Europejski Bank Inwestycyjny w 2016 roku przyznał Polsce 4,44 mld euro kredytów, wśród nich 603 mln euro w ramach planu Junckera - poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej w Warszawie wiceprezes EBI Vazil Hudak.
Jak podkreślił, Polska jest największym beneficjentem kredytów EBI wśród państw członkowskich, które przystąpiły do Unii Europejskiej w 2004 r., oraz szóstym wśród wszystkich krajów otrzymujących wsparcie z banku.
Na co te pieniądze?
W 2016 r. bank wspierał w Polsce przede wszystkim rozwój infrastruktury drogowej i kolejowej, przeznaczając ponad 780 mln euro na budowę i modernizację przeszło 330 km torów kolejowych, zakup 30 sztuk nowoczesnego taboru kolejowego oraz budowę 40 km drogi ekspresowej S7.
Ze wsparcia korzystał też przemysł przetwórczy, jak przedsiębiorstwa Mlekpol, Mlekovita oraz Maspex. Do małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce trafiło zaś w sumie ok. 1 mld euro. Hudak przypomniał również, że Bank wsparł rozwój polskich miast, w tym modernizację transportu miejskiego, placówki służby zdrowia czy zaplecze edukacyjne.
Modernizacja Polski
Wiceprezes dodał, że w 2017 roku EBI skupi się zwłaszcza na zwiększeniu tempa modernizacji polskich miast i promowaniu istotnych inwestycji w obszarach innowacji, badań i rozwoju oraz energetyki, w tym odnawialnych źródeł energii. Będzie też wspierać małe i średnie firmy.
W 2015 wsparcie dla Polski z EBI wyniosło łącznie 5,5 mld euro. Hudak, zapytany skąd sięgająca ponad 1 mld euro różnica w porównaniu z rokiem 2016, wyjaśnił, że wynika ona ze zmian wewnętrznych w Polsce, zmiany perspektywy budżetowej UE, nowych programów EBI, jak i nowych mechanizmów finansowania inwestycji.
- To typowa sytuacja przy zmianie władzy. Potrzeba czasu, by przeorganizować instytucje, by przygotować plany rządowe. W minionym roku widzieliśmy też spowolnienie w absorbcji funduszy Unii Europejskiej, ale nastąpił stopniowy wzrost, więc w dużej mierze była to część cyklu politycznego. My sami jesteśmy zaangażowani w programy rządowe, w tym alokację unijnych funduszy strukturalnych, więc był to jeden z elementów, który spowolnił nasze finansowanie - powiedział wiceprezes banku.
Plan Junckera
- Ponadto - dodał Hudak - wdrażanie planu Junkera jest "czymś nowym dla EBI, wymaga nowych typów produktów, nowego podejścia do klientów, więc musieliśmy także dostosować naszą pracę do nowych warunków".
Hudak był pytany także o finansowanie odnawialnych źródeł energii. Jak podkreślił, każdy kraj powinien zachować suwerenność w odniesieniu do swojego miksu energetycznego, a jednocześnie powinien realizować cele porozumienia klimatycznego z Paryża.
- My, z punktu widzenia EBI, jesteśmy skoncentrowani na wspieraniu wytwarzania tzw. czystej energii i spełnienia kryteriów porozumienia paryskiego. Jednocześnie podchodzimy całościowo do wsparcia projektów energetycznych, m.in. poprzez wykorzystanie standardów wydajności energetycznej, co oznacza, że nie możemy wspierać tych projektów wytwarzania energii, które przekroczą 550 g CO2 na kilowatogodzinę - zaznaczył.
Autor: gry / Źródło: PAP