Uchwalona w czwartek przez Sejm nowela ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw zakłada opóźnienie terminu powrotu do pełnego stosowania stabilizującej reguły wydatkowej. Zdaniem przedstawicieli opozycji nowe przepisy "to samowolka finansowa".
Za uchwaleniem noweli głosowało 227 posłów, przeciw było 208, a wstrzymało się 6 osób.
Czym jest stabilizująca reguła wydatkowa?
Co do zasady stabilizująca reguła wydatkowa ma za zadanie określenie limitu wydatków sektora instytucji rządowych i samorządowych na poziomie gwarantującym zachowanie równowagi finansów publicznych.
Jej wyłączenie oznacza, że rząd może zwiększyć wydatki, a przy tym nie musi szukać wpływów do budżetu, które by to zrównoważyły. Jak zawsze ze zniesieniem limitu wydatków wiążą się pewne zagrożenia i ważne jest, by te pieniądze zostały produktywnie wykorzystane.
"Psucie finansów publicznych"
W trakcie drugiego czytania zgłoszono wnioski o odrzucenie projektu ustawy w całości oraz o niezwłoczne przystąpienie do trzeciego czytania projektu ustawy bez odsyłania projektu do komisji.
Posłowie w głosowaniu opowiedzieli się za niezwłocznym przystąpieniem do trzeciego czytania projektu ustawy bez odsyłania go do komisji. Złożony przez opozycję wniosek o odrzucenie projektu ustawy w całości nie przeszedł.
Izabela Leszczyna (KO), która złożyła wniosek o odrzucenie projektu, mówiła podczas środowej debaty nad nowymi przepisami, że projekt ustawy, "którą dzisiaj rząd zmienia w Sejmie, nie powinien nazywać się 'o zmianie ustawy o finansach publicznych', on powinien nazywać się 'po nas choćby potop'". - To, co robicie w tej ustawie, to już nie tylko psucie finansów publicznych, to, co robicie w tej ustawie, to jest samowolka finansowa - przekonywała.
Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050), która również złożyła wniosek o odrzucenie projektu, powiedziała, że jej ugrupowanie "nie przyłoży ręki do dalszego psucia finansów publicznych".
"Wielki skok cywilizacyjny"
Nowych rozwiązań bronił wiceminister finansów Piotr Patkowski. Mówił on, że ustawa nie zawiesza reguły wydatkowej, a "wydłuża ścieżkę powrotu zgodnie z tym, co rekomenduje Komisja Europejska". - Ta ustawa wprowadza jednoznacznie monitorowanie deficytu według nomenklatury unijnej - podkreślił. Zaprzeczył, jakoby procedowana ustawa oznaczała zadłużanie przyszłych pokoleń. - Ta ustawa jest wielkim skokiem cywilizacyjnym, którego oczekują Polacy, mieszczącym się w tym, na co pozwala KE i rynki finansowe - mówił. Zaznaczył, że korzysta ona z doświadczeń państw europejskich.
Znowelizowana ustawa dotyczy powrotu do stosowania standardowej stabilizującej reguły wydatkowej (SRW), która zostanie wydłużona do 2022 r., a także zwiększenia elastyczności w związku z gospodarowaniem środkami budżetowymi w celu niwelowania negatywnych skutków zmian gospodarczych i społecznych spowodowanych COVID-19.
Jak wynika z uzasadnienia, obecne brzmienie ustawy o finansach publicznych oraz prognozy makroekonomiczne warunkują powrót do stosowania stabilizującej reguły wydatkowej (SRW) zgodnie z pierwotną formułą "z art. 112aa ustawy o finansach publicznych" w drugim roku budżetowym od zawieszenia, czyli w 2022 r. Według uzasadnienia "mając na uwadze przebieg pandemii i jej wpływ na gospodarkę, ograniczenie przyrostu wydatków wynikające ze stosowania pierwotnej formuły SRW już w przyszłym roku jest przedwczesne".
Teraz ustawa trafi do Senatu.
Źródło: PAP