"Nie wyprodukowano ani jednej maseczki". NIK o "porażce" rządowego programu, Agencja się tłumaczy

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24 Biznes
NIK o wynikach kontroli programu "Polskie Szwalnie"
NIK o wynikach kontroli programu "Polskie Szwalnie"TVN24
wideo 2/7
NIK o wynikach kontroli programu "Polskie Szwalnie"TVN24

Fiaskiem zakończył się realizowany przez Agencję Rozwoju Przemysłu projekt Stalowa Wola, w ramach którego, mimo zakupu dziewięciu linii produkcyjnych, poza produktami testowymi nie wyprodukowano ani jednej maseczki - napisała w opublikowanym we wtorek raporcie Najwyższa Izba Kontroli. Wątpliwości w sprawie rządowego programu Polskie Szwalnie dotyczą także rzetelności nadzoru nad maseczkami zamówionymi od innych firm. Do zarzutów Najwyższej Izby Kontroli ustosunkowała się już ARP. "Projekt 'Polskie szwalnie' przyczynił się do ochrony zdrowia i życia wielu ludzi" - podkreśla Agencja.

Rządowy program Polskie Szwalnie opisywali wcześniej, w 2021 roku, reporterzy "Superwizjera" TVN. Zainicjowany został przez Ministerstwo Rozwoju, a patronat nad nim objął prezydent Andrzej Duda. Do realizacji programu wyznaczono Agencję Rozwoju Przemysłu, która zapewnić miała produkcję polskich maseczek ochronnych. Program kosztował ponad ćwierć miliarda złotych i zakładał trzy filary: produkcję własną w zakładzie w Stalowej Woli, współpracę z polskimi szwalniami oraz kontrakty z firmami zewnętrznymi na maszynową produkcję maseczek. Tymczasem - według ustaleń dziennikarzy - za kwoty znacznie wyższe niż ceny rynkowe - w ramach programu - wytworzono miliony sztuk maseczek, które nie nadawały się do użytku, a zakład w Stalowej Woli nic nie produkował.

MATERIAŁ "JAK RZĄD SZYŁ MASECZKI" MOŻNA OBEJRZEĆ W TVN24 GO >>>

NIK: maseczki opadły, porażka programu Polskie Szwalnie

Program Polskie Szwalnie wzięła także pod lupę Najwyższa Izba Kontroli. Z opublikowanego we wtorek raportu wynika, że można mówić o "porażce" programu.

Kontrolerzy wskazali, że na 13 umów zawartych przez Agencję Rozwoju Przemysłu w ramach programu Polskie Szwalnie w przypadku 10 nie było jakichkolwiek śladów umożliwiających wskazanie kto, kiedy i na podstawie jakich kryteriów zdecydował o ich zawarciu. W ramach programu ARP dostarczyła kancelarii premiera ok. 105 mln maseczek medycznych i ok. 67 mln maseczek niemedycznych za kwotę ponad 313 mln zł. Poważne wątpliwości NIK wzbudziła jednak rzetelność nadzoru nad ich jakością.

"Zupełnym fiaskiem zakończył się realizowany także przez Agencję projekt Stalowa Wola, w ramach którego, mimo zakupu dziewięciu linii produkcyjnych, poza produktami testowymi nie wyprodukowano ani jednej maseczki" - napisano w wynikach kontroli.

Według NIK ARP nie potrafiła ponadto wskazać, w ilu szwalniach rzeczywiście uszyto dostarczone jej maseczki. "Mimo zagwarantowania sobie w umowach takiego prawa, Agencja nie sprawdziła też, czy wszystkie zostały wyprodukowane w Polsce. Tym samym trudno odpowiedzieć na pytanie, czy jedno z pierwotnych założeń programu zostało zrealizowane" - napisano.

Brak przejrzystości w sprawie wyboru ofert

Kontrola NIK wykazała, że sposób wyboru ofert, które Agencja otrzymała od resortu rozwoju lub bezpośrednio, był "niejasny i nieprzejrzysty". W dokumentacji nie było potwierdzenia, że doszło w ogóle do analizy ofert. Brakowało także informacji, które pozwoliłyby na ustalenie, kto i kiedy decydował o zawarciu umów i jakie kryteria przy tym brano pod uwagę.

"W sumie w latach 2020-2021 Agencja Rozwoju Przemysłu kupiła ponad 178 mln maseczek ochronnych jednorazowego użytku, z czego 105 mln maseczek medycznych i ponad 73 mln maseczek niemedycznych. Do Kancelarii Premiera dostarczyła ok. 105 mln maseczek medycznych i ok. 67 mln maseczek niemedycznych za ponad 313 mln zł (78 proc. maksymalnej kwoty wynikającej z umowy)" - stwierdza NIK.

Rozdysponowanie maseczek z programu Polskie SzwalnieNIK

Jednocześnie Izba wskazuje, że umowy między ARP i dostawcami maseczek nie pozwalały na ustalenie ogólnej wartości zamówienia. To dlatego, że "łączna kwota wynagrodzenia przypadającego poszczególnym dostawcom została określona przez Agencję tylko w 10 z 12 zrealizowanych umów".

NIK mówi o braku rzetelnej kontroli

Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, że jej wątpliwości wzbudził także poziom nadzoru nad jakością maseczek. Agencja wynajęła firmę logistyczną do przeprowadzenia kontroli, ale ta ograniczyła się tylko do "sprawdzenia rozmiaru i kształtu maseczek oraz mocowania przytwierdzonych do nich gumek lub tasiemek".

NIK wskazał, że nie sprawdzono, czy maseczki spełniają kryteria, które określono w umowach - np. możliwości prania w temperaturze 60 st. C w przypadku maseczek wielokrotnego użytku.

"Trzeba też dodać, że w umowach bardzo ogólnie określono warunki, jakie powinny spełniać maseczki niemedyczne. Odwoływano się w tej kwestii do wytycznych konsultanta krajowego do spraw chorób zakaźnych, które dotyczyły m.in. gramatury tkanin i możliwości ich prania, a także certyfikatów jakie tkaniny powinny posiadać. Wytyczne obejmowały również rozmiar, wiązanie i dopasowanie maseczek" - podaje Izba.

Problemy z cenami i płatnościami za maseczki

NIK zwróciła uwagę także na poważne różnice w cenach zapisanych w umowach na wyprodukowanie maseczek. Rozbieżności między nimi potrafiły wynosić od 40 proc. (maseczki medyczne) do prawie 150 proc. (niemedyczne). Cena była uzależniona m.in. od tego, czy maseczki były szyte z materiału własnego producentów, czy z powierzonego im przez Agencję.

Wbrew zapisom w umowach, z dwoma dostawcami, którzy przekazali w sumie niemal 34 proc. maseczek niemedycznych, Agencja rozliczała się na podstawie zbiorczych faktur. Nie domagała się natomiast faktur wystawianych dostawcom przez podwykonawców, a także faktur, na podstawie których podwykonawcy otrzymali pieniądze od dostawców. Kontrola pokazała, że nie zostały zawarte aneksy do umów, które uzasadniałyby takie praktyki.

Z kolei od jednego z dostawców ARP dostała maseczki niemedyczne zamiast masek medycznych. Zdaniem Agencji to oczywista pomyłka pisarska, o której dowiedziała się w wyniku prowadzonej przez NIK kontroli, jednak Izba jest innego zdania. Ponieważ rodzaj dostarczanych masek był podstawowym elementem umowy, ARP w ramach rzetelnego nadzoru powinna była zweryfikować dokumenty rozliczeniowe od kontrahenta i albo wprowadzić zmiany do umowy w formie aneksu, albo wyegzekwować dostawę produktów zgodnych z umową.

Kontrola NIK pokazała także, że ARP opłaciła 24 faktury przedstawione przez podwykonawców jednego ze swoich kontrahentów bez wcześniejszej rzetelnej weryfikacji dokumentacji rozliczeniowej i wyjaśnienia, dlaczego faktury zostały wystawione na rzecz firmy niebędącej kontrahentem ARP. W ocenie NIK wskazuje to na nierzetelne prowadzenie dokumentacji i traktowanie zasad jej prowadzenia jako uciążliwej biurokracji.

NIK oceniła ponadto, że Agencja Rozwoju Przemysłu nie zabezpieczyła należycie swoich interesów również w umowie zawartej z firmą, która świadczyła usługi logistyczne dotyczące m.in. magazynowania i pakowania maseczek.

Program Stalowa Wola

W ramach zadań związanych z przeciwdziałaniem rozprzestrzeniania się epidemii COVID-19 Agencja Rozwoju Przemysłu realizowała także przedsięwzięcie pod nazwą "Stalowa Wola". Jego celem było uniezależnienie się od zagranicznych dostawców produktów ochrony osobistej i zapewnienie w przyszłości odpowiednich zdolności produkcyjnych państwa w tym zakresie.

W związku z tym ARP kupiła dziewięć nowoczesnych i w pełni zautomatyzowanych linii produkcyjnych gotowych do produkcji różnego rodzaju maseczek ochronnych. Kontrolerzy NIK potwierdzili to w styczniu 2022 r. podczas oględzin należącej do Agencji hali produkcyjnej w Stalowej Woli.

Jednak w I kwartale 2022 r. ARP rozpoczęła przenoszenie linii technologicznych do Radomia, co zdaniem Agencji miało uzasadnienie finansowe. W opinii ARP produkcja wyrobu medycznego w hali w Stalowej Woli wiązałaby się bowiem z koniecznością przeprowadzenia tam kosztownych prac remontowych, natomiast hala w Radomiu była w trakcie modernizacji i można ją było przystosować do potrzeb takiej produkcji.

"Mimo że Agencja poniosła znaczne koszty w związku z realizacją projektu Stalowa Wola, produkcja maseczek nie została uruchomiona i zakończyła się na etapie testowym" - napisano.

Odpowiedź ARP

ARP S.A. poinformowała we wtorkowym oświadczeniu, że zapoznała się z opublikowanym raportem Najwyższej Izby Kontroli dotyczącym realizacji programu "Polskie Szwalnie", "w którym przedstawiono wnioski dotyczące jej roli w realizacji zadań powiązanych z ww. programem".

"Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. od początku swojego istnienia działa na rzecz rozwoju polskiej gospodarki realizując zadania o strategicznym znaczeniu. Jako spółka należąca do Skarbu Państwa ARP S.A. w ramach swoich kompetencji podejmowała i nadal będzie podejmować działania na rzecz szeroko rozumianego interesu publicznego. Tak było również w przypadku realizacji projektu 'Polskie szwalnie'. Wszystkie pieniądze wydane przez ARP S.A. na program 'Polskie szwalnie' służyły ratowaniu życia i zdrowia ludzkiego oraz wsparciu polskich przedsiębiorców i pracowników z branży tekstylno-odzieżowej. Cel ten udało się zrealizować. Natomiast wnioski i zalecenia NIK wdrażamy na bieżąco" - przekazała ARP w oświadczeniu po publikacji raportu NIK dotyczącego programu "Polskie Szwalnie". Jak dodano, będą one również ważnymi wskazówkami na przyszłe sytuacje kryzysowe.

"Podczas długotrwałej kontroli ARP S.A. zgłosiła liczne zastrzeżenia do ocen formułowanych przez NIK. Wyrażamy zadowolenie, iż w raporcie uwzględniono szereg argumentów przedstawionych przez ARP S.A. Jednocześnie stanowczo nie zgadzamy się z krytyką NIK, która nie uwzględnia szczególnego kontekstu, w jakim powstawał program 'Polskie Szwalnie'" - przekazała ARP.

ARP w swoim oświadczeniu podkreśliła, że w marcu 2020 r. Polska, tak jak wszystkie inne kraje, znalazła się w bezprecedensowej sytuacji wywołanej przez pandemię COVID-19. "Brak skutecznych narzędzi do walki z wirusem sprawił, że jedynym sposobem na zatrzymanie rozprzestrzeniania się epidemii było stosowanie środków ochrony osobistej, zwłaszcza osłon twarzy. Z dnia na dzień maseczki stały się towarem deficytowym, a ich cena dramatycznie wzrosła" - wskazała ARP. Podkreśliła, że nie można było ich wyprodukować w dostatecznej ilości na polskim rynku, a także importować z zagranicy.

"'Polskie szwalnie' był odpowiedzią na sytuację kryzysową na rynku produktów ochrony osobistej. Jego celem było wyprodukowanie 100 mln maseczek. Cel został zrealizowany z nawiązką. ARP S.A. dostarczyła ponad 170 mln maseczek różnego typu, wyprodukowanych zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego. Maseczki trafiły nie tylko do obywateli, ale także do szpitali" - oświadczyła Agencja.

ARP: projekt przyczynił się do ochrony zdrowia i życia

Jak wskazała ARP, realizacja projektu "Polskie szwalnie" przyczyniła się do ochrony zdrowia i życia wielu ludzi. "Jednocześnie była istotnym wsparciem dla polskich firm, które w wielu wypadkach pozbawione zamówień, skazane były na upadłość" - wskazano. Jak zaznaczono, od początku projekt "Polskie Szwalnie" nastawiony był na realizację konkretnego interesu publicznego, jakim było bezpieczeństwo zdrowotne Polaków, a sama ARP nigdy nie prowadziła w tym zakresie działalności komercyjnej. "Wszystkie środki przeznaczone przez ARP S.A. na program 'Polskie szwalnie' służyły ratowaniu zdrowia i życia ludzi" - podkreślono.

ARP przekazała, że Agencja m.in. zakupiła dziewięć specjalistycznych linii produkcyjnych do zakładu w Stalowej Woli. "Zmiana sytuacji pandemicznej i stabilizacja rynku sprawiły, że rozpoczęcie produkcji kolejnych partii maseczek nie było konieczne. Linie produkcyjne pozostają jednak zabezpieczone, zakonserwowane i gotowe do rozpoczęcia pracy. Jeśli zajdzie taka potrzeba ARP S.A. będzie gotowa po raz kolejny dostarczać środki ochrony osobistej" - wskazano.

Autorka/Autor:JW/dap

Źródło: TVN24 Biznes

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Cena za nowe auto wcale nie musi być tak wysoka jak ta katalogowa. W wyniku dobrych negocjacji można zejść z ceny, a średni upust to obecnie już około 17 procent. O kupowaniu nowych samochodów w materiale z programu "Raport" TVN Turbo.

Ceny nowych aut. Można zaoszczędzić nawet 25 tysięcy zlotych

Ceny nowych aut. Można zaoszczędzić nawet 25 tysięcy zlotych

Źródło:
TVN Turbo

Polski producent pociągów Newag pozwał hakerów z grupy Dragon Sector, którzy wykryli zmiany w kodzie programu zatrzymujący maszyny i opublikowali te informacje - podaje "Dziennik Gazeta Prawna". Nowosądecka spółka zarzuca im między innymi "dopuszczenie się (...) wielokrotnych i rażących naruszeń majątkowych praw autorskich" oraz "czynów nieuczciwej konkurencji".

Newag kontra hakerzy. Zarzucili spółce celowe wyłączanie pociągów, teraz dostali pozew

Newag kontra hakerzy. Zarzucili spółce celowe wyłączanie pociągów, teraz dostali pozew

Źródło:
tvn24.pl, "Dziennik Gazeta Prawna"

Ruszamy z budową komunikacji przyszłości i żadne trollowanie tego nie zmieni. Centralne Przewalanie Kasy skończyło się definitywnie 15 października - napisał w niedzielę na portalu X, dawniej Twitter, premier Donald Tusk.

Tusk o CPK: Centralne Przewalanie Kasy skończyło się definitywnie 15 października

Tusk o CPK: Centralne Przewalanie Kasy skończyło się definitywnie 15 października

Źródło:
PAP

Podczas tegorocznych wakacji paliwa z rabatem będzie można zatankować na stacjach Orlenu, bp, Circle K, Shell, MOL oraz MOYA - wynika z informacji przekazanych przez operatorów. Według zapowiedzi, paliwo można będzie kupić taniej nawet o 45 gr na litrze.

Wakacyjne promocje na stacjach paliw. Obniżki nawet o 45 groszy za litr

Wakacyjne promocje na stacjach paliw. Obniżki nawet o 45 groszy za litr

Źródło:
PAP

30 czerwca sklepy są otwarte. Na kolejną niedzielę bez zakazu handlu trzeba będzie poczekać do 25 sierpnia, kolejne dwie będą w grudniu. W piątek w Sejmie posłowie zagłosowali przeciw wnioskowi o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy dopuszczającej dwie niedziele handlowe w miesiącu.

To jedna z siedmiu takich niedziel

To jedna z siedmiu takich niedziel

Źródło:
PAP

Mówi się o lotnisku. To prosta instytucja do zbudowania, trochę betonu na metr grubego, hala, gdzie jest ruch, sklepy restauracje, ale skąd wziąć ludzi? W Pyrzowicach (katowickie lotnisko - przyp. red.), które obsłużyły 5,5 miliona pasażerów w ubiegłym roku pracuje łącznie 4 tysiące osób. Czyli na taki wielki port trzeba jeszcze więcej. Trzeba stworzyć miasto (dla pracowników - przyp. red.) - powiedział Cezary Orzech, publicysta lotniczy w poranku TVN24 o projekcie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK).

"Lotnisko łatwo zbudować, ale skąd wziąć ludzi?". "Trzeba stworzyć miasto"

"Lotnisko łatwo zbudować, ale skąd wziąć ludzi?". "Trzeba stworzyć miasto"

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkańcy Andaluzji mają dość masowej turystyce i wychodzą na ulice. Tysiące osób przeszły ulicami Malagi sprzeciwiając się nadmiernej obecności turystów, a także błędnej, ich zdaniem, polityce miejscowego ratusza. Skutkiem tego ma być zawyżanie cen nieruchomości oraz wzrost kosztów życia dla miejscowych. Podobna demonstracja odbyła się w Kadyksie, a wcześniej na Balearach oraz na Wyspach Kanaryjskich. 

W Andaluzji mówią "nie" masowej turystyce. Tysiące osób na ulicach

W Andaluzji mówią "nie" masowej turystyce. Tysiące osób na ulicach

Źródło:
PAP
"Nie ma chleba, będziemy jeść turystów"

"Nie ma chleba, będziemy jeść turystów"

Premium

Podczas sobotniego losowania Lotto nie padła główna wygrana. Zakończyła się seria, bowiem w ostatnich dwóch losowaniach tej gry każdorazowo padała "szóstka". To oznacza, że w kolejnym losowaniu będzie można wygrać trzy miliony złotych. Oto wyniki losowań Lotto i Lotto Plus z 29 czerwca 2024 roku.

Wyniki losowania Lotto z soboty. Koniec serii

Wyniki losowania Lotto z soboty. Koniec serii

Źródło:
tvn24.pl

Słynny inwestor Warren Buffet ujawnił, co stanie się z jego majątkiem. W rozmowie z "Wall Street Journal" 93-latek powiedział, że ponownie przepisał swój testament. Do tej pory założenie było takie, że po śmierci Buffeta jego majątek trafi do fundacji Billa i Melindy Gatesów. Zapis uległ jednak zmianie.

Warren Buffet zmienia testament. Co stanie się z pieniędzmi miliardera?

Warren Buffet zmienia testament. Co stanie się z pieniędzmi miliardera?

Źródło:
CNN

Przerwy w dostawie prądu na Ukrainie w najbliższą zimę mogą trwać 12 godzin na dobę - poinformował dyrektor generalny największej firmy energetycznej Yasno Serhij Kowalenko w wywiadzie dla portalu Delo.ua. Jego zdaniem deficyt energii może wynieść 35 procent.

Przerwy w dostawach prądu w Ukrainie. Zapowiadają się poważne problemy

Przerwy w dostawach prądu w Ukrainie. Zapowiadają się poważne problemy

Źródło:
PAP

Od poniedziałku do końca września w Chorwacji obowiązywać będą sezonowe opłaty drogowe a ceny za wjazd na autostradę podniesione zostaną o 10 procent - poinformowała w piątek spółka państwowa Chorwackie Autostrady (HAC). Podniesienie stawek nie dotyczy autobusów i ciężarówek.

Letnia podwyżka opłat za autostrady w popularnym wśród Polaków kraju

Letnia podwyżka opłat za autostrady w popularnym wśród Polaków kraju

Źródło:
PAP

Partnerstwo pomiędzy Microsfotem a OpenAI może zostać objęte dochodzeniem z zakresu prawa antymonopolowego Unii Europejskiej. Jak podaje Reuters organy regulacyjne uważają ich klauzule o wyłączności jako problematyczne. Podobna umowa pomiędzy Google a firmą Samsung w zakresie sztucznej inteligencji również została poddana kontroli.

Umowy między wielkimi koncernami w sprawie AI na celowniku Brukseli

Umowy między wielkimi koncernami w sprawie AI na celowniku Brukseli

Źródło:
Reuters

Co zrobić, gdy w trasie złapie nas burza? Co w sytuacji, gdy auto zostanie zalane? Jakie ubezpieczenia mogą się przydać? O problemach, które mogą spotkać kierowców w wakacje w materiale z programu "Raport" TVN Turbo.

Burza, grad, zalane auto? To trzeba wiedzieć

Burza, grad, zalane auto? To trzeba wiedzieć

Źródło:
TVN Turbo

Analitycy banku Goldman Sachs spodziewają się w lipcu "znacznego wzrostu" inflacji w Polsce w związku z częściowym uwolnieniem cen energii. Zwrócili uwagę, że powodem czerwcowego wzrostu inflacji w Polsce była podwyżka cen żywności.

Czeka nas niebawem "znaczny wzrost" inflacji

Czeka nas niebawem "znaczny wzrost" inflacji

Źródło:
PAP

Podwyżka płacy minimalnej, nowe stawki za prąd i gaz oraz zmiany w rozliczaniu fotowoltaiki - to tylko część regulacji, która zacznie obowiązywać 1 lipca. Z kolei na platformy internetowe zostanie nałożony obowiązek przekazywania informacji o sprzedawcach, którzy dokonali transakcji za ich pośrednictwem.

Wynagrodzenia, rachunki, fotowoltaika. Najważniejsze zmiany od lipca

Wynagrodzenia, rachunki, fotowoltaika. Najważniejsze zmiany od lipca

Źródło:
tvn24.pl

Unia Europejska (UE) nałożyła sankcje na dwie osoby i cztery podmioty odpowiedzialne za działania podważające integralność terytorialną, suwerenność i niepodległość Ukrainy, a także im zagrażające. Chodzi o obchodzenie sankcji nałożonych na Rosję.

Unia Europejska nakłada sankcje za obchodzenie sankcji

Unia Europejska nakłada sankcje za obchodzenie sankcji

Źródło:
PAP

Od 1 lipca cena energii elektrycznej w taryfach pięciu największych sprzedawców wyniesie 622,80 złotego za megawatogodzinę (MWh) - poinformował Urząd Regulacji Energetyki (URE). Nie jest to jednak stawka obowiązująca gospodarstwa domowe. Te mają być od lipca do grudnia zamrożone na poziomie 500 złotych za MWh netto.

Jest decyzja w sprawie taryf za prąd

Jest decyzja w sprawie taryf za prąd

Źródło:
PAP

W czerwcu z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców zniknęło ponad siedem milionów pojazdów. Były to auta stare bez ważnych badań technicznych czy ubezpieczenia OC.

Jednego dnia zniknęły miliony pojazdów. Mamy dane

Jednego dnia zniknęły miliony pojazdów. Mamy dane

Źródło:
tvn24.pl, Ministerstwo Cyfryzacji

W Ministerstwie Sprawiedliwości odbyło się pierwsze spotkanie w sprawie wypracowania podejścia do ugód frankowych. Urzędnicy państwowi spotkali się między innymi z przedstawicielami frankowiczów oraz banków - podano w komunikacie. Wcześniej zapowiadano, że przygotowany zostanie projekt mający usprawnić rozpatrywanie spraw frankowych w sądach.

Rząd mierzy się z kredytami we frankach. "Odbyło się pierwsze spotkanie"

Rząd mierzy się z kredytami we frankach. "Odbyło się pierwsze spotkanie"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

1 lipca wchodzi w życie obowiązek przytwierdzania zakrętek do butelek - poinformowała wiceministra klimatu i środowiska Anita Sowińska. Podkreśliła też, że pozostawienie nakrętek przy butelkach jest "najbardziej ekologicznym rozwiązaniem".

Od 1 lipca nowy obowiązek. Ministerstwo przypomina

Od 1 lipca nowy obowiązek. Ministerstwo przypomina

Źródło:
PAP