Przed Sądem Rejonowym w Gdańsku nie ruszył w czwartek proces b. prezesa Amber Gold Marcina P., oskarżonego o brak terminowych wpłat do Urzędu Skarbowego zaliczek na podatek dochodowy. Przedsiębiorca nie został dowieziony z aresztu z Piotrkowa Trybunalskiego.
Jak poinformował sędzia Adam Dominik, zgody na przewiezienie oskarżonego z aresztu na sprawę sądową w Gdańsku nie wyraziła Prokuratura Okręgowa w Łodzi, prowadząca główne śledztwo ws. afery Amber Gold. Do sądu wpłynęło też pismo biegłego psychiatry stwierdzające, że Marcin P. z powodów zdrowotnych do 2 czerwca nie może uczestniczyć w rozprawach.
Proces w innym mieście?
W tej sytuacji gdański sąd postanowił w czwartek zwrócić się do Sądu Najwyższego o wyznaczenie do prowadzenia procesu innego sądu w kraju, znajdującego się bliżej aresztu, w którym przebywa Marcin P.
Jak poinformowała Grażyna Starosielec z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście, Marcinowi P. zarzucono, że w okresie od lutego 2010 do sierpnia 2012 r. nie przekazywał w ustawowym terminie do Urzędu Skarbowego pobranych zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych z tytułu wypłaconych wynagrodzeń pracownikom Amber Gold. Łączna kwota tych niewpłaconych zaliczek wyniosła ponad milion złotych.
Grozi za to kara od grzywny do trzech lat więzienia.
Piramida finansowa
Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r. Wraz ze swoją żoną - Katarzyną P. - jest podejrzany o to, że "działając wspólnie i w porozumieniu" w ramach tzw. piramidy finansowej doprowadzili w sumie ok. 18 tys. osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie prawie 851 mln zł. Przyjęto, że oboje działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili z tej działalności stałe źródło dochodu. Przedsiębiorca jest podejrzany w sumie o popełnienie 24 przestępstw, jego żonie zarzucono 17. Obok oszustwa znacznej wartości zarzuca się im m.in. prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o podwyższeniu kapitału zakładowego kilku spółek, naruszenie ustawy o rachunkowości oraz kodeksu spółek handlowych.
Pensja warta 19 mln zł
Pieniądze z lokat klientów były wydawane na różne cele. Na działalność lotniczą, w tym finansowanie linii OLT Express, przeznaczono prawie 300 mln zł, ponad 214 mln zł wydano na bieżącą działalność spółki, w tym m.in. na zakup nieruchomości czy reklamę. Ustalono, że prezes Amber Gold Marcin P. i jego żona wypłacili sobie w sumie 18,8 mln zł pensji. Śledztwo ws. Amber Gold jest przedłużone do końca sierpnia, ale łódzka prokuratura chce w czerwcu skierować akt oskarżenia do gdańskiego sądu. Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24