Fikcyjne zatrudnianie dotyczy przede wszystkim naszej spółki zależnej, czyli PKO BP Finat. Ona była źródłem wielu nieprawidłowości - wskazał prezes PKO Banku Polskiego Szymon Midera.
Prezes zarządu PKO BP w rozmowie z portalem money.pl mówił o zjawisku fikcyjnego zatrudniania, które zostało ujawnione w wyniku audytu przeprowadzonego w spółce po zmianie kierownictwa.
- Ten wątek dotyczy przede wszystkim naszej spółki zależnej, czyli PKO BP Finat. Ona niestety była, mówiąc delikatnie, źródłem wielu nieprawidłowości. Prawdopodobnie dlatego, że nie jest spółką regulowaną, czyli tak jak na przykład nasz bank czy fundusz emerytalny. Dlatego była jedną z pierwszych, w której wymieniliśmy zarząd i wzmocniliśmy nadzór - podkreślił Midera.
Prezes PKO BP "o niegospodarności na wielką skalę"
Dodał następnie: - Patrząc na wyniki wszystkich audytów, mówimy o niegospodarności na wielką skalę. To dlatego łącznie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa obejmą kilkadziesiąt osób. Wracając do tej spółki, audytorzy wskazali w niej między innymi na zatrudnianie osób, co do których nic nie wskazuje, aby świadczyły pracę.
Midera wyjaśnił, że "brakuje jakichkolwiek dowodów świadczenia pracy przez niektóre zatrudnione w ostatnich latach osoby", przy czym "audytorzy wskazali również osoby, które nie pojawiały się w pracy, np. nie ma śladów ich logowania się".
- Dlatego również ten audyt zakończył się przygotowaniem zawiadomienia do prokuratury. Chodzi o szkodę znacznych rozmiarów, czyli kwotę ponad miliona złotych - powiedział szef PKO BP.
Na pytanie, czy bank będzie dochodzić odszkodowania na drodze cywilnej od tych osób, odpowiedział: - Oczywiście. Dbanie o interes banku i oczekiwanie tego od zarządów spółek wchodzących w skład Grupy to nasz obowiązek. Jeśli prokurator potwierdzi zarzuty sformułowane w zawiadomieniach, to będziemy dochodzili odszkodowań.
Nie wskazał jednak, o kogo dokładnie chodzi. - To jest z mocy prawa objęte tajemnicą, do czasu, kiedy nie zapadną decyzje prokuratury czy sądowe wyroki - powiedział Midera w rozmowie z money.pl.
Audyty w spółkach Skarbu Państwa
Na początku września tego roku minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski poinformował, że we wrześniu większość prowadzonych w spółkach Skarbu Państwa audytów powinna się skończyć i będzie można je zaprezentować.
"Wyniki audytów posłużą za podstawę do złożenia pięciu zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dotyczyć one będą podejrzenia niegospodarności oraz nieprawidłowości w obszarze nieruchomości, w polityce kadrowej Banku i spółek Grupy Kapitałowej, a także w zarządzaniu i nadzorze nad Fundacją PKO Banku Polskiego" - podano w komunikacie PKO BP z 30 września.
Przeprowadzone audyty w grupie kapitałowej PKO BP dotyczyły okresu od stycznia 2016 r. do połowy lutego 2024 r.
W połowie czerwca Komisja Nadzoru Finansowego zgodziła się na objęcie przez Szymona Miderę stanowiska prezesa banku PKO BP. Wcześniej, pod koniec marca, rada nadzorcza PKO BP zdecydowała, że Midera (pełniący wówczas funkcję wiceprezesa) zostanie powołany na prezesa zarządu, pod warunkiem wyrażenia zgody przez KNF.
PKO BP to największy w Polsce uniwersalny bank. Wartość jego aktywów wynosi 507,3 mld zł. Spółka obsługuje 12 mln klientów. Skarb Państwa ma 29,43 proc. akcji banku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szymanski / Shutterstock