Wprowadzenie systemu kaucyjnego w Polsce od stycznia 2025 jest zagrożone - donosi w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita". Według dziennika obecnie rozważane są trzy warianty wyjścia z sytuacji.
System kaucyjny może paść ofiarą układów politycznych oraz kalendarza wyborczego. Pozornie do niedawna prace nad nowelizacją systemu kaucyjnego posuwały się do przodu, 19 września rząd wysłał nawet projekt ustawy nowelizującej uchwalony już system kaucyjny do Brukseli, by uzyskać notyfikację techniczną Komisji Europejskiej. Tym razem jednak ważniejsze jest, co się dzieje na polskim podwórku. A tutaj – projekt nowelizacji utknął w KPRM i z politycznych przyczyn nie trafia do Rady Ministrów i Sejmu - napisała "Rz".
Chodzi o zobowiązanie krajów członkowskich Unii Europejskiej do osiągnięcia 90 proc. poziomu selektywnej zbiórki odpadów opakowaniowych z butelek na napoje z tworzyw sztucznych do 2029 roku. Narzędziem, które może umożliwić spełnienie tego wymogu, jest system kaucyjny, który w Polsce ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2025 r.
Trzy warianty
- Obecnie są na stole trzy warianty rozstrzygnięcia sporu – powiedział rozmówca "Rz", uczestnik spotkania w resorcie klimatu w sprawie prac nad tzw. rozszerzoną odpowiedzialnością producenta. To kolejny element gospodarki odpadami, realizujący zasadę "zanieczyszczający płaci".
Jak wyjaśnił rozmówca dziennika, pierwszy pomysł na wyjścia z sytuacji to kompromis zaproponowany przez wiceszefową resortu klimatu Anitę Sowińską – by przesunąć wejście systemu na lipiec 2025 r. Ten pomysł ma być jednak odrzucany przez samorządy.
- Na stół wróciło znowu rozwiązanie, które popiera handel, by kaucje weszły od stycznia 2026 r., i ono jest prawdopodobniejsze. Wreszcie, niestety, największe szanse ma dziś całkowite uchylenie ubiegłorocznej ustawy o systemie kaucyjnym, a wtedy aktualne prace nad nowelizacją staną się bezprzedmiotowe – dodał rozmówca "Rz".
Jak przekazała "Rz", według przecieków z KPRM pojawiają się już pomysły, by w Sejmie "dokleić" do jakiejkolwiek ustawy podczas jej drugiego czytania zapis o uchyleniu ustawy z 2023 r. wprowadzającej system kaucyjny. Doniesienia te potwierdzają producenci żywności, natomiast zaprzeczają im samorządy.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski w rozmowie z gazetą stwierdził, że "według informacji, które docierają do niego nt. systemu kaucyjnego, będzie on dla samorządów zbyt kosztowny i dlatego są one mu przeciwne".
O systemie kaucyjnym
Zgodnie z ustawą o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi (która zakłada stworzenie systemu kaucyjnego) wejście w życie rozwiązań zaplanowano na 1 stycznia 2025 r.
Zgodnie z założeniami duże sklepy, o powierzchni powyżej 200 m kw., będę musiały odbierać puste opakowania i oddawać kaucję. Natomiast mniejsze sklepy będą pobierać kaucję, ale przystąpienie do systemu odbioru opakowań będzie w ich przypadku dobrowolne.
System ma objąć trzy rodzaje opakowań: butelki plastikowe do trzech litrów, szklane butelki wielorazowego użytku do 1,5 litra oraz metalowe puszki do 1 litra.
Projekt nowelizacji zakłada wyłączenie z systemu opakowań po mleku i produktach mlecznych. Według rządowych zapowiedzi także małe butelki, w których sprzedawany jest alkohol, tzw. małpki, nie będą brane pod uwagę przy starcie systemu kaucyjnego na początku 2025 roku.
Nieodebrana kaucja ma zostać przeznaczona na finansowanie systemu kaucyjnego.
Według nowelizacji każdy sklep, który nie będzie gotowy do uczestnictwa w systemie 1 stycznia 2025 r. może zostać ukarany kwotą 40 tys. zł. Później sklep może spotkać m.in.:
- kara za niepodpisanie umowy z operatorem, który zgłosi się do sklepu w wysokości do 50 tys. zł - kara za niepobieranie kaucji w sklepie oferującym opakowania kaucyjne w wysokości 10 tys. zł – 500 tys. zł - kara za brak informacji w sklepie o sposobach zwrotu pustych opakowań oraz zwrotu pobieranej kaucji w wysokości 500 zł – 20 tys. zł.
Według raportu "System kaucyjny w Polsce - koszty, perspektywy, szanse", sporządzonego przez Deloitte koszt wprowadzenia w Polsce może przekroczyć 37 miliardów złotych w ciągu dekady. Przytoczone w raporcie szacunki wskazują, że suma kosztów inwestycyjnych wyniesie 14,2 mld zł. 65 proc. tej kwoty związane jest z koniecznością przeprowadzenia niezbędnych prac budowlanych w punktach zbiórki. Jedna piąta dotyczy z kolei pozyskania maszyn do zbierania opakowań po napojach (tzn. butelkomatów RVM). Prognozuje się, że docelowo będzie ich około 35 tys.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock