- Celem tego ratingu jest mobilizowanie rządu do działań, żeby nie szły w złym kierunku - mówi w TVN24, o piątkowej decyzji Standard&Poor's, prof. Stanisław Gomułka. Główny ekonomista BCC dodaje, "to żółte światło, że jest zagrożenie spowodowane zapowiedziami dotyczącymi finansów publicznych".
Przyczyny obniżki ratingu
Zdaniem prof. Stanisława Gomułki, głównego ekonomisty BCC, "oświadczenie agencji nawiązuje do pewnych wydarzeń o charakterze politycznym. W szczególności zaniepokojenie budzi konflikt między Polską a Unią Europejską". - Tego typu konflikt musi się przełożyć na wzrost ryzyka inwestycyjnego, a teraz wzrost może się odbić na zdolności Polski do obsługi długu zagranicznego - wyjaśnia w programie "Horyzont" w TVN24.
Jednocześnie prof. Gomułka zaznacza, że "w podtekście całej oceny są gospodarcze kwestie" związane z programem gospodarczym Prawa i Sprawiedliwości. - Szczególnie zapowiedzi dużych wzrostów wydatków oraz niższych dochodów budżetowych, co może skutkować wzrostem deficytu i przyspieszeniem wzrostu długu publicznego w 2017 roku i latach następnych - dodaje główny ekonomista BCC.
Zdaniem Aleksandra Smolara, "agencja ratingowa ma świadomość, że w dzisiejszym świecie, w takim państwie, gdzie polityka odgrywa bardzo istotną rolę, ma istotną, destabilizującą funkcję gospodarczą".
- Sytuacja, w której - moim zdaniem - nie było różnicy ze stanem poprzednim, a gwałtowna reakcja czy to UE i będąca konsekwencją reakcja S&P - moim zdaniem pokazuje, że jest to raczej spór polityczny. Bruksela najchętniej ma takich swoich ulubieńców - przedstawicieli ładu europejskiego i jest zadowolona kiedy oni rządzą. Kiedy nie rządzą zaczyna się awantura - ocenił Piotr Semka, publicysta, "Do Rzeczy".
"Żółte światło"
Jak zaznacza prof. Gomułka, "w naszym przypadku nie chodzi o sygnał, że coś jest fundamentalnie złego z Polską". - To jest żółte światło, że jest zagrożenie spowodowane zapowiedziami dotyczącymi finansów publicznych - dodaje.
Dzieje się tak choćby w przypadku propozycji dotyczącej frankowiczów, która może uderzyć w sektor bankowy. Według wyliczeń BCC obciążenia dla banków mogą wynieść łącznie nawet 40 mld zł. - Takie uderzenie w sektor bankowy musi odbić się niekorzystnie na akcji kredytowej i w związku z tym ma niedobre konsekwencje - podkreśla prof. Stanisław Gomułka.
- Celem tego ratingu jest mobilizowanie rządu do działań, żeby (zmiany - red.) nie szły w złym kierunku - mówi gość programu "Horyzont".
Minister niesłuchany
Prof. Stanisław Gomułka podkreśla jednocześnie pozytywną rolę ministra finansów.
- W tym rządzie Paweł Szałamacha pełni rolę kogoś, kto próbuje dbać o finanse publiczne. Mówi o przesunięciu pewnych decyzji, zastanawia się jak utrzymać deficyt pod kontrolą. Pod względem pełni bardzo pozytywną rolę - mówi główny ekonomista BCC.
- Tyle tylko, że nie jest dostatecznie popierany przez innych członków rządu, a także prezydenta - dodaje.
Bez trendu
Piotr Semka z "Do Rzeczy" zwraca uwagę na to, że "dwie inne duży firmy zajmujące się ratingami nie zmieniły swojego ratingu dla Polski". - To oznacza, że Standard&Poor's nie zapoczątkował trendu - dodaje.
Po decyzji S&P w piątek swoją ocenę wydała bowiem agencja Fitch, która utrzymała rating Polski na dotychczasowym poziomie A- oraz A (odpowiednio dla zobowiązań w walutach obcych i w walucie krajowej) z perspektywą stabilną. Natomiast agencja Moody’s, mimo wskazania 15 stycznia jako możliwej daty ogłoszenia oceny ratingowej Polski, nie przedstawiła swojego komunikatu.
Co to jest rating?
Standard & Poor's, to właśnie obok Fitch Ratings i Moody's najważniejsza agencja ratingowa na świecie.
- To instytucje prywatne i bardzo im zależy na swojej własnej wiarygodności, bo od tej wiarygodności zależy, czy otrzymają zamówienia na ratingi. One dokonują tysiące ratingów - tłumaczy prof. Gomułka. Jednocześnie przypominając, że agencje ratingowe poniosły dużą porażkę wtedy, kiedy nie przewidywały kryzysu finansowego w 2008 roku.
Cały świat na podstawie ich ocen decyduje bowiem komu i za ile można pożyczyć pieniądze. Ewentualnie komu najlepiej nie pożyczać. To właśnie istota ratingu, czyli oceny wiarygodności kredytowej.
Rating jest przyznawany zarówno bankom, spółkom i państwom. Ocena tych ostatnich realnie przekłada się na jego atrakcyjność gospodarczą.
Autor: mb/gry / Źródło: tvn24