Polski Ład doprowadził do zmian w Ministerstwie Finansów. - Konsekwencje personalne zostały wyciągnięte, jeśli będzie trzeba, będą jeszcze dalej wyciągnięte - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zapowiedział naprawienie błędów, które pojawiły się po wejściu w życie zmian podatkowych.
Podatkowa część Polskiego Ładu weszła w życie 1 stycznia tego roku. Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza program w podatkach, jest podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz progu dochodowego do 120 tys. zł. Jednocześnie znikła ulga umożliwiająca odliczanie od podatku części (7,75 proc.) składki zdrowotnej, wynoszącej 9 proc. Ma to zrekompensować tzw. ulga dla klasy średniej, czyli osób zarabiających miesięcznie od 5701 zł do 11 141 zł.
Po wprowadzeniu Polskiego Ładu pojawiły się jednak problemy. Okazało się, że jest cała masa przypadków, gdy w porównaniu z grudniowymi styczniowe pensje i świadczenia były zdecydowanie, nawet o kilkaset złotych, niższe. Dotyczyło to m.in. nauczycieli, emerytów, czy służb mundurowych.
Polski Ład - Mateusz Morawiecki komentuje
- Oczywiście wszelkie niedoskonałości, błędy, które zostały popełnione, muszą zostać naprawione. Zleciłem to zaraz jak objąłem, na bardzo krótki mam nadzieję czas, funkcję ministra finansów. Konsekwencje personalne również zostały wyciągnięte, jeśli będzie trzeba, będą jeszcze dalej wyciągnięte - mówił w piątek w Kokotowie w województwie małopolskim premier Mateusz Morawiecki.
Przed tygodniem premier Mateusz Morawiecki odwołał ze stanowiska wiceministra finansów Jana Sarnowskiego, który pełnił tę funkcję od 28 listopada 2019 roku. Dymisja miała mieć związek z błędami we wdrażaniu zmian podatkowych.
Z kolei na początku ubiegłego tygodnia kierownictwo PiS zaakceptowało decyzję ministra finansów Tadeusza Kościńskiego o rezygnacji. - Jest to oczywiście podyktowane tym, że minister przyjmuje na siebie odpowiedzialność polityczną za pewne niedociągnięcia, jakie miały miejsce przy wdrażaniu nowych zasad podatkowych - mówiła rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
24 stycznia premier Morawiecki powołał Artura Sobonia na stanowisko wiceministra finansów. Resort wskazywał, że jednym z głównych jego zadań będzie koordynacja prac dotyczących wdrożenia zmian podatkowych z Polskiego Ładu.
Szef rządu w piątek zwrócił również uwagę na "atak na nowe zasady podatkowe". - Najważniejsze jest jednak to, że atak na nowe zasady podatkowe jest przeprowadzany w bardzo ciekawy sposób, ponieważ on pokazuje, że są osoby, które mają większe wynagrodzenia miesięczne, 20, 40, czy 50 tysięcy złotych i te osoby rzeczywiście muszą trochę więcej dołożyć do finansów publicznych. To są znaczone środki, które trafiają bezpośrednio na Narodowy Fundusz Zdrowia po to, żeby nasza ochrona zdrowia mogła stać na jak najwyższym poziomie - stwierdził premier.
- Te osoby nie chcą dokładać więcej do wspólnego budżetu i stąd jest ten spór, który dzisiaj w przestrzeni publicznej ma miejsce - ocenił Mateusz Morawiecki. Premier podkreślił, że podstawą reformy jest chęć wdrożenia sprawiedliwego systemu podatkowego.
Poprawki do Polskiego Ładu
W efekcie problemów rząd najpierw wydał dodatkowe rozporządzenie w sprawie zaliczek na PIT, które miało spowodować, że styczniowe pensje wypłacane kolejnym pracownikom nie będą niższe niż te grudniowe. Ponadto pracodawcy i ZUS mieli zwracać pracownikom i emerytom nadpłacony podatek.
Kolejną łatą nałożoną na Polski Ład była ustawa przyjęta niedawno temu przez Sejm. Dotyczyła m.in. deklaracji PIT-2 oraz firm, które zatrudniają osoby z niepełnosprawnościami.
Pod koniec stycznia premier Mateusz Morawiecki zapowiedział także rozszerzenie ulgi dla klasy średniej na wszystkich emerytów i rencistów, na zleceniobiorców i rozszerzenie ulgi dla samotnych rodziców. Poinformował też, że jeśli ktokolwiek zarabiający do 12 800 zł brutto miesięcznie straci na Polskim Ładzie, będzie mógł rozliczyć się na zasadach z 2021 r.
Źródło: TVN24 Biznes