Sejm przyjął w czwartek ustawę o świadczeniu rekompensacyjnym z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla, na podstawie której ponad 235 tysięcy emerytów i rencistów górniczych do końca roku otrzyma po 10 tysięcy złotych rekompensaty za utracony deputat węglowy.
Za przyjęciem ustawy głosowało 423 posłów, przeciw był jeden, a 10 posłów wstrzymało się od głosu.
Teraz ustawą zajmie się Senat. Gdy ustawę podpisze prezydent, ma ona wejść w życie dzień po ogłoszeniu. Wypłata rekompensat ma nastąpić do końca tego roku, w przyszłym roku będą jeszcze rozpatrywane ewentualne odwołania.
Pierwsze czytanie projektu, którego realizacja ma kosztować budżet państwa ponad 2,3 mld zł, odbyło się w Sejmie we wtorek, w środę trafił on do komisji.
Wątpliwości części posłów wzbudził proponowany w projekcie krótki, 10-dniowy czas na składanie wniosków i stosownych oświadczeń. Ostatecznie komisja opowiedziała się za wydłużeniem terminu do 21 dni od wejścia w życie ustawy, o co wnioskowała grupa posłów PiS i Kukiz’15, z aprobatą wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego.
Posłowie pozytywnie zaopiniowali poprawkę, która doprecyzowała grupę osób uprawnionych do rekompensat - to emeryci i renciści górniczy, którzy mieli ustalone prawo do emerytury lub renty (chodzi także o renty rodzinne po zmarłych górnikach) i pobierali deputat węglowy, jednak prawo do deputatu zostało im wypowiedziane przed wejściem w życie ustawy. Przyjęta poprawka precyzuje, że posiadane prawo do deputatu przysługiwało nie tylko na mocy układów zbiorowych pracy i kopalnianych porozumień, ale także rozmaitych innych regulacji w tym zakresie.
Decyzja górników
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski wyjaśnił, że obecnie w Bogdance i Tauronie Wydobycie trwają rozmowy ze stroną społeczną – jeżeli zgodzi się ona na wypowiedzenie prawa do bezpłatnego węgla dla emerytów, również pracownicy tych spółek będą uprawnieni do rekompensaty, obok emerytów z Kompanii Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego, kopalni Kazimierz-Juliusz i Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Kluczowe jest porozumienie zawarte w spółkach - od niego będzie zależało, czy emeryci z tych firm pozostaną przy deputatach, czy będą chcieli skorzystać z jednorazowego świadczenia. - Z tego co wiem od kolegów, to trzymają rękę na pulsie i na razie nie mają najmniejszego zamiaru zgodzić się na wypowiedzenie im układu w kwestii deputatu węglowego - skomentował wiceszef ZZGwP Wacław Czerkawski.
Poseł Krzysztof Sitarski (Kukiz’15) zwrócił uwagę na wielką skalę operacji, jaką będzie zbieranie wniosków osób zainteresowanych i wypłata świadczenia. Wskazał na konieczność zorganizowania skutecznej kampanii informacyjnej w tym zakresie. Wiceminister Tobiszowski zapewnił, że taka kampania będzie przeprowadzona, a formularze wniosków i oświadczeń będą dostępne w internecie, prasie i biurach poselskich. Będzie można też składać wnioski przez pełnomocników, ustanowionych notarialnie lub z potwierdzeniem w urzędzie gminy.
Odrzucone poprawki
Komisja negatywnie zaopiniowała natomiast poprawkę zgłoszoną przez posła Krzysztofa Gadowskiego (PO), który proponował wydłużenie terminu do 20 grudnia br. Aprobaty nie uzyskała też inna poprawka tego parlamentarzysty, który chciał rozszerzenia grupy osób uprawnionych do rekompensaty o około 10-tysięczne środowisko byłych pracowników przedsiębiorstw robót górniczych, którym prawo do bezpłatnego węgla zostało w przeszłości skutecznie wypowiedziane. W głosowaniu w komisji przepadła również inna poprawka posła Gadowskiego, gwarantująca osobom uprawnionym do deputatu węglowego, które nie złożą wymaganych w projekcie oświadczeń o zrzeczeniu się roszczeń dotyczących deputatu, i tym samym nie otrzymają jednorazowych 10-tysięcznych rekompensat, dalsze dożywotnie wypłacanie ekwiwalentu za deputat przez ZUS. Takie rozwiązanie dałoby uprawnionym faktyczną możliwość wyboru - czy chcą rekompensatę, czy wolą nadal otrzymywać roczny ekwiwalent za deputat.
Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce, a zarazem pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej, który półtora roku temu złożył w Sejmie obywatelski projekt ustawy w sprawie deputatów węglowych dla emerytów, przypomniał, że obywatelski projekt przewidywał właśnie wypłatę ekwiwalentu, a nie jednorazową rekompensatę.
Problemy z emeryckimi deputatami rozpoczęły się w 2012 r., kiedy szukające oszczędności spółki węglowe zaczęły wypowiadać prawo do deputatu węglowego dla emerytów i rencistów. W efekcie ci emeryci, wobec których zobowiązania przejęło państwo, nadal dostają deputat, a ci, którzy powinni otrzymywać świadczenia od spółek węglowych, zostali go pozbawieni. Likwidacja bądź zawieszenie prawa do deputatu węglowego dla uprawnionych emerytów i rencistów kopalń czynnych - jak wskazywali prawnicy - byłyby działaniem o charakterze nierównego traktowania, stanowiącym o naruszeniu zasad konstytucyjnych.
Autor: mb/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock