Prezes Prawa i Sprawiedliwości (PiS) Jarosław Kaczyński przekazał, że kilka dni temu w środku nocy dzwonił do ówczesnego prezesa TVP z powodu braku sygnału telewizyjnego. Jak wyjaśnił, potem okazało się, że "nie dokonał odpowiednich zmian w swoim telewizorze". Chodzi o przejście na nowy standard nadawania - DVB-T2/HEVC. W przypadku MUX-3, na którym są wyłącznie kanały telewizji publicznej, termin był przesunięty o półtora roku w stosunku do innych multipleksów.
- Kiedy wróciłem parę dni temu z Krakowa koło trzeciej w nocy i otworzyłem telewizor, zobaczyłem, że jest brak sygnału - powiedział Kaczyński w wywiadzie dla radia Wnet.
- Zadzwoniłem najpierw do jednej osoby, drugiej osoby - nie odbierały. W końcu do samego prezesa Telewizji (Polskiej Mateusza) Matyszkowicza, żeby się dowiedzieć, czy to już i czy to w sposób, jaki został zastosowany w stanie wojennym. Okazało się, że to tylko mój błąd, że nie dokonałem odpowiednich zmian w swoim telewizorze - stwierdził prezes PiS.
Wywiad został omówiony przez PAP, jednak bez fragmentu z telefonem do prezesa TVP.
Skąd brak sygnału telewizyjnego
Problem z sygnałem telewizyjnym, którego doświadczył prezes PiS, to prawdopodobnie efekt zmiany standardu nadawania programów TVP na MUX3 cyfrowej telewizji naziemnej. 19 grudnia nastąpiły przełączenia w województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim, mazowieckim, lubelskim, świętokrzyskim, małopolskim, podkarpackim. W przypadku pozostałych województw odbyło się to kilka dni wcześniej.
Inne multipleksy, w tym drugi, na którym dostępne są TVN i TVN7, przechodziły na nowy standard nadawania DVB-T2/HEVC w pierwszej połowie 2022 roku. Pierwotnie miało być tak także w przypadku MUX3, jednak 20 czerwca 2022 roku na wniosek rządu PiS prezes UKE Jacek Oko wydał decyzję, za sprawą której w przypadku multipleksu MUX3 zmiana systemu emisji z DVB-T/AVC na DVB-T2/HEVC miała nastąpić nie później niż do dnia 1 stycznia 2024 r.
- Władza, a konkretnie Jarosław Kaczyński, który sam zresztą mówił, że niezależne media są kulą u nogi - i to jest dosłowny cytat - chce pretekstu, wszystko jedno jakiego, w tym momencie technicznego pretekstu, by pozbawić odbiorców różnych treści - komentował w rozmowie z "Faktami" TVN dr Krzysztof Grzegorzewski, medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego. - Oficjalnym uzasadnieniem są względy bezpieczeństwa, no to moim zdaniem, tu jest wzgląd bezpieczeństwa monopolu informacyjnego władzy. Nie widzę tutaj innego względu bezpieczeństwa - dodawał prof. Andrzej Rychard, socjolog.
Wcześniejsze ustalenia między nadawcami a decydentami były inne, więc TVN, Polsat, TV Puls i Kino Polska wydały wtedy wspólne oświadczenie. "Przeciwstawiamy się niesprawiedliwym działaniom, które pozbawiają dużą część widzów telewizji naziemnej dostępu do ulubionych kanałów oraz traktują w sposób dyskryminujący wszystkich nadawców komercyjnych, faworyzując telewizję publiczną" - napisano w oświadczeniu.
Zmiany w TVP i PAP
W środę Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że szef tego resortu Bartłomiej Sienkiewicz odwołał prezesów zarządów TVP, Polskiego Radia i PAP oraz rady nadzorcze tych spółek. Dzień wcześniej wieczorem Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP.
W siedzibie TVP we wtorek pojawili się posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości, aby bronić stworzonej przez siebie tuby propagandowej. Od środy parlamentarzyści są też w PAP.
W ostatnich dniach posłowie PiS i były pracownicy mediów rządowych zaczęli skupiać uwagę już nie na TVP Info, a bardziej Polskiej Agencji Prasowej. To właśnie w PAP w czwartek w nocy i w piątek był prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W sobotę nad ranem w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej pojawili się ochroniarze wynajęci na zlecenie nowo powołanego prezesa PAP. Marek Błoński przekazał, że "obecność nieuprawnionych osób zagraża bezpieczeństwu i higienie pracy". Posłowie PiS, którzy nie potrafią się pogodzić ze zmianami i bronią swojej propagandy ostatnich ośmiu lat, zagrodzili im drogę. W piątek byli i obecni dziennikarze PAP w oświadczeniu przekazali, że przez osiem lat ich praca była wielokrotnie cenzurowana i chcą powrotu normalności i wysokich standardów pracy.
Źródło: tvn24.pl