Sejm przyjął w piątek trzy poprawki Senatu do ustawy o rynku mocy. Ustawa trafi teraz do prezydenta. Rząd liczy, że firmy energetyczne, dysponując dodatkowym źródłem dochodów, będą w stanie sfinansować modernizację albo budowę nowych bloków. Na płatności mocowe złożą się wszyscy odbiorcy.
Rynek mocy jest w założeniu mechanizmem wsparcia dla elektrowni i firm energetycznych. Wprowadza dodatkowe wynagrodzenie - płatności mocowe - dla źródeł wytwórczych za to, że przez określony w kontrakcie czas, w razie niedoboru energii będą mogły ją dostarczyć.
Na płatności mocowe złożą się wszyscy odbiorcy w postaci kolejnej pozycji na rachunkach za energię. Konsumenci odczują te płatności od 2021 r. Według pierwszych szacunków rynek mocy miałby kosztować ok. 4 mld zł rocznie, ale dokładny koszt będzie znany dopiero po rozstrzygnięciu aukcji. Według wcześniejszych szacunków Ministerstwa Energii przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci poniżej 10 zł miesięcznie w zamian za gwarancję nieprzerwanych dostaw energii.
Wsparcie dla elektrowni
Posłowie w piątek zagłosowali za ustawą, akceptując poprawki Senatu. Pierwsza z poprawek znosi obowiązek publikowania przez operatora rynku mocy wyników tzw. aukcji wstępnej, przeprowadzanej przed właściwą aukcją na moc, do czasu zakończenia tej drugiej. Druga jednoznacznie przesądza, że ta sama jednostka wytwórcza może być dopuszczona do aukcji głównej, jak również i do rynku wtórnego. Trzecia poprawka spowoduje włączenie do źródeł mogących liczyć na dodatkowe przywileje, np. na dłuższy o 2 lata kontrakt dla jednostek, które rozpoczęły produkcję energii między 1 lipca 2017 r. a wejściem ustawy w życie. Ma to umożliwić np. uzyskanie 15-letniego kontraktu, co do zasady przewidzianego dla nowych jednostek, przez nowy blok w Kozienicach, który właśnie rozpoczyna produkcję.
Aukcje na moc
Oferty na wysokość oczekiwanego wynagrodzenia za moc będą wyłaniane w specjalnych aukcjach, które zaczną się w grudniu 2018 r. Wyjątkowo odbędą się wtedy trzy aukcje - na moc w latach 2021, 2022, 2023. Od 2019 r. odbywać się będzie jedna aukcja rocznie - na rezerwację mocy pięć lat w przód. Aukcje będą wygrywać najtańsze oferty przy maksymalnym uwzględnieniu oczekiwanej przez KE neutralności technologicznej. Na podobnych zasadach trzeba więc będzie rozpatrywać oferty krajowych elektrowni, ale i - w określonej wysokości - zagranicznych źródeł, a także usługi DSR, czyli ograniczanie zużycia energii i pobieranej mocy na żądanie. Projekt zakłada, że im większa inwestycja w źródło wytwórcze, tym dłuższy kontrakt mocowy może ono otrzymać. Dłuższymi kontraktami premiowane będą też jednostki o niskiej emisji CO2 oraz dostarczające odpowiednio dużo ciepła do komunalnych systemów grzewczych.
Zgodnie z regulacjami UE rynek mocy jest uznawany za pomoc publiczną i wymaga zgody Komisji. Rząd prenotyfikował projekt i wprowadził do niego zapisy, których oczekiwała KE.
Autor: tol/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock