Prawo i Sprawiedliwość rozważa złożenie wniosku o odwołanie ministra skarbu. Krytyczny raport NIK-u na temat nadzoru nad budową gazoportu jest tu poważnym argumentem - przekonuje w rozmowie z IAR Piotr Naimski.
Najwyższa Izba Kontroli w raporcie wytyka wykonawcom opóźnienia i nieprzestrzeganie zapisów umów. Wszystko przez to, że gazoport w Świnoujściu nie został oddany do użytku ani do końca czerwca ubiegłego roku, jak początkowo zakładano, ani do końca 2014 roku, co zapisano w aneksie do umowy. Szef resortu Włodzimierz Karpiński wczoraj deklarował, że nie zgadza się z zarzutami kontrolerów. Minister tłumaczy opóźnienia, między innymi krachem na rynku budowlanym. Chciał też utajnienia raportu NIK ze względu na negocjacje z wykonawcą terminalu.
Dlaczego?
Piotr Naimski podkreśla w rozmowie z IAR, że politycy PiS nie zaczęli zbierać jeszcze podpisów pod wnioskiem o odwołanie ministra, ale problem jest. - Musimy się nad tym zastanowić, to jest ruch polityczny. W ministerstwie skarbu panuje bezhołowie, podobnie w resorcie gospodarki. Odpowiedzialność za budowę gazoportu przenoszono z jednego ministerstwa do drugiego, a na końcu okazało się, że nikt tego naprawdę nie pilnuje - podkreśla Naimski.
Utajnić?
IAR podała dziś, że Ministerstwo Skarbu chciało utajnić raport NIK o gazoporcie. Rzeczniczka resortu Agnieszka Jabłońska-Twaróg wyjaśniła, że wynikało to ze względu na toczące się kolejne negocjacje finansowe z wykonawcą terminalu. Minister skarbu uważa, że jeszcze w tym roku do Polski przypłynie pierwszy gazowiec z Kataru. Dokładna data będzie ustalona w negocjacjach pomiędzy inwestorem, a wykonawcą terminalu. Agnieszka Jabłońska-Twaróg mówiła IAR, że do tej pory wykonano 96 procent prac. Przyznaje, że "na ostatniej prostej" firma Saipem chce dodatkowej zapłaty za budowany terminal. - Włosi żądają pieniędzy za - według nich - wykonanie dodatkowej pracy. Polskie LNG nie uznaje tych roszczeń. Budowa jest kontynuowana, jednak upublicznianie szczegółów sporu osłabia pozycję negocjacyjną polskiego inwestora. - Dlatego minister skarbu chciał, by do czasu zakończenia negocjacji raport został utajniony - podkreśla Agnieszka Jabłońska-Twaróg.
Kontrola NIK
W raporcie NIK wskazuje, że z zobowiązań nie wywiązały się spółki GAZ-SYSTEM oraz Polskie LNG, odpowiedzialne za realizację inwestycji. Kontrolerzy skrytykowali też urzędników ministerialnych za niewystarczający nadzór nad budową terminalu LNG. Agnieszka Jabłońska-Twaróg wskazuje jednak, że raport dotyczy przeszłości. Rzeczniczka zwraca uwagę, że nie ma już obawy, iż Polska w związku z opóźnieniami na budowie będzie musiała płacić kary za nieodebrany gaz z Kataru. PGNIG podpisał kilka miesięcy temu aneks do umowy z QatarGAS, który zakłada, że pierwsze statki z LNG dotrą do Polski w przyszłym roku. Decyzję o budowie terminalu w Świnoujściu rząd podjął w 2006 roku, jednak do 2009 roku nie rozpoczęto przygotowywania niezbędnych przepisów. W raporcie wskazano, że to była to jedna z wielu przyczyn, które doprowadziły do opóźnień w budowie gazoportu.
Autor: msz/ / Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: polskielng.pl