Przychody Wód Polskich z tak zwanego podatku od deszczu w 2022 roku wzrosły i drugi raz z rzędu przekroczyły 7 milionów złotych. Dla porównania w 2018 roku było to zaledwie nieco ponad 2,2 miliona złotych. Tak wynika z danych przekazanych przez Ministerstwo Infrastruktury.
Interpelację w sprawie wpływów z opłaty deszczowej skierował Stanisław Tyszka. "System prawa podatkowego w Polsce wymaga reform. Należy zatem sprawdzić, jakie obciążenia podatkowe dają realne wpływy do budżetu państwa, a jakie można uznać za mało istotne" - napisał poseł.
Tyszka zapytał m.in. o to, jakie były ogólne wpływy z opłaty deszczowej w latach 2018-2022 oraz jakie jest ich główne przeznaczenie.
Podatek od deszczu uiszczają właściciele nieruchomości o powierzchni powyżej 3,5 tysiąca metrów kwadratowych, na których wybudowano obiekty budowlane wyłączające więcej niż 70 procent powierzchni nieruchomości "z powierzchni biologicznie czynnej" - chodzi o obiekty trwale związane z gruntem, czyli np. dom, garaż czy nawet kostka brukowa. Jest kilka wyjątków. Opłaty nie ponoszą kościoły i inne związki wyznaniowe, a także urzędy morskie.
Podatek od deszczu - przychody
Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk podał wpływy z tytułu opłat za utraconą retencję (tak nazywa się formalnie opłata deszczowa, zwana tez podatkiem od deszczu) w części stanowiącej dochód Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie (PGW WP).
Zgodnie z przepisami - jak wyjaśnił wiceszef MI - "wpływy z tytułu opłaty za usługi wodne z tytułu zmniejszenia naturalnej retencji terenowej stanowią w 90 procentach przychód Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie (PGW WP), a w 10 procentach dochód budżetu właściwej gminy".
Z danych przekazanych przez wiceministra Gróbarczyka wynika, że w 2022 roku przychody Wód Polskich z tytułu opłat wyniosły ponad 7,6 mln zł wobec 7,3 mln zł rok wcześniej. Dla porównania, w 2020 i 2019 roku przychody wyniosły około 6,3 mln zł, podczas gdy w 2018 roku było to zaledwie ponad 2,2 mln zł.
Na co są przeznaczane pieniądze?
Wiceszef MI poinformował, że każdego roku środki pochodzące z opłat za usługi wodne są przeznaczane na: finansowanie inwestycji przeciwpowodziowych realizowanych przez PGW Wody Polskie; finansowanie kosztów działalności statutowej – wydatki na utrzymanie cieków wodnych; utrzymanie wałów przeciwpowodziowych, obiektów inżynieryjnych itp. oraz finansowanie kosztów funkcjonowania PGW Wody Polskie. Nie podał jednak przy tym żadnych szczegółów, zaznaczając, że "PGW WP prowadzi samodzielną gospodarkę finansową".
"Przepisy prawa nie obligują PGW WP do przyporządkowania źródeł przychodów do ponoszonych kosztów. Tym samym PGW WP nie dysponują informacją o wydatkach pokrywanych z wpływów z opłaty za usługi wodne za poszczególne lata" - dodał Gróbarczyk.
Wiceminister infrastruktury podkreślił, że pozafiskalnym celem opłaty za zmniejszenie retencji terenowej jest "przede wszystkim ograniczenie aktualnie występującego zjawiska związanego z postępującą urbanizacją i zabudowywaniem powierzchni biologicznie czynnej". "Przedmiotowa opłata ma w założeniu rekompensować negatywne skutki suszy i zachęcać do korzystania z ekologicznych rozwiązań mając na uwadze, że na terenach gęsto zabudowanych i pokrytych betonem występuje niewiele roślinności, co sprawia, że retencja wody jest mocno ograniczona, a brak terenów zielonych wpływa negatywnie na warunki bytowe mieszkańców" - wyjaśnił Marek Gróbarczyk.
Projekt zmian w podatku od deszczu
Rząd planował niedawno zmiany w podatku od deszczu, tak by objął 20 razy więcej działek, a wpływy miałyby sięgnąć 180 mln zł rocznie.
W sierpniu 2020 roku opublikowano na stronie Rządowego Centrum Legislacji projekt zmian, w wyniku których opłatą mieli być objęci właściciele nieruchomości o znacznie mniejszej powierzchni - począwszy od 600 metrów kwadratowych, na których powstające lub już wybudowane obiekty budowlane wyłączają "więcej niż 50 procent (kolejna zmiana - red.) powierzchni nieruchomości z powierzchni biologicznie czynnej", czyli - jak określono w projekcie - "zmniejszają naturalną retencję terenową".
Do tej pory nowe przepisy nie zostały jednak uchwalone.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock