Produkcja przemysłowa w kwietniu w ujęciu rocznym wzrosła o 13 procent - wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. W ujęciu miesięcznym zaliczyła jednak spadek o 11,3 procent.
Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się wzrostu produkcji o 15,5 proc., a mdm spadku o 11,1 proc.
Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo w kwietniu wzrosła rdr o 15,6 proc., a mdm spadła o 0,4 proc.
Produkcja przemysłowa w marcu wzrosła o 17,3 proc. rok do roku.
Komentarze ekonomistów
"Bum! Produkcja przemysłowa zwalnia! 17,3 proc. -> 13,0 proc. (nasza prognoza 12,6 proc.). Niebotyczne wzrosty z ostatnich miesięcy nadal wyglądają, jak wyglądały. Górka już jednak nie rośnie. Zwalniamy, zwalniamy! Wbrew pozorom jest to w obecnych warunkach dobra wiadomość" - czytamy we wpisie mBank Research.
"Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 13 proc. r/r, wyraźnie słabiej od prognoz. Przetwórstwo nieznacznie w dół, ale najbardziej interesujące jest to, co stało się z produkcją energii, która ostro wyhamowała równie zagadkowo, co w poprzednich miesiącach przyspieszała" - napisano we wpisie ekonomistów Banku Pekao.
"Produkcja przemysłowa wzrosła w kwietniu o 13 proc. To mniej niż sugerowały prognozy analityków. Komentarz GUS wskazuje, że najmocniej powiększyła się produkcja górnictwa i sektora energetycznego. Tak wysoki wynik to jednak efekt niedokładnego mierzenia zmian cen. W przetwórstwie najmocniej wzrosła produkcja wyrobów z ropy naftowej, branż związanych z budownictwem oraz sektora chemicznego. Na wynikach ciążą spadki aktywności producentów elektroniki i sprzętu elektrycznego" - czytamy w komentarzu Jakuba Rybackiego z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
"Wakacje przyniosą wyraźne spowolnienie w przemyśle oraz budownictwie. Spodziewamy się osłabienia aktywności wśród producentów sprzętu transportowego, samochodów oraz producentów metali i surowców niemetalicznych (np. cementu). Badania koniunktury GUS wskazują, że po rosyjskiej agresji znacząco wzrósł odsetek firm raportujących niedobory materiałów w tych branżach. To efekt zerwania importu z Rosji oraz Białorusi. Problemy z łańcuchami dostaw prawdopodobnie nasilą się po wakacjach. To efekt zamrożenia gospodarki Chin" - komentuje ekspert.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock