Polska zalicza się do grona państw najczęściej atakowanych przez rosyjskich hakerów - informuje "Rzeczpospolita". Jak wyliczyła firma Check Point Software, od początku tego roku liczba cyberataków przeprowadzonych w naszym kraju wzrosła o 60 procent, natomiast w ciągu pół roku aż o 130 procent.
Gazeta przywołuje najnowsze analizy izraelskiej firmy Check Point Software (CP), do których dotarła. Wynika z nich, że co tydzień polskie firmy i instytucje atakowane są średnio 1430 razy. Tymczasem na Węgrzech ten wskaźnik to 1390, w Niemczech – 1011, na Łotwie 660 razy. Tylko w Czechach instytucje muszą odpierać więcej ataków, bo blisko 2000 tygodniowo - podkreśla "Rz".
Według cytowanych danych najaktywniejszą grupą hakerską w tym obszarze jest rosyjska NoName057(16). W 2024 r. uderzała już m.in. w portale Polskiego Radia, Portu Gdynia, strony województwa lubelskiego, czy serwisy GOV.pl i ePUAP.pl.
Zobacz także: Cyberataki u naszych sąsiadów. Władze znają winnych
Jak wyglądają ataki rosyjskich hakerów?
CP poinformowało też "Rzeczpospolitą", że w kwietniu 2024 r. około 55 proc. zagrożeń trafiało do polskiej sieci za sprawą złośliwych stron i aplikacji webowych. Z kolei 45 proc. ataków opartych była na poczcie elektronicznej.
Jak podkreśla gazeta, to sytuacja odwrotna do trendów światowych, gdzie ataki e-mailowe stanowią ponad 60 proc. Ciekawy jest również fakt, że w ponad jednej trzeciej przypadków zainfekowany plik dostarczany do polskich komputerów ma rozszerzenie .exe, a co dziesiąty to .docx lub .pdf, tymczasem na świecie dominują PDF-y - to ponad 70-proc. przypadków.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock