Prokuratura Okręgowa w Płocku wszczęła śledztwo w sprawie zawirowań cenowych na stacjach Orlenu przed wyborami parlamentarnymi - wynika z informacji, które przekazała TVN24 rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwona Śmigielska-Kowalska. To już kolejne śledztwo, jakie toczy się wobec spółki. W przesłanym tvn24.pl stanowisku koncern przekonuje, że sugestie dotyczące anomalii w cenach paliw na stacjach Orlenu "nie mają nic wspólnego z rzeczywistością".
Informację o śledztwie dotyczącym zawirowań cenowych na stacjach Orlenu jako pierwszy podał portal money.pl.
Doniesienia te potwierdziła w rozmowie z TVN24 rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska. - Śledztwo dotyczące zaniżania cen paliwa zostało wszczęte postanowieniem z 17 stycznia 2024 roku - poinformowała. Przedstawicielka prokuratury dodała, że śledztwo zostało wszczęte po złożeniu zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie.
Anomalie cenowe na Orlenie
W czasie poprzedzającym i następującym po wyborach parlamentarnych na stacjach Orlenu można było zaobserwować nietypowe ruchy cenowe, które według ekspertów nie wynikały z czynników rynkowych. Choć ropa na giełdach drożała, a złoty tracił na wartości - to w połowie września paliwa mieliśmy wyraźnie tańsze niż nawet najbliżsi sąsiedzi.
Decyzje Orlenu dotyczące cen stały w sprzeczności z tym, co mówił wcześniej prezes koncernu Daniel Obajtek, gdy zapewniał, że nie może obniżyć ceny paliwa, bo "za dwa tygodnie go nie będzie". Słowa te okazały się poniekąd prorocze, bo na stacjach paliwowych rozpoczęły się problemy z podażą.
Orlen wysłał nawet do stacji komunikat z "nowym standardem" oznaczania dystrybutorów w sytuacjach braku paliwa. "Jeżeli brakuje wszystkich rodzajów paliw, wszystkie oznaczenia/naklejki paliwowe należy zakleić komunikatem formatu A4 z 'Awaria dystrybutora. Przepraszamy za utrudnienia'" - czytamy w wiadomości.
Na wielu dystrybutorach na stacjach Orlenu pojawiły się komunikaty o "awarii". Były stacje, na których nie występowały problemy i był wybór paliwa, ale zdarzały się też takie, na których brakowało diesla czy benzyny.
Po wyborach polityka cenowa Orlenu zupełnie się zmieniła. Za litr paliwa trzeba było zapłacić trzydzieści, a nawet czterdzieści groszy więcej niż z czasów "przedwyborczej promocji". Sytuacja zmieniła się także, jeżeli chodzi o warunki rynkowe - ropa naftowa taniała, złoty się umacniał, a ceny paliw mimo to szły do góry. Przedstawiciele koncernu tłumaczyli, że nagła zmiana cen wynikała z niepewności co do rozwoju konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Innego zdania byli eksperci, którzy twierdzili, że działania Orlenu umotywowane były względami politycznymi. - Wiemy doskonale, że Orlen jest firmą, która pomaga rządowi. Niejednokrotnie prezes Obajtek o tym mówił, że sympatyzuje z partią rządzącą. Ta pomoc była wyraźna i trudno było temu przeczyć - mówił w październiku w TVN24 ekspert rynku paliw, zarządzający Polaris FIZ Dawid Czopek.
Stanowisko Orlenu
Pytania w sprawie postępowania prokuratury wysłaliśmy do biura prasowego Orlenu.
W przesłanej nam odpowiedzi przedstawiciele koncernu przekonują, że "działania koncernu są transparentne i spółka zawsze współpracuje ze wszystkimi organami, w ramach właściwych kompetencji takich organów oraz obowiązujących przepisów prawa".
"Sugestie dotyczące anomalii w cenach paliw na stacjach ORLEN nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Konsekwentnie realizowana polityka koncernu zakłada stabilizację cen oraz zabezpieczenie dostaw paliwa dla odbiorców w hurcie, jak i detalu. ORLEN, w miarę możliwości, jakie wyznacza rynek, stara się również, aby ceny oferowanego paliwa były jak najbardziej atrakcyjne dla klientów. W efekcie już od wielu lat ceny paliw w Polsce są jednymi z najniższych w Europie i to nie tylko w odniesieniu do krajów zachodnich, ale również do regionu Europy Środkowo-Wschodniej" - wyjaśnia Orlen.
"Obecnie, dzięki wykorzystaniu synergii wynikających z połączenia ORLEN z Grupą LOTOS, PGNiG i Energą, optymalizacji procesów zakupowych na poziomie Grupy, wzmacnianiu kompetencji tradingowych i korzystnym formułom zakupowym, koncern jest w stanie skutecznie zabezpieczać zaopatrzenie odbiorców w hurcie i detalu, a także oferować im atrakcyjne ceny" - czytamy.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24