Elektrownię nuklearną buduje się 10 lat, węglową - 5 lat, a wiatraki buduje się kilka miesięcy. PiS wprowadził regulacje blokujące energetykę odnawialną. To jest wielkie zaniedbanie - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były premier Waldemar Pawlak. W ten sposób odniósł się do zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego o ograniczeniu importu surowców energetycznych z Rosji. Sprawę komentowali także aktywistka Dominika Lasota oraz były minister gospodarki Janusz Steinhoff.
W środę premier Mateusz Morawiecki przedstawił główne założenia planu odejścia przez Polskę od rosyjskich węglowodorów. Całkowite embargo na węgiel ma nastąpić w kwietniu, najpóźniej w maju, a odejście od gazu - do końca roku. Jednocześnie - jak przekonywał premier - rząd będzie robił "wszystko, żeby do końca roku odejść od rosyjskiej ropy".
O tę kwestię pytani byli w piątek goście "Faktów po Faktach" w TVN24: Dominika Lasota z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, były premier i były minister gospodarki Waldemar Pawlak oraz były wicepremier i były minister gospodarki Janusz Steinhoff.
"Potrzebne jest spojrzenie bardziej nowoczesne"
- Wypowiedzi pana premiera (Mateusza Morawieckiego - red.) nie odbieram nadmiernie poważnie. (...) Po pierwsze nikt nie widział ustawy, która by regulowała te kwestie. Po drugie my - jako Polska - nie mamy prawa wprowadzania środków ochronnych. Pan premier zapomniał, że jesteśmy członkami Unii Europejskiej i działamy na wspólnym obszarze celnym - stwierdził Steinhoff.
Dodał, że "wszelkie decyzje dotyczące wprowadzania środków ochronnych, konieczne w tej chwili, bo wszyscy solidaryzujemy się z Ukrainą, należą do Komisji Europejskiej".
- To jest dla mnie kolejny przykład omawiania spraw o istotnym znaczeniu w wymiarze międzynarodowy w sposób interpretacji konieczny dla polityki wewnętrznej - powiedział były wicepremier.
Dominika Lasota zwracała uwagę, że od początku wojny Europa, w tym Polska, wysyła 700 milionów euro dziennie do kieszeni (prezydenta Rosji Władimira - red.) Putina, właśnie za ropę, gaz i węgiel.
- Teraz politycy w naszym państwie i na całym świecie budzą się i faktycznie mówią, że potrzeba jakiejś zmiany. I rząd wyszedł z tą propozycją embarga, natomiast nadal nie widzimy tych zmian, które powinniśmy widzieć, czyli rewolucyjnego, ogromnego rozwoju odnawialnych źródeł energii, które są energią pokoju - mówiła aktywistka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
- Nie mamy żadnych deklaracji w kwestii ustawy 10h, blokada na energię wiatrową w Polsce nadal jest utrzymywana i minister klimatu Anna Moskwa w tym temacie nie pokazała żadnych szczegółów i nie mamy kompleksowego planu, który w tym momencie powinniśmy wdrożyć w odpowiedzi na kopalnianą wojnę, która jest prowadzona w Ukrainie - mówiła w TVN24 Lasota.
Zdaniem byłego premiera Waldemara Pawlaka, potrzebne jest bardziej nowoczesne spojrzenie na energetykę. - Elektrownię nuklearną buduje się 10 lat, węglową - 5 lat, a wiatraki buduje się kilka miesięcy, fotowoltaiczną farmę - kilka miesięcy, a domową fotowoltaikę - kilka dni. Jest tylko jeden problem: regulacje. I PiS po 2015 roku wprowadził regulacje blokujące energetykę odnawialną - mówił Pawlak.
- To jest wielkie zaniedbanie ostatniego czasu, a można było w ciągu tych wielu lat pobudować wiele elektrowni lokalnych i to jest energetyka rozproszona i energetyka pokoju - dodał, zauważając jednocześnie, że dziś weszły w życie zmiany dotyczące fotowoltaiki, które są mniej korzystne dla prosumentów produkujących energię elektryczną z paneli.
Przepisy ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, tzw. ustawa wiatrakowa 10h, weszła w życiu w lipcu 2016 roku. Zgodnie z nią wiatraki mogą być stawiane w nie mniejszej niż 10-krotność ich wysokości odległości od domów. W praktyce jest to 1,5-2 km. Przepisy mocno ograniczyły inwestycje w farmy wiatrowe na lądzie. Rządowe zapowiedzi liberalizacji przepisów nie zostały do tej pory zrealizowane.
Koszt odejścia od ropy, gazu i węgla z Rosji
Janusz Steinhoff mówił również o kosztach odejścia od rosyjskich surowców. - Pani minister (klimatu Anna - red.) Moskwa mówiła, że ceny nośników energii czy samej energii nie wzrosną. To jest nieprawda, my wszyscy Europejczycy zapłacimy dość wysoką ceną, ale jesteśmy gotowi tę cenę zapłacić - powiedział.
Wyjaśnił, że choć dużo importujemy ropy z Rosji, to mamy infrastrukturę potrzebną do sprowadzania drogą morską ropy innej niż rosyjska.
Według szefowej resortu klimatu i środowiska Anny Moskwy nowe podejście pozwoli nie tylko na rezygnację z rosyjskich surowców, ale również przyczyni się do budowy suwerenności energetycznej Polski. - Mamy ogromny potencjał kadrowy i techniczny, dlatego transformacja energetyczna może pomóc nam budować przewagi konkurencyjne, choć jest to ogromne wyzwanie finansowe i organizacyjne. Naszym priorytetem pozostaje bezpieczeństwo energetyczne, przy zagwarantowaniu akceptowanych poziomów cen za paliwa i energię - stwierdziła Moskwa.
Jednocześnie premier Morawiecki wezwał Komisję Europejską do wprowadzenia podatku od rosyjskich węglowodorów (ropy, gazu, węgla). Jak mówił, chodzi o to, aby "w sprawiedliwy sposób przebiegał handel".
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24