Agencje ratingowe przyglądają się krajom ważnym dla inwestorów. Polska do tego grona należy. Wydarzenia polityczne w kraju mogą mieć przełożenie na naszą ocenę. Tłumaczymy, skąd wynikają różnice w ocenach poszczególnych agencji oraz jak czytać ich ratingi.
Wydawaniem ocen wiarygodności kredytowych zajmują się tzw. agencje ratingowe. Amerykańskie: Standard&Poor's, FitchRatings oraz Moody's są najważniejszymi na świecie. Oceniają Polskę od 1995 roku, a w ciągu tych 20 lat żadna z nich nie obniżyła nam oceny. Do 15 stycznia 2016 roku. Na pierwszy taki ruch na początku roku zdecydował się S&P.
- Bardzo możliwe, że tak się stanie, ale dla nas bardzo ważne będzie uzasadnienie. Jeśli będą nim tylko aspekty polityczne, to inwestorzy nie będą na to zwracać uwagi, bo będą oceniać nasze zdolności ekonomiczne i finansowe, a te są dobre. Oceniane będzie to, że deficyt jest w ryzach budżetowych, że jest rozwój gospodarczy i że jest ściągalność podatków - podkreślił gość TVN24BiS.
Dodał, że poprzez ratingi dojdzie do prób nacisków na rząd. - Ale naciskać można tylko politycznie, natomiast inwestorzy patrzą na realne wyniki finansowe. A te pokazują, że jesteśmy naprawdę stabilnym krajem, jeżeli chodzi o podstawy ekonomiczne - powtórzył Kowalczyk.
Historyczna decyzja
Argumenty polityczne bardziej niż ekonomiczne wzięła właśnie pod uwagę agencja S&P, która dokonała zmiany ratingu Polski po raz pierwszy od 2007 roku. Od lutego 2015 roku perspektywa polskiego ratingu w tej amerykańskiej agencji była pozytywna.
W komunikacie agencji S&P mogliśmy przeczytać, że "od wygranych wyborów w październiku 2015 roku, nowy rząd w Polsce zainicjował różne środki legislacyjne, które uważamy za osłabienie niezależności i skuteczności kluczowych instytucji, co znajduje odzwierciedlenie w naszej ocenie".
"Perspektywa negatywna odzwierciedla nasz pogląd, że istnieje, prawdopodobieństwo wynoszące jeden do trzech, na dalszą obniżkę ratingu w ciągu najbliższych 24 miesięcy, jeśli wiarygodność polityki pieniężnej lub jeśli finanse publiczne pogorszy się poniżej naszych obecnych oczekiwań" - dodano. Kolejna publikacja ratingu Polski planowana jest na 1 lipca 2016 roku.
Ostrożniej zachowały się inne agencje.
Po decyzji S&P swoją ocenę wydała agencja Fitch. Utrzymała ona rating Polski na dotychczasowym poziomie A- oraz A (odpowiednio dla zobowiązań w walutach obcych i w walucie krajowej) z perspektywą stabilną, natomiast agencja Moody’s, mimo wskazania tej samej daty - 15 stycznia jako możliwej daty ogłoszenia oceny ratingowej Polski, nie przedstawiła swojego komunikatu.
Pozostałe ostrzegają
Mimo że rating pozostał niezmieniony, to kilkanaście dni później agencja ratingowa Moody's ostrzegła jednak, że "deficyt wyższy od oczekiwań i zmiany reguły wydatkowej są negatywne dla ratingu Polski". Jej analitycy poinformowali, że dostrzegają też ryzyko dla budżetu w 2017 roku związane z dalszym luzowaniem polityki fiskalnej i osłabienia wzrostu.
- Dostrzegamy dalsze ryzyka dla budżetu w 2017 roku, biorąc pod uwagę możliwość dalszego poluzowania polityki fiskalnej i osłabienia wzrostu, w razie gdyby ostatnie działania nakierowane na instytucjonalne i prawne ramy państwa pogorszyły nastroje w biznesie i doprowadziły do ograniczenia inwestycji - dodano w komunikacie.
Nowy komunikat Moody's ws. ratingu Polski zostanie opublikowany między 13 maja a 9 września 2016 roku.
- Fitch w tym miesiącu utrzymał stabilną perspektywę dla polskiej gospodarki, a rating na niezmienionym poziomie "A-". Natomiast agencja oczekuje, że dziura budżetowa pozostanie na poziomie poniżej 3 proc. PKB w tym i kolejnym roku - powiedział w rozmowie z Bloombergiem analityk agencji Arnaud Louis.
- Jeśli dostrzeżemy komunikaty polityczne, mogące skutkować wyższym deficytem, być może będzie to potencjalny bodziec dla obniżki ratingu - przestrzegał Louis, którego szczególne obawy wywołał prezydencki projekt ustawy frankowej.
Fitch najnowszy rating Polski opublikuje 15 lipca 2016 roku.
Czym jest rating?
Instytucje za swój rating "odpowiadają głową", a każda ocena musi być uzasadniona i uargumentowała. Ratingiem można manipulować, jednak w takim przypadku ryzykują one utratą reputacji. Bo wówczas klienci odpłyną nie chcąc ryzykować płaceniem za niewiarygodne analizy. Tak stało się po tym, gdy agencje ratingowe nie przewidywały kryzysu finansowego w 2008 roku.
Rating przyznawany jest spółkom, bankom oraz państwom. W przypadku tych ostatnich, każda ocena przekłada się na atrakcyjność gospodarczą. Państwa rzadko pozwalają sobie na krytykę agencji. Ostatnio jednak dokonała tego Rosja zarzucając S&P działanie na polityczne zlecenie Waszyngtonu.
Rating to nic innego jak ocena wiarygodności kredytowej. Na jej podstawie podejmuje się decyzje o tym komu i za ile pożyczać pieniądze. Czasami taka informacja sugeruje natomiast, komu najlepiej w ogóle nie udzielać żadnych kredytów, bo jest spore ryzyko, że pieniędzy nie uda się odzyskać.
Niższy rating wiąże się z wyższym ryzykiem. Z kolei wyższe ryzyko to wysokie odsetki od kredytu.
Aktualne oceny
Według Standard & Poor’s: BBB+ dla długoterminowych zobowiązań w walutach obcych oraz A-/A-2 dla odpowiednio długo i krótkoterminowych zobowiązań w walucie lokalnej. Zmieniona została także perspektywa ratingu - z pozytywnej na negatywną.
Według Fitch Ratings: A- dla zobowiązań w walutach obcych oraz A w walucie lokalnej. Perspektywa pozostaje stabilna.
Według Moody’s: mimo zapowiedzi publikacji na 15 stycznia 2016 roku, agencja nie przygotowała jeszcze raportu.
Jak je czytać?
Najwyższy poziom inwestycyjny
Przy tym poziomie ryzyko inwestycyjne jest najmniejsze. Dla inwestorów jest to jednak także informacja o tym, że za zainwestowane pieniądze otrzymają mniejsze oprocentowanie. Tak, jak w przypadku "wyścigów konnych" - im gorszy rating (wyższe ryzyko), tym wyższe oprocentowanie.
Amerykańskie agencje stosują tu taką symbolikę: S&P i Fitch AAA Moody’s Aaa Poziom wysoki i średniowysoki
Różnice w ocenach są niewielkie. Zależą głównie od tego, czy w danym momencie pogorszy się sytuacja w finansach publicznych, deficyt budżetowy ulegnie zwiększeniu czy nie zostanie przekroczona bariera niepewności w zadłużeniu - tłumaczy Jarosław Janecki z Societe Generale. Co istotne, z punktu widzenia inwestorów, takie redukcje między notami w zakresie jednej kategorii nie mają wielkiego znaczenia. S&P i Fitch A+/AA/AA-/A+/A/A- Moody’s Aa1/Aa2/Aa3/A1/A2/A3
Niższy średni poziom
To właśnie kategoria, do której spadła Polska po styczniowej obniżce ratingu przez S&P. Jak się okazuje, Włochy to kraj o jeszcze większym zadłużeniu niż Polska, jednak ich rating został wyceniony jednakowo.
S&P i Fitch BBB+/BBB/BBB- Moody’s Baa1/Baa2/Baa3 Poziom nieinwestycyjny - spekulacyjny i wysoko spekulacyjny
Mimo określenia "nieinwestycyjny" obligacje takich krajów nadal są kupowane. I takie poziomy wiążą się ze zdecydowanie wyższymi rentownościami. To zapłata za wysokie ryzyko. - To wiąże się z wyższą rentownością - tłumaczył w TVN24BiS Jarosław Janecki, ekonomista Societe Generale. - Koszty, jakie musi ponieść np. rząd w celu sfinansowania deficytu są wyższe - dodał.
Natomiast jeśli firmy posiadają ten poziom ratingu i chcą pozyskać kapitał na rynkach międzynarodowych, muszą płacić wyższe odsetki. S&P i Fitch BB+/BB/BB-/B+/B/B- Moody’s Ba1/Ba2/Ba3/B1/B2/B3 Istotne ryzyka/ekstremalne ryzyka - / bankructwo z możliwą perspektywą poprawy To poziom ratingu, który kolokwialnie jest określany mianem "śmieciowego" - ilustruje go przykład Grecji. To kraj, który przez kilka kwartałów był w bardzo słabej sytuacji.
S&P i Fitch CCC+/CCC+/CC/CC-/C (S&P) CCC (Fitch) Moody’s Caa1/Caa2/Caa3/Ca Bankructwo
To najniższy z poziomów ratingowych - sięgający dna.
S&P D
Fitch DDD/DD/D
Moody’s
C
W czwartek gościem TVN24 BiS był Henryk Kowalczyk:
Autor: mb/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock