Niestety nie ma stuprocentowo szczelnego systemu. Trzeba go uszczelniać, trzeba wyciągać wnioski. Jeżeli zostały popełnione błędy, to winni powinni zostać ukarani - powiedział w Radiu Zet wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. W marcu do portu w Gdyni dwukrotnie wpłynął tankowiec z rosyjskim ładunkiem. Należy on do rosyjskiej firmy Novatek, która znajduje się na liście firm objętych sankcjami w Polsce.
Gościem Radia Zet był Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych. Pytany był między innymi, czy Polska ma dziurawy system przestrzegania sankcji wobec Rosji? Chodzi o sprawę tankowca, który w marcu dwukrotnie przypłynął do portu w Gdyni. Ładunek nadano w rosyjskim terminalu należącym do gazowego giganta z Rosji - znajdującej się na polskiej liście sankcyjnej firmy Novatek.
Nieuczciwe firmy w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej
- Ta sprawa musi być wyjaśniona. Próby łamania sankcji, ich obchodzenia to jest zjawisko, które istnieje i w Unii Europejskiej i poza Unią Europejską - zaznaczył Jabłoński w Radio Zet.
Podkreślił, że "winni muszą być pociągnięci do odpowiedzialności". - Niestety są firmy nieuczciwe, także w Polsce czy innych krajach Unii Europejskiej, które chcą na tym zarobić - dodał.
Wyjaśnień w tej sprawie od polskich władz domagał się senator Stanisław Gawłowski. - To skandal, gdzie są polskie służby? - pytał.
- Gdyby służby nie działały, to w ogóle byśmy o tym nie wiedzieli - odparł Jabłoński.
- Jeżeli się potwierdzi, że do czegoś takiego doszło, winni muszą zostać ukarani. Niestety nie ma stuprocentowo szczelnego systemu. Trzeba go uszczelniać, trzeba wyciągać wnioski. Jeżeli zostały popełnione błędy, to winni powinni zostać ukarani - powiedział wiceszef MSZ.
Rosyjski gaz LPG w Polsce
Wirtualna Polska podała, że w marcu br. do terminala LPG w Gdyni przypłynął statek, który przywiózł ładunek z rosyjskiego terminala w Ust-Łudze. Należy on do rosyjskiego koncernu gazowego OAO Novatek umieszczonego po wybuchu wojny w Ukrainie na liście sankcyjnej MSWiA. Decyzja ministra spraw wewnętrznych i administracji oznacza, że firma nie może robić w Polsce żadnych interesów, nie wolno jej też zarabiać na relacjach biznesowych z naszym krajem w sposób pośredni.
Prezesem i dyrektorem generalnym spółki jest Leonid Wiktorowicz Michelson, dobry znajomy i bliski współpracownik Władimira Putina. Jak informowała agencja Bloomberg, w sierpniu 2022 r. miał majątek netto w wysokości 28,8 mld dolarów. Po wybuchu wojny w Ukrainie został objęty sankcjami m.in. w Wielkiej Brytanii i Kanadzie" - mogliśmy przeczytać w WP.
Według ustaleń Wirtualnej Polski sytuacja z transportem ładunku z rosyjskiego terminala miała miejsce dwukrotnie: 10 i 17 marca. Pytana o to przez WP Krajowa Administracja Skarbowa broniła się, że przepisów nie naruszono, bo nadawcy gazu ma nie ma na listach sankcyjnych - ani tej polskiej, ani unijnej.
Źródło: TVN24 Biznes