Doprecyzowanie przepisów o placówkach pocztowych - to jedna z głównych zmian w zakazie handlu w niedziele. Jak mówiła minister rodziny Elżbieta Rafalska ma to pomóc w nadużywaniu przepisów przez franczyzobiorców. - Z jednej strony rząd otwiera się na przedsiębiorców, a z drugiej będzie ich karał kolejnymi ograniczeniami w zakazie handlu - uważa Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju. W podobnym tonie wypowiada się Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Chodzi między innymi o przepisy dotyczące nadużywania placówek pocztowych. Jej zdaniem "musi być jasno powiedziane, że to musi być przeważająca działalność pocztowa". - Działalność pocztową prowadzi Poczta Polska i wszystkie pozostałe próby są nadinterpretacją przepisów. Trzeba to jednoznacznie wyjaśnić - powiedziała Elżbieta Rafalska.
"Narracje się kłócą"
O propozycjach poprawek w "Biznesie dla Ludzi" w TVN24 BiS rozmawiali Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji oraz Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Patryk Wachowiec odnosząc się do słów minister Rafalskiej wskazał, że "narracje się kłócą". - Przypominam sobie jeszcze kilka miesięcy temu sztandarowy projekt rządu, czyli Konstytucję Biznesu i tam wśród naczelnych zasad prawa gospodarczego była zasada, która nadal obowiązuje: co nie jest zabronione, jest dozwolone - zwracał uwagę.
- Z jednej strony rząd otwiera się na przedsiębiorców, a z drugiej będzie ich karał kolejnymi ograniczeniami w zakazie handlu - podkreślił.
Z kolei Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, zwracała uwagę, że "równie dobrze pocztowcy będą mogli wrzucić do swojego asortymentu produkty spożywcze, jak przedsiębiorcy paliwowi, i nikt nie będzie z nimi dyskutował".
Doba pracownicza
Jedna ze zmian zaproponowanych przez NSZZ "Solidarność" miałaby polegać na zwiększeniu z obecnych 24 do 31 godzin okresu przerwy w pracy w sklepach. Związkowcy chcą, by "niedzielny zakaz" trwał od 22.00 w sobotę do 5.00 w poniedziałek.
Ta propozycja jednak najprawdopodobniej nie zostanie uwzględniona w projekcie nowelizacji ustawy. - Tego przepisu w ramach tej nowelizacji nie będziemy uwzględniać. To diametralnie zmieniałoby sytuację - tłumaczyła w radiowej Jedynce minister Rafalska.
Renata Juszkiewicz podkreśliła, że takie rozwiązanie jest "absolutnie niedopuszczalne" i byłoby "dyskryminacją sektora i pracowników". - Klienci, którzy przychodzą do nas do późnych godzin wieczornych są obsługiwani normalnie przez naszych pracowników i jest to nasz obowiązek, żeby służyć społeczeństwu i zaopatrywać w żywność - tłumaczyła prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Zaznaczyła, że "podobna jest sytuacja we wczesnych godzinach porannych". Jak mówiła może się zdarzyć tak, że praca rozpoczyna się o godzinie 1 lub 2 w nocy.
- W zależności jak daleko usytuowany jest magazyn, bo trzeba przewieźć towar z magazynu, wyłożyć, przygotować do sprzedaży, tak żeby klient o godzinie 7 rano w poniedziałek mógł dokonać normalnych zakupów - wyjaśniała Renata Juszkiewicz.
- Nie możemy sparaliżować handlu tylko dlatego, że pracownicy narzekają, że przychodzą wcześnie do pracy niż powinni. Jest to sektor handlu, który służy społeczeństwu - podkreśliła.
Dobre wyniki stacji paliw
Goście programu "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS mówili również o imponujących wynikach stacji paliw. Z danych firmy badawczej Nielsen wynika bowiem, że sprzedaż produktów spożywczych na stacjach benzynowych w okresie od marca do czerwca 2018 wzrosła o blisko 30 procent w stosunku do danych z 2017 roku.
- Nie jesteśmy zaskoczeni (wynikami - red.), byliśmy przygotowani na to, że tak się stanie. Zresztą wiadomym było, że jeżeli są wyłączenia, a te wyłączenia dotyczą 32 różnych podmiotów, formatów i punktów, to sprzedaż się tam przesunie - powiedziała Renata Juszkiewicz.
- Pamiętajmy, że w toku prac legislacyjnych nad ustawą, ten wyjątek dla stacji benzynowych był już od samego początku, więc przez prawie rok przed wejściem przepisów, stacje benzynowe miały możliwość przygotować się, zmienić aranżację swojej placówki i nie dziwi nas ten wzrost sprzedaży - wtórował Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Zakaz handlu w niedziele
Zgodnie z ustawą, która weszła w życie 1 marca, handel w niedziele jest dozwolony jedynie w pierwszą i ostatnią niedzielę każdego miesiąca. W październiku i listopadzie będzie można zrobić zakupy w pierwsze i ostatnie niedziele.
W grudniu zakaz handlu będzie obowiązywał tylko w jedną niedzielę - 9 grudnia. W pozostałe będzie można zrobić zakupy.
Od 1 stycznia 2019 roku przepisy ustawy ograniczającej handel w niedziele będą zaostrzone - handel będzie dozwolony tylko w jedną niedzielę w miesiącu - ostatnią. Polacy zrobią zatem zakupy w 15 niedziel.
Od 1 stycznia 2020 roku ograniczenie handlu będzie jeszcze większe - będzie obowiązywał zakaz handlu we wszystkie niedziele z wyjątkiem siedmiu w roku. Od 2020 roku handlowe będą jedynie: dwie niedziele przed świętami Bożego Narodzenia, jedna przed Wielkanocą i cztery dodatkowo - ostatnie niedziele: stycznia, kwietnia, czerwca oraz sierpnia. Ponadto - jak zapisano w ustawie - w Wigilię Bożego Narodzenia oraz w sobotę bezpośrednio poprzedzającą Wielkanoc handel będzie możliwy do godz. 14. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.
Autor: mb//sta / Źródło: TVN24 BiS