Spółka wakacje.pl, oferująca między innymi sprzedaż wycieczek wakacyjnych, ma zapłacić ponad milion złotych kary za pokazywanie nieaktualnych lub niepełnych cen ofert – poinformował w środę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przedstawiciele firmy nie zgadzają się z zarzutami urzędu.
UOKiK podał, że ceny przedstawione w liście ofert portalu w wielu przypadkach nie zgadzały się z cenami podanymi po kliknięciu w szczegóły oferty: były wyższe lub niższe.
Jak zaznaczył, ceny te często nie zawierały obowiązkowej składki na fundusz gwarancyjny lub były to ceny historyczne. W ocenie urzędu, powodowało to zafałszowanie wyników wyszukiwania: niektóre z ofert powinny znajdować się na innych miejscach w rankingu najtańszych ofert, z kolei inne mogły nie być widoczne.
Przeglądając i analizując wyniki wyszukiwania w serwisie, konsumenci nie otrzymywali wiarygodnych i porównywalnych informacji o cenach wycieczek – stwierdził UOKiK.
Konsumenci bez wiarygodnej informacji?
Podkreślił, że tzw. listingi mają za zadanie umożliwić konsumentom porównanie ofert bez konieczności analizy i weryfikacji każdej propozycji z osobna. W efekcie konsumenci nie docierali do ofert, które spełniłyby ich kryteria – ocenił Urząd.
"Za stosowanie nieuczciwej praktyki spółka Wakacje.pl została ukarana przez Prezesa UOKiK karą finansową w wysokości ponad miliona złotych (1 060 138 zł). Prezes Urzędu nakazał zaniechania stosowania kwestionowanej praktyki" – poinformował UOKiK.
Z monitoringu serwisu wakacje.pl, przeprowadzonego przez UOKiK w toku postępowania wynikało, że "problem różnic cenowych dotyczył co najmniej 40 proc. sprawdzonych ofert". Jako przykład Urząd podał m.in., iż cena 7-dniowej oferty wakacyjnej na Kubie dla jednej osoby w wynikach wyszukiwania wyniosła 7127 zł, a po rozwinięciu szczegółów oferty - 8475 zł.
Zdaniem prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego, na stronach internetowych i w wyszukiwarkach ofert powinny być pokazywane aktualne i kompletne ceny tak, żeby konsument nie musiał weryfikować, jaki jest rzeczywisty koszt wycieczki. Jak podkreślił, przedsiębiorca prowadzący stronę odpowiada za przejrzyste prezentowanie ofert i dlatego, zgodnie z prawem, musi mieć pewność, że cena zawiera wszystkie obowiązkowe opłaty oraz podawać je na każdym etapie, gdy informuje o kosztach wyjazdu. - Nie można oczekiwać, że konsument będzie podchodził z podejrzliwością do przekazywanych mu informacji, tak samo jak nie można doprowadzać do sytuacji, aby wyszukiwarka ofert wprowadzała konsumentów w błąd - stwierdził Chróstny, cytowany w komunikacie.
Postępowania także wobec innych firm
Urząd dodał, że prowadzone jest także postępowanie wobec portalu travelplanet.pl; działaniami wyjaśniającymi objęci są touroperatorzy (osoba lub organizacja, która tworzy i sprzedaje pakiety turystyczne - red.), m.in. Nowa Itaka, Coral Travel, TUI i Rainbow Tours. Informacje o decyzji mają pojawić się na stronie internetowej przedsiębiorcy i na jego profilach w mediach społecznościowych. Urząd zaznaczył, że decyzja jest nieprawomocna i spółka może złożyć od niej odwołanie.
Stanowisko wakacje.pl
"Zarząd nie zgadza się z przyjętą przez Prezesa UOKiK argumentacją, która była podstawą decyzji o ukaraniu Wakacje.pl. Wakacje.pl to serwis zbierający i prezentujący oferty blisko 100 biur podróży. Prezes UOKiK obarczył Wakacje.pl odpowiedzialnością za różnice w cenach ofert tychże biur, które mogą występować pomiędzy ceną wyświetlaną na wynikach wyszukiwania a widoczną na szczegółowym widoku oferty" – poinformowała spółka.
Dodano, że spółka będzie się odwoływać od decyzji Prezesa UOKiK i podejmie dalsze kroki prawne. W ocenie spółki, Urząd pominął okoliczność, że portal wakacje.pl jako agent turystyczny prezentuje ceny, jakie zostały przesłane przez biura podróży, i "na żadnym etapie nie wpływa na ich poziom". Wskazano, że same biura podróży powinny, zgodnie z obowiązującymi przepisami, przesyłać aktualne ceny do pośredników, w tym do wakacje.pl.
Zdaniem prezesa spółki wakacje.pl Dariusza Górznego, w postępowaniu "zostaliśmy obarczeni odpowiedzialnością za coś, na co nie mamy wpływu". "Nie ma takiej czynności, którą Wakacje.pl mogłyby samodzielnie wykonać, żeby zlikwidować te rozbieżności" – podkreślił.
Cytowany w oświadczeniu zarządu wakacje.pl prezes Exim tours Marcin Małysz zauważył, że zmiana jednej części składowej w bazie danych ofert wakacyjnych wpływa na cenę wielu ofert, a ich baza musi najpierw się zaktualizować w systemach wewnętrznych organizatorów, a następnie być wyeksportowana do biur podróży w Polsce. Zaznaczył, że "ten proces po prostu trwa". "Sposób działania portalu Wakacje.pl nie różni się od tego, jak działają inne, podobne platformy w Polsce, a także w Niemczech czy Wielkiej Brytanii" – stwierdził Małysz.
Wiceprezes Grecos Holidays Janusz Śmigielski, cytowany w oświadczeniu spółki, wyjaśnił, że ceny prezentowane w systemach rezerwacyjnych "ulegają ciągłej zmianie ze względu na dynamikę wypełnień miejsc w hotelach i samolotach". Dodał, że z uwagi na ilość danych proces aktualizowania cen w systemach wymaga czasu i nie zawsze może się on odbyć w czasie rzeczywistym. "Zawsze jednak, w momencie zakładania rezerwacji, system potwierdza aktualną cenę" – podkreślił Śmigielski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock