Ministerstwo Finansów szykuje zmiany w sprawie fundacji rodzinnych. - Nawet pomysłodawcy fundacji rodzinnych przyznają, że przepisy podatkowe poszły za daleko - ocenił wiceszef MF Jarosław Neneman.
W ubiegłym tygodniu w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów została opublikowana informacja o toczących się pracach nad projektem ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw.
Opodatkowanie fundacji rodzinnych
Jak powiedział PAP wiceminister finansów Jarosław Neneman, w projekcie zostały zebrane propozycje zmian, które są korzystne dla podatników, a także przepisy, które mają na celu uporządkowanie systemu podatkowego, neutralne dla podatników.
- Są też przepisy mające na celu uszczelnienie systemu podatkowego - wskazał Neneman.
Jak wyjaśnił, w tej grupie znalazły się przepisy dotyczące opodatkowania fundacji rodzinnych, których – jak dodał – jest obecnie ponad tysiąc, a wciąż powstają kolejne. Według niego obecne regulacje dają tym podmiotom daleko idące preferencje.
"Przepisy podatkowe poszły za daleko"
- Nie rozumiem, czemu osoby zamożne, będące beneficjentami fundacji rodzinnych, mają korzystać z preferencji podatkowych, które dalece wychodzą poza ducha ustawy o fundacjach rodzinnych – powiedział wiceminister.
- Nawet pomysłodawcy fundacji rodzinnych przyznają, że przepisy podatkowe w tym zakresie poszły za daleko. Mamy przykłady ze stron internetowych zajmujących się doradztwem podatkowym, które zachęcają do tworzenia fundacji jako metody na obniżanie podatków. Pojawiły się już opinie, że blisko połowa z utworzonych fundacji została utworzona wyłącznie w celu unikania opodatkowania. Mamy także doniesienia z Krajowej Administracji Skarbowej, że niektóre fundacje są wykorzystywane do bardzo agresywnej optymalizacji podatkowej - dodał.
Zdaniem Nenemana wymaga to pilnej interwencji ustawodawcy. I – jak podkreślił – ta interwencja jest konieczna "przede wszystkim dla dobra fundacji rodzinnych, aby nie uzyskały one łatki wehikułów służących do agresywnej optymalizacji podatkowej i żeby nie kojarzyły się z oszustwami podatkowymi".
"Zjawisko wnoszenia majątku do fundacji i szybkiego zbywania"
Zgodnie z ustawą fundacja rodzinna jest osobą prawną, "utworzoną w celu gromadzenia mienia, zarządzania nim w interesie beneficjentów oraz spełniania świadczeń na rzecz beneficjentów".
Co do zasady fundacja nie płaci podatku od uzyskiwanych przez nią dochodów, opodatkowane są tylko świadczenia na rzecz beneficjentów. W przypadku beneficjentów będących osobami najbliższymi dla fundatora ich świadczenia są zwolnione z podatku PIT, a pozostali płacą stawkę 10 albo 15 proc. Fundacje mają ograniczoną możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, ale - przykładowo - mogą zbywać posiadane mienie, o ile nie zostało ono wniesione w celu dalszego jego zbycia, mogą to mienie wynajmować lub dzierżawić, mogą przystępować do spółek, funduszy czy spółdzielni, mogą także prowadzić obrót papierami wartościowymi i instrumentami pochodnymi.
- Zaobserwowaliśmy zjawisko wnoszenia majątku do fundacji i następnie szybkiego jego zbywania. Może to oznaczać, że ktoś np. wnosi majątek do fundacji tylko po to, aby dokonać jego nieopodatkowanej sprzedaży i za środki uzyskane z tej transakcji zakupić np. spółkę czy jej udziały, co sprawia, że z jednej strony unika podatku, który byłby należny przy przeprowadzeniu tej operacji poza fundacją, i jednocześnie uzyskuje taki efekt, że nabywa spółkę, z której dywidendy – w ramach fundacji – są nieopodatkowane. Proponujemy tutaj zmianę – chodzi o to, aby sprzedaż majątku wniesionego do fundacji przez fundatora, beneficjenta lub podmioty powiązane, była objęta 19-proc. podatkiem, jeśli nastąpi ona przed upływem określonego czasu - powiedział wiceminister finansów.
Dodał, że obecne zapisy, zgodnie z którymi można zbywać majątek należący do fundacji, jeśli nie został on wniesiony z wyłącznym zamiarem jego zbycia, są nieprecyzyjne.
- To wymagałoby badania intencji, a to nie jest proste. Jeśli jakiś majątek jest np. przez pół roku w fundacji, to pytanie, czy jego zbycie wynika z intencji, która po prostu nie została ujęta w umowie, czy wynika ze zmiany warunków gospodarczych. Poza tym proponujemy także okres 15-letni, po którym zbycie majątku należącego do fundacji, nie byłoby związane z podatkiem - powiedział wiceminister.
Podkreślił, że początkowo planowano, żeby fundacja nie mogła prowadzić żadnej działalności gospodarczej.
- Ograniczamy zakres zwolnienia tylko dla pewnych określonych rodzajów działalności, ale to nie oznacza, że fundacja staje się stricte podatnikiem. Nie zmieniamy reguł gry. Jeśli jakaś fundacja sprzeda majątek, to zapłaci od tego 19-proc. podatek. Ale jeśli fundacja będzie następnie dokonywać statutowych wypłat na rzecz beneficjentów, od których trzeba będzie naliczyć 15-proc. podatek CIT, to pomniejszy go o już wpłacony podatek od transakcji sprzedaży majątku. A więc nie będziemy mieli sytuacji, kiedy dojdzie do podwójnego opodatkowania fundacji – raz przy transakcji, drugi raz przy wypłacie świadczenia - stwierdził Neneman.
Zmiany w przepisach
Zastrzegł, że większość przepisów przedstawionych w projekcie to propozycje, "wstęp do dyskusji z zainteresowanymi".
- Zapraszamy do rozmowy o tym, jak zrobić takie przepisy, aby nie trzeba było ich co chwila zmieniać i żeby fundacja nie miała łatki oszustwa podatkowego. Sądzimy, że tym, którzy zakładali fundacje rodzinne, aby realizować cele, jakie przyświecały przy tworzeniu tej ustawy, te zmiany nie będą przeszkadzać. Nie chodziło przecież o to, aby fundacja współpracowały z rajami podatkowymi - powiedział Jarosław Neneman. - Dlatego też proponujemy m.in. objęcie fundacji rodzinnych przepisami o zagranicznych jednostkach kontrolowanych (CFC). W fundacji rodzinnej nie chodzi o to, aby mieć biznes w rajach podatkowych i z niego osiągać korzyści, które pozostaną bez opodatkowania - dodał wiceminister.
Stwierdził także, że w projekcie znajdą się przepisy dotyczące opodatkowania dochodów fundacji rodzinnych z ich udziałów w podmiotach transparentnych podatkowo. Chodzi o podmioty, których dochody nie są opodatkowane bezpośrednio, ale podatek płacą ich wspólnicy czy udziałowcy.
- Chcemy także, aby podatkiem zostały objęte dochody fundacji rodzinnych, uzyskiwane z umów, w których przedmiotem jest oddanie nieruchomości do odpłatnego korzystania. Jeśli osoba fizyczna oddaje np. nieruchomość w dzierżawę, w ramach tzw. najmu prywatnego płaci od przychodów 8,5 proc. oraz 12,5 proc. podatku od nadwyżki ponad 100 tys. zł przychodów. Trudno znaleźć uzasadnienie, dla którego taka sama umowa zawarta przez fundację powinna być zwolniona z podatku - stwierdził rozmówca PAP.
Zwrócił także uwagę na nieprecyzyjne przepisy dotyczące sankcji za prowadzenie niedozwolonej działalności gospodarczej – a więc takiej, która nie została dopuszczona na gruncie ustawy o fundacji rodzinnej. Wyjaśnił, że obecnie karą za taką działalność jest praktycznie wyłącznie podwyższony, 25-proc. podatek.
- Obecnie jest tak, że nawet jeśli fundacja rodzinna prowadzi działalność, której prowadzić nie powinna, może to robić przez dwa czy trzy lata, zanim zainteresuje się tym sąd. Na dodatek nie ma jasnych zapisów, czy w takiej sytuacji fundacja rodzinna powinna zostać rozwiązana, czy też sąd nie powinien podejmować takiej decyzji. Chcemy więc zaproponować rozwiązanie, w której sąd podejmowałby decyzję o rozwiązaniu fundacji prowadzącej niedozwoloną działalność i żeby był zobligowany do zajęcia się taką sprawą w sytuacji, kiedy trafi do niego wniosek dotyczący stwierdzenia takiej działalności - wyjaśnił wiceminister.
Zaznaczył, że w projektowanych przepisach znajdą się także zmiany dotyczące traktowania świadczeń na rzecz beneficjentów fundacji przy obliczaniu podstawy daniny solidarnościowej. Danina ta wynosi 4 proc. i płacona jest przez osoby, których roczny dochód przekracza 1 mln zł.
- To jest oczywiście rzecz do dyskusji, ale proponujemy, aby podstawa obliczenia daniny solidarnościowej została poszerzona właśnie o świadczenia wypłacane beneficjentom fundacji. Innymi słowy – te świadczenia będą doliczane do innych dochodów beneficjentów z innych źródeł i jeśli łączna wartość tych dochodów przekroczy 1 mln zł, będzie od nadwyżki naliczana danina solidarnościowa. Ciężko znaleźć uzasadnienie dla sytuacji, w której często bardzo duże nawet świadczenia nie są objęte daniną solidarnościową - powiedział wiceminister.
"Będziemy chcieli propozycję przedyskutować"
Jak mówił, projekt obecnie jest uzgadniany wewnątrz resortu finansów. Te uzgodnienia powinny zakończyć się w tym tygodniu, a następnie – po dodatkowych pracach – projekt zostanie opublikowany i przesłany do uzgodnień zewnętrznych.
- Sądzimy, że projekt ukaże się pod koniec sierpnia. Przypominam, że będzie to propozycja, zwłaszcza w zakresie przepisów technicznych i fundacji rodzinnych, które będziemy chcieli przedyskutować - powiedział Jarosław Neneman. - Chcemy, aby te przepisy weszły w życie od początku przyszłego roku - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock