Jeden z najważniejszych dla obywateli systemów informatycznych, czyli Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców, od 10 lat pozostaje w budowie. Z kilkuletniej kontroli Najwyższej Izby Kontroli wynika, że system wymaga modernizacji, bo wciąż korzystanie z niego jest czasochłonne, a informacje w nim zawarte są nie zawsze aktualne. Do tego, jak podaje NIK w raporcie, środki z Funduszu CEPiK były wydawane na różnego rodzaju zadania, ale nie te dotyczące jego samego.
Najwyższa Izba Kontroli w poniedziałkowej informacji prasowej ujawniła wyniki kontroli przeprowadzonej w okresie od 1 stycznia 2018 roku do 22 września 2023 roku. Jak podkreślono, system wymaga rozbudowy, ale zmian potrzebują także usługi, z których można już korzystać.
Użytkownicy narzekają m.in. na czasochłonność wprowadzania danych i wyszukiwania informacji czy też niezgodność między informacjami, które ich dotyczą, a tymi, które znajdują się w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.
Modernizacja CEPiK ma rozszerzyć i scentralizować źródła danych, a także poprawić funkcjonalność systemu, umożliwiając np. elektroniczne złożenie wniosku o uzyskanie prawa jazdy, rejestrację pojazdu czy zawarcie umowy dotyczącej jego sprzedaży.
Fundusz CEPiK - pieniądze wydawano na inne cele
Budowa, utrzymanie i modernizacja CEPiK 2.0 jest finansowana z Funduszu CEPiK, na konto którego wpływają specjalne opłaty wnoszone przez kierowców przy okazji rejestracji samochodu, zakupu ubezpieczenia OC czy w związku z przeglądem auta przeprowadzanym w stacji kontroli pojazdów.
Tymczasem, jak ustalili kontrolerzy NIK, Ministerstwo Cyfryzacji nie tylko z opóźnieniem ściągało te należności (zaległości zarówno w 2021 r., jak i w 2022 r. wyniosły ponad milion złotych), ale przede wszystkim z Funduszu CEPiK resort ponosił wysokie wydatki na różnego rodzaju zadania, które nie dotyczyły systemu CEPiK, a były związane głównie z informatyzacją państwa.
I – jak zaznacza Izba - choć działo się tak w zgodzie z obowiązującymi przepisami, to od stycznia 2019 r. do końca czerwca 2023 r. wydatki niezwiązane z systemem CEPiK 2.0 stanowiły od niemal 36 proc. do 77,5 proc. ogółu kosztów poniesionych przez Fundusz. Jedynie w 2018 r. całość tych wydatków przeznaczono na funkcjonowanie i rozwój CEPiK 2.0.
Ministerstwo Cyfryzacji nie monitorowało sprawozdań
"Zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym na rachunek Funduszu CEPiK wpływają pobrane od kierowców opłaty ewidencyjne za zawarte polisy OC, wykonanie badań technicznych pojazdu oraz wydanie praw jazdy i dowodów rejestracyjnych. Opłaty, podobnie jak miesięczne sprawozdania na ich temat, przekazują Ministerstwu Cyfryzacji firmy ubezpieczeniowe, stacje kontroli pojazdów (do 30 czerwca 2023 r.) oraz starostwa powiatowe" - czytamy w komunikacie NIK.
Kontrolerzy podkreślają, że "system CEPiK 2.0 nie gromadził jednak i nie generował informacji o należnościach powstałych z opłaty ewidencyjnej, które powinny wpłynąć na rachunek Funduszu w danym miesiącu. Z kolei Ministerstwo Cyfryzacji nie monitorowało na bieżąco, czy wszystkie sprawozdania z opłat ewidencyjnych na rzecz Funduszu CEPiK zostały złożone".
NIK wystosowała wniosek do premiera o podjęcie działań, które zapewnią finansowanie z Funduszu CEPiK wyłącznie zadań związanych z systemem informatycznym CEPiK zgodnie z pierwotnym celem ustanowienia Funduszu.
Izba zwróciła się ponadto do ministra cyfryzacji m.in. o podjęcie skutecznych działań, mających na celu dokończenie budowy systemu CEPiK 2.0 w celu centralizacji ewidencji źródłowych (CEP, CEK) oraz udostępnienia kolejnych e-usług, a także o bieżące dochodzenie należności przeterminowanych Funduszu CEPiK.
Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do resortu cyfryzacji, ale do momentu opublikowania artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Źródło: PAP, nik.gov.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock