Nadal nie ma porozumienia pomiędzy Polską a Rosją w sprawie pozwoleń dla przewoźników. - To, co przestawiła strona rosyjska, okazało się dla naszych przewoźników nie do przyjęcia - powiedział Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa. - Strona rosyjska chciała nam narzucić swoje warunki. Gdybyśmy je przyjęli, to 85 proc. naszych przewoźników zostałoby wyeliminowanych z rynku rosyjskiego - dodał.
Wiceminister Jerzy Szmit stwierdził podczas środowej konferencji prasowej, że rozmowy ze stroną rosyjską były bardzo trudne i nie przyniosły porozumienia.
Nie do przyjęcia
- Ta tura zajęła nam trzy dni i niestety skończyła się umówieniem na następne spotkanie - powiedział Jerzy Szmit. Dodał, że było już blisko porozumienia, ale problemy zaczęły się, gdy pojawiły się szczegóły rosyjskiej propozycji. - Chodzi o szczegóły dalszej możliwości realizacji polskiego transportu w Federacji Rosyjskiej, zasad na jakich on będzie się odbywał. Ponieważ strona rosyjska wprowadziła zupełnie nowe prawo, które już obowiązuje na terenie FR, a jest ono bardzo niekorzystne i eliminuje polskich przewoźników z tego rynku - powiedział wiceminister.
Szmit mówił, że strona polska próbowała uzyskać warunki na których ta dotkliwość będzie dla polskich przewoźników mniejsza. - Ale to, co przedstawiła strona rosyjska, okazało się dla naszych przewoźników nie do przyjęcia. Próbowaliśmy rozstrzygnąć to na gruncie umowy między Polską a Rosją dotyczącej transportu, jednak Federacja Rosyjska i jej przedstawiciele chcieli stosować prawo Federacji, co jest sprzeczne z prawem międzynarodowym. Tak na prawdę chcieli narzucić nam swoje warunki. Gdybyśmy przyjęli te warunki, to 85 proc. naszych przewoźników zostałoby wyeliminowanych z rynku rosyjskiego - uważa Szmit.
Co ustalono?
Wiceminister poinformował, że zawarto ustalenia, które będą tworzyły podstawę przyszłego porozumienia. - Przedstawiciele FR zgodzili się, że prawo, które tak nas dyskryminuje, zostanie zmienione. Padł termin dwóch miesięcy. Ponadto, że wystąpimy do pracy nad nową umową, która zapobiegnie tego typu sytuacjom w przyszłości - powiedział Szmit. Zaznaczył, że nie zostały uzgodnione przepisy przejściowe. - Nie uzgodniliśmy przejściowej liczby zezwoleń, które mogłyby być wykorzystywane przez naszych przewoźników. Zgłosiliśmy propozycję, która jest realna i oparta na rzeczywistych potrzebach obu państw. Natomiast przedstawiciele FR zażądali od nas takiej liczby zezwoleń, która jest nieodpowiednia i nieadekwatna do ich potrzeb, które znamy doskonale, bo wiemy, ile dotychczas zezwoleń było wystawianych i realizowanych - dodał.
Dalsze rozmowy
Szmit podkreślił, że to nie koniec negocjacji ze stroną rosyjską. - Ustaliliśmy, że będziemy dalej rozmawiać. Jesteśmy w takiej sytuacji, że dziś zezwolenia są nieważne. Do 15 lutego jest termin powrotu zarówno dla kierowców z Polski, jak i Rosji. Czy do tego czasu uda nam się zawrzeć porozumienie? Tego nie wiem. Termin kolejnego spotkania negocjacyjnego nie został ustalony - przyznał wiceminister.
Brak zezwoleń
W Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa od poniedziałku toczyły się rozmowy polskich i rosyjskich ekspertów na temat zasad wykonywania przewozów drogowych do Federacji Rosyjskiej oraz ustalenia wysokości kontyngentu zezwoleń na 2016 r. Biorą w nich udział także przedstawiciele polskich i rosyjskich organizacji zrzeszających międzynarodowych przewoźników drogowych.
Rosyjskie zezwolenia drogowe z 2015 r. były ważne do 31 stycznia 2016 r. Polscy przewoźnicy mają czas do 15 lutego, aby bez problemów opuścić teren Federacji Rosyjskiej na podstawie ubiegłorocznych zezwoleń.
W grudniu ub.r. Rosjanie wydali przepisy wykonawcze do umowy międzyrządowej z 1996 r., która określa zasady realizowania przewozów drogowych pomiędzy Polską a Rosją. Zmieniły one znaczenie pojęcia przewozu na rzecz kraju trzeciego. Nowe przepisy strona rosyjska rozciąga także na towary produkowane w Polsce, np. przez filie firm zagranicznych. Przewóz na rzecz kraju trzeciego jest bardzo limitowany.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl,PAP