fizycznymi, którzy w niedziele i święta nie korzystają z pracy pracowników lub zatrudnionych i w te dni prowadzą handel wyłącznie osobiście.
W ocenie resortu i PIP, będą mogli oni jednak skorzystać z "okazjonalnej i nieodpłatnej" pomocy członków rodziny. Osoby te nie mogą jednak być pracownikami lub zatrudnionymi u takiego przedsiębiorcy i wykonywać odpłatnej pracy w inne dni tygodnia.
Franczyza dozwolona
Inną kwestią, która nastręczała sporo problemów interpretacyjnych, była dopuszczalność otwierania sklepów franczyzowych. Ustawa mówi, że właściciele sklepów mogą je otworzyć, jeśli sami staną za ladą i będą je prowadzić na własny rachunek i "we własnym imieniu". Część ekspertów twierdziła, że wyklucza to franczyzobiorców, bo działają oni w imieniu sieci, z którą współpracują.
Stanowisko resortu i PIP jest jednak przeciwne. Czytamy w nim, że franczyzobiorca "działa we własnym imieniu i na własny rachunek, a łącząca go umowa franczyzy z franczyzodawcą jest jedynie formą prowadzenia działalności gospodarczej". Zatem jeżeli franczyzobiorca chce otworzyć swój sklep w niedzielę lub święto, to jest to możliwe pod warunkiem prowadzenia przez niego handlu wyłącznie osobiście.
Co to jest "przeważająca działalność"?
Spod zakazu są wyjęte między innymi placówki handlowe, w których przeważająca działalność polega na handlu kwiatami, prasą czy biletami komunikacji miejskiej. Kolejne pytanie dotyczy zatem tego, jak jednak zidentyfikować "przeważającą działalność"?
Jak czytamy w stanowisku, ma być to rodzaj przeważającej działalności wskazany we wniosku o wpis do krajowego rejestru urzędowego podmiotów gospodarki narodowej. Inspektor w trakcie kontroli będzie mógł zażądać wglądu do wniosku o wpis. W przypadku stwierdzenia, że dany rodzaj działalności, wynikający z wpisu do rejestru w ogóle nie jest wykonywany w danej placówce, podmiot nie będzie mógł korzystać z wyłączenia.
Sklepy na dworcu
Kolejną kwestią poruszoną w stanowisku PIP i resortu jest handel na dworcach. To jeden z wyjątków od zakazu, umieszczonych w ustawie. Niektóre galerie handlowe zlokalizowane przy dworcach zamierzają wykorzystać go i pracować także w niedziele niehandlowe. Taki plan ma np. jedna z galerii w Gdańsku.
Jak zareaguje na takie praktyki inspekcja pracy? Wspólne stanowisko resortu pracy i PIP może wskazywać, że negatywnie.
W dokumencie wyjaśniono, że dworzec - zgodnie z ustawą - jest miejscem przeznaczonym do odprawy pasażerów, w którym znajdują się przystanki komunikacyjne, punkt sprzedaży biletów oraz punkt informacji dla podróżnych. Wprost napisano, że w związku z tym do obsługi podróżnych nie zalicza się placówek handlowych usytuowanych w galeriach handlowych znajdujących się przy dworcach. "Nie będą mogły one zatem prowadzić działalności w dni objęte zakazem" - czytamy.
Market na barce?
Ustawa przewiduje też, że zakaz nie będzie obowiązywał w przypadku handlu prowadzonego w środkach transportu. Czy zatem handel może być prowadzony np. z jednostki pływającej przycumowanej do nadbrzeża?
Resort i PIP są restrykcyjne i zaprzeczają. "Wyłączenie ustawy nie powinno obejmować środków transportu, jeżeli nie służą one przewozowi osób np. sprzedaż z samochodu (...), gdyż samochód w tym przypadku stanowi placówkę handlową, a nie placówkę handlową umieszczoną w środku transportu" - wskazano.
Zrobienie zakupów będzie jednak możliwe na przykład w sklepie znajdującym się na pokładzie statku wycieczkowego. Taka sprzedaż jest bowiem realizowana na rzecz kupującego, który jest pasażerem - czytamy w stanowisku.
Sprzedaż przez internet
Resort i PIP odnoszą się też do jednego z głośniejszych pomysłów, które pojawiały się w dyskusjach o tym, jak ominąć zakaz handlu. Chodzi o tak zwane showroomy, czyli miejsca, gdzie klienci mogliby obejrzeć towary i od razu dokonać ich zakupu - tyle że przez internet, np. za pomocą telefonu komórkowego.
Handel internetowy nie jest w ustawie zakazany, ale w dzisiejszym stanowisku resort doprecyzowuje, co należy przez niego rozumieć. Czytamy, że "sprzedaż w sklepach internetowych powinna polegać na dokonaniu transakcji za pośrednictwem internetu, co zakłada, że proces sprzedaży odbywa się nie bezpośrednio w kontakcie z klientem, lecz na odległość".
Zaznaczono także wprost, że jeżeli w siedzibie sklepu internetowego byłaby prowadzona sprzedaż bezpośrednia, to nie będzie objęta wyłączeniem spod zakazu.
Z drugiej strony, według ministerstwa rodziny i Państwowej Inspekcji Pracy, należy dopuścić funkcjonowanie w niedziele i święta punktów odbioru osobistego towarów sprzedanych przez internet, jak również dostarczenie takich towarów klientowi przez pracownika sklepu internetowego.
Sklepy przy stacjach paliw
Zgodnie z ustawą zakaz nie obowiązuje na stacjach paliw płynnych. Tym samym - jak zaznaczono w stanowisku - jeżeli sklep stanowi część stacji paliw, to jest wyłączony spod zakazu handlu. Zaznaczono jednak, że "dla zastosowania wyłączenia do określonego sklepu (placówki handlowej) nie jest wystarczające zlokalizowanie stacji w jego pobliżu i powiązanie właścicielskie". W takim przypadku należy przyjąć, iż działalność handlowa dozwolona jest jedynie w tej części, która funkcjonalnie została dedykowana sprzedaży paliw i jest obiektem budowlanym spełniającym warunki przewidziane w obowiązujących przepisach.
Za naruszenie zakazu handlu grożą kary grzywny od 1 tys. zł do 100 tys. zł. Trzeba pamiętać, że handlowcy - jeśli nie zgodzą się z interpretacją PIP - mogą odwołać się do sądu.
Autor: mb//bgr / Źródło: tvn24bis.pl