Pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski powiedział w czwartek w Brukseli, że planowany pływający terminal do odbioru LNG w Gdańsku pozwoli na przyjęcie dodatkowych 4 miliardów metrów sześciennych gazu w Polsce.
Nie wykluczył też, że te moce zostaną następnie podwojone – do 8 mld metrów sześciennych.
Pływający terminal
Piotr Naimski jest uczestnikiem trwającego w Brukseli pierwszego forum energetycznego UE-USA, które ma służyć zwiększeniu eksportu amerykańskiego gazu skroplonego LNG do Europy.
Pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej przypomniał, że obok rozbudowy istniejącego terminala LNG w Świnoujściu Polska zadecydowała także o postawieniu pływającego terminala do odbioru gazu skroplonego w Gdańsku. Planowane jest to na lata 2024-2025. Chodzi o jednostkę FSRU (Floating Storage and Regasification Unit), czyli wyposażoną w pokładowe urządzenia do regazyfikacji skroplonego gazu ziemnego.
- Da nam to możliwość dodatkowej przepustowości 4 mld metrów sześciennych (gazu) do 2024-2025. Następnie strategiczne podejście (...) da nam możliwość podwojenia tej przepustowości do około 8 mld metrów sześciennych – powiedział Piotr Naimski.
Polska zużywa obecnie około 17 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Jak dodał Naimski, pływający terminal zostanie podłączony do polskiego systemu przesyłowego gazu, co pozwoli też na dostarczanie surowca do krajów sąsiednich.
"Potrzebujemy tej infrastruktury"
Uczestnicy konferencji rozmawiali też o możliwościach zwiększenia importu amerykańskiego gazu skroplonego do Europy. Pełnomocnik rządu tłumaczył, że w tym kontekście nie należy zapominać o budowie niezbędnej infrastruktury. Jak wskazywał, potrzebne są gazociągi w USA, które będą transportować surowiec z pól wydobywczych do terminali, które go skroplą.
- Potrzebujemy także infrastruktury transportowej (…) w Europie. Wiemy o wolnych przepustowościach w europejskich terminalach. To prawie porównywalne z rocznym importem z Rosji, więc jest to potencjał. Jednak by go wykorzystać, potrzebujemy tej infrastruktury – tłumaczył. Wyjaśnił też, że obecnie gazociągi w Europie Centralnej biegną ze wschodu na zachód, a potrzebne będą gazociągi transportujące surowiec na linii północ-południe. W tym celu, jak mówił, Polska buduje niezbędną infrastrukturę, którą będzie można transportować gaz z terminali nad Morzem Bałtyckim nie tylko na rynek polski, ale też do południowych sąsiadów, jak np. na Słowację i dalej na Węgry.
"To dla Amerykanów jest biznes"
Europoseł i były premier Jerzy Buzek (PO), który był moderatorem dyskusji na konferencji, powiedział dziennikarzom, że wykorzystanie skroplonego gazu i budowa terminali to dobre rozwiązanie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo dostaw. - Amerykanie zawsze byli zainteresowani eksportem do naszej części Europy. W tym kontekście budowa terminala w Gdańsku jest całkiem naturalna – wskazał. Jak wyjaśnił, to dlatego, że taki terminal – pływający - budowany jest szybko. - Najlepszym przykładem jest terminal w litewskiej Kłajpedzie. Istnieje również możliwość rozszerzania pojemności terminali. To są rozwiązania, które dziś stosuje się najczęściej. Budowanie stałych, dużych terminali też ma swój sens, ale jest znacznie bardziej kosztowne i długotrwałe, a my chcielibyśmy mieć to szybko - wskazał. Buzek dodał, że od kilku lat trwa budowa gazociągów, które dostarczają w USA gaz do wybrzeża, jak i samych terminali. - To dla Amerykanów jest biznes, bo ich sektor energetyczny odczuwa brak pieniędzy na inwestycje. Jest tak od dłuższego czasu. Dlaczego? Gazu z łupków jest w USA tak dużo, że doprowadziło to do dużego spadku cen. (…) Jedynym rozwiązaniem dla sektora jest więc rozpoczęcie sprzedaży surowca za granicę – wskazał. Jego zdaniem jednocześnie dla Europy to może być nie tylko dywersyfikacja dostaw gazu, ale też bardzo dobry interes, jeśli ten gaz nie będzie za drogi.
Gaz z USA
Stany Zjednoczone są już trzeci rok z rzędu eksporterem netto gazu ziemnego; sprzedają LNG do 35 krajów świata - to ponad dwa razy więcej państw niż przed początkiem prezydentury Donalda Trumpa. Latem 2018 roku szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oraz prezydent Donald Trump rozmawiali w Waszyngtonie o korzyściach ze zwiększenia eksportu amerykańskiego LNG dla bezpieczeństwa transatlantyckiego. Waszyngton krytykuje kupowanie przez państwa UE gazu od Rosji. Amerykańscy przywódcy zapowiadali ponadto zwiększanie eksportu gazu skroplonego do Europy. Polska obecnie realizuje program rozbudowy terminala LNG w Świnoujściu - zwiększenia mocy regazyfikacyjnych z 5 do 7,5 mld metrów sześciennych (moc regazyfikacji terminala ma wzrosnąć o 50 proc.), budowę drugiego nabrzeża przeznaczonego dla mniejszych jednostek pływających, postawienie trzeciego zbiornika na LNG o pojemności 180 tys. metrów sześciennych i budowę bocznicy kolejowej do przeładunku gazu skroplonego na cysterny kolejowe i kontenery ISO. Umowę o dofinansowanie rozbudowy terminala LNG podpisano w kwietniu.
Autor: mp / Źródło: PAP